Wiosna to czas porządków. Jedni myją okna, inni porządkują swoje przybory, tak jak ja :)))) W craftowym sklepie w jednym z ogrodniczych centrów zakupiłam sobie niedawno te oto fajne metalowe pudełka na przybory, których ciągle mi przybywa :P Była więc okazja na uporządkowanie nitek i igieł, które z biegiem czasu porozsiewały mi się po katach.
Bardzo lubię ten różany wzorek - bardzo romantyczny i kobiecy. Pasuje mi do różanego kubka Kath Kidston :D
Najwyższy czas więc uporządkować ten szyciowy chaos. Turkusowe pudełko z różami mam z Aldi z zeszłego roku :)
Szpulki z nitkami poszły do największego pudełka i od razu zapełniły je po brzegi :)
Muliny do średniego a szpilki do najmniejszego :)
Z subskrypcji magazynów mam takie oto dwie bliźniacze drewniane skrzyneczki.
W nich też zrobiłam porządek. W jednym trzymam pogrupowