No i wyszło szydło z wora... a może bardziej z książki bo to dzięki książkowym publikacjom postanowiłam nauczyć się technik szydełkowania. Marzy mi się coś wiecej niż prosty łańcuszek i kwiatek na szydełku z tutoriala bo tyle umiem na dzień dzisiejszy. W szydełkowym świecie jest przecież tyle możliwości - amigurumi, ozdoby do ubrań, serwetki, podkładki no i granny squares. To własnie ich chcę się nauczyć w pierwszym rzędzie. Są takie cudnie kolorowe, istnieją setki kombinacji no i można z nich zrobić pled o którym marzę od miesiecy. Moją chęć na szydełko podsycają jeszcze Skaleczka i Agnieszka. Jedna już dzielnie robi granny squares a druga planuje się uczyć i będę jej kibicować :)))
W sobote postanowiłam zrobić coś dla swojej twórczości w ramach zabawy w Twórczy Weekend (nadal trwa! mozna jeszcze dołaczyć, galeria zamknie linkowanie o północy) i zaczęłam od zagospodarowania sobie kubaska na moje szydełka. Był pęknięty przy denku wiec skleiłam, do picia już sie nie nada bo kto chciałby herbatę z klejem epoxy? Wiec postanowiłam, że ten ludowy fajans poświecę na trzymanie w nim szydełek :)
Przy okazji chwalę się nowym zestawem 12 bambusowych szydełek, każde w innym rozmiarze. Przybyły do mnie z ebaya. Spodobał mi się ten bambus - jest ciepły, lekki w dotyku i jak mówią podobno dobry dla osob mających problem z artretyzmem co mnie na szczescie nie dotyczy. Z doświadczenia wiem już ze wełna nie zsuwa się tak z drutów bambusowych tak bardzo jak z metalowych
Ostatni numer Mollie Makes sprawił, że jeszcze bardziej zachciałam szydełkować, jako freebie dodano motek z szydełkową wełną i szydełko aby zrobić sobie spiralny kwiatuch :)
A co powiecie na to morze szydełkowych kwiatuszków w intensywnych ożywiąjacych kolorach?
Czy nie chce Wam się chwytać za szydełko?
W oko wpadły mi też te okrycia (cozies) na jaja :) wg mnie są swietne, te kolory, ta czcionka i żołto-białe jajo. Mollie Makes zawsze celuje w takich nietypowych projektach. Te kapturki robi się jednak na drutach, jak tylko się rozkręce bardziej z drutami chciałabym sobie takie sprawić, nie wiem czy bardziej w celach praktycznych czy dla ozdoby a może dla własnej satysfakcji :)
Mollie Makes kupuję regularnie od pierwszego wydania, uwielbiam to pisemko, jest takie... quirky, jak ja to lubię okreslać :) ma swoj butikowy klimat i zawsze jest na topie z trendami. Zasubskrybowałam je sobie ostatnio bo przekonała mnie cena subskrypcji a w podziekowaniu dostałam tę oto cudną książkę... zgadnijcie o czym.... o szydełku i o wykorzystaniu granny squares !!!! Ta-daaaam!
Padłam jak zobaczyłam ten pled i te poduchy! Muuuuszę takie mieć!
A ten szydełkowy tea cozy? cudny!!!!
Jedziemy dalej... to jeszcze nie koniec :P
Przez ostatnie 2 tygodnie miałam świeto bożego narodzenia prawie co drugi dzien kiedy listonosz zostawiał mi w skrzynce te cudne książeczki :)))) Life's good :)))
w tym dwie o robieniu na drutach:
w tej ostatniej książce znowu rozwalił mnie widok faceta robiącego na drutach :D
Jak Wam się widzi taki sexy facet z drutami i włóczką w ręce? :P Przekonuje? Nie przekonuje? Ja, jak dla żartu, zapytałam się kiedyś swojego, czy nauczy się dla mnie robić na drutach to zaraz dał drapaka gdzie pieprz rośnie LOL toż to on chłop w 100% a druty są dla bab, hańba!! A niech mu będzie ;)
Po przejrzeniu treści książek byłam zachwyona ilością kombinacji granny squares
oraz propozycją poskładania poszczególnych bloczków w cały pled
Teraz już wiem, że moim nowym kursem po wełnianych bombkach na drutach będą własnie szydełkowe kwiatki i granny squares :)
I na koniec pokaże jeszcze przygotowania jakie poczyniłam w tym kierunku:
Ta cała sterta nowej świeżutkiej włóczki pochodzi z jednego wypadu zakupowego :) wystarczy zaledwie 1 godzina wolnego czasu i 1 stragan na targu :) Jest to "wełna treningowa" :) bo nie zamierzam zainwestować w droższą dopóki nie przekonam się czy granny squares bedą mi wychodzić czy nie. Nie moge doczekać się już przerwy wielkanocnej bo wtedy zamierzam potrenować a to już za 2 dni ostatni dzień pracy!!!!!!
Oczy mi wyszły z orbit... cudne te książki... no i muszę przyznać, że jak na osobę, która jeszcze raczkuje w szydełkowaniu to masz niezłą kolekcję szydełek :) a te bambusowe - miodzio :) ehhh jeszcze raz sobie pooglądam i powzdycham...
ReplyDeleteO matko! zatkało mnie na widok tych cudowności :D ... zazdraszczam na maksa :P ..i czekam na rezultaty Twoich prac :)
ReplyDeleteFiu, fiu, fiu... Poczynania całkiem niezłe poczyniłaś. Teraz czekamy na na Twoje szydełkowe dzieła :)
ReplyDeletepadlam na glebe;powiedz mi czy w tych dwoch ksiazkach "kwadracikowej" i kwiatkowej sa schematy graficzne poszczegolnych elementow czy tylko opisy? jesli grafiki to czy moglabys rzucic linka gdzie je nabylas;nawet z szyna bede szydlowac takie cuda;a kalsyczne "babcine" kwadraty sa proste jak konstrukcja cepa,wiec dasz rade
ReplyDeleteW tej książce z kwiatkami jest tak, że większość ma i opis słowny i schemat z symbolami ale niektóre mają tylko opis słowny, nie wiem czym jest to podyktowane, nie rozgryzłam jeszcze tej ksiązki. zawiera ona tez teorie szydełkowania włacznie z wprowadzeniem
Deletew tej kwadracikowej "The Granny Square Book" jest opis i schemat a w tej z 200 granny squares jest tylko opis słowny
będzie mnie czekać rozgryzienie tego wszystkiego :-O
ksiązki nabyte na amazon.co.uk
DeleteOj szydełko moje marzenie, niestety coś mnie ono nie lubi :))
ReplyDeleteMój maż pewnie też by dał drapaka gdybym zaproponowała mu szydełko czy igłę :))
zakupki pierwsza klasa, nabrałam ochoty na tą książkę z 200 chyba kwadratami :D ale to musi poczekać :P bo wciąż się remontuję :P ale faktycznie mamuśka zadała dobre pytanko, czy tam są schematy czy opisy? bo zauważyłam, że ciężko o schemat w angielkiej literaturze, zawsze słownie opisuja nawet w Mollie Makes, aaaa zaczęłam nawet tego kwiatka z magazynu robić, ale to szydełko, które dołączyli jest tak giętkie, że nijak mi nie wychodzi, musze wziąć jedno z moich :P a wełenka przecudna :Dja na razie staram się zużyć to co mam, bo zwyczajnie na świecie brak mi mijesca w szafach :P:D no i zazdraszczam przerwy wielkanocnej ;) no to nawzdychałam, oko nacieszyłam i ide dalej nitki plątać :P pozdrawiam ;)
ReplyDeleteZakupy świetne, bardzo chciałabym się nauczyć szydełkować, oj marzy mi się kocyk z kwadracików do ogrodu ( jak będzie w końcu ogród )
ReplyDeleteNie, no padam na twarz!!! Kolejne zakręcenie!? Jak ty się w tym wszystkim nie pogubisz? Szkło, igła, druty, teraz szydełko - czy u ciebie doba trwa dłużej niż 24 godziny? :)))
ReplyDeletemarta Ty to znajdziesz na to wszystko czas? t. to się chyba zapłaczę z tęsknoty za Tobą jak Ty tak się zaszyjesz z tymi włóczkami!
ReplyDeleteniezła kolekcja książek,ale ja i tak wolę oglądać gazetki "kartkowe",a tych ostatnio brak :(
ReplyDeleteSwietne ksiazki, widze, ze jestes gotowa, a wiec do dziela i zycze samych sukcesow, granny squres sa bardzo latwe, jak zalapiesz to pozniej pojdzie jak z platka, jak dla mnie to najgorsze jest to laczenie poszczegolnych elementow, no ale efekt koncowy jest zawsze uper, pozdrawiams erdecznie:)
ReplyDeletewzorki super, pozazdrościć
ReplyDeleteTy to masz zapał.Podziwiam! Czyżby Twoja doba trwała 48 godzin? Książki cudne.Pozdrawiam.
ReplyDeleteOczopląsu dostałam!!!! to zasługa tych wszystkich kolorów :) jako że ja jestem bardziej drutowa niż szydełkowa najbardziej ciekawią mnie te książeczki na końcu :))
ReplyDeleteprzepiękne kolory, takie optymistyczne! Zazdroszczę zapału :)
ReplyDeleteOMG!!! Wszystko boskie - od pięknych szydełek, do wspaniałych książek! Padłam!
ReplyDeleteśliczne książki. muszę porozglądać się na amazonie:)
ReplyDeletea może gdzieś jakąś polską znajdę w sieci o babcinych kwadratach? chociaż wątpię...
Super ksiazki!!!Ja jestem poczatkujaca w szydelku ale coraz bardziej wciaga mnie to:))Dzis zabieram sie za kocyk dla bobasa na prezent dla mojej kolezanki ktora niedlugo rodzi i bedzie to wlasnie granny square:))
ReplyDeletePozdrawiam Asia
Zazdroszczę takich ilości wełen, szydełek i książek!
ReplyDeleteTeż bardzo lubię Granny Squares, nareszcie zaczęłam upragniony pledzik :)
Życzę powodzenia w szydełkowaniu! :)
Świetne zbiorowisko szydełek jak na początek :)) Również jestem zauroczona szydełkiem (nawet jakieś kwadraciki już naplątałam). Książkę Margaret Hubert też zamówiłam ale dotrze do mnie dopiero przed Wielkanocą - już nie mogę się doczekać! Czekam na Twoje kwadraciki i pozdrawiam!
ReplyDeleteświetnezakupki
ReplyDeleteTe książki przyprawiają o zawrót głowy :) Nietrudno się zarazić miętą do szydełka...a na Twoich bambusowych z pewnością będziesz niedługo nieźle "szalała" :)
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie.
Piękne wełenki, szydełka wiosenne, aż palce świerzbią, żeby coś wydziergać ;) Ja z szydełkiem nigdy się dobrze nie dogadywałam, tylko serwetki kiedyś dookoła obrębiałam po wyhaftowaniu.. Trzymam kciuki za postępy w nauce :)
ReplyDeleteKsiążki świetne! Przyjemnego machania szydełkiem ... szydełka też świetne.
ReplyDeleteCo do włóczek - ja do tej pory kupuję ,,treningową,, bo mam ciągle wrażenie, że z droższej spartaczę (wiem, to jest głupie bo z szydełkiem jestem za pan brat ale tak mi już zostało).
Powodzenia w szydełkowaniu!!!
WOW! JAKIE CUDNE KSIĄŻKI!!! No to jest nas dwie, bo moim marzeniem też jest taki pled. Szydełkować potrafię, ale cóż z tego, jak takiej książki cudnej nie mam :(
ReplyDeleteBędę Ci kibicować z całego serca, bo podziwiam szczerze Twoją kreatywność i odwagę w podejmowaniu nowych wyzwań!!!
Pozdrówko!
o matuchno :) ile bajecznych książek :)
ReplyDeleteAle kolekcja, teraz tylko brać w łapki i szydełkować te wszystkie wzory, książka z kwiatami imponująca
ReplyDeleteZaciekawiłaś mnie tą książką, tęcza kolorów aż zachęca do złapania szydełka, choć ja nieszydełkowa ale kto wie? może kiedyś.
ReplyDeleteoj, też mi się zachciało szydełkować ;-)
ReplyDeleteJa używam szydełek teflonowych, bambusowych też mam kilka :) Ciekawa biblioteczka ,szkoda że tych książek nie ma przetłumaczonych na polski. Trzymam kciuki za naukę szydełkowania .I przy okazji spokojnych Świąt Wielkanocnych życzę
ReplyDelete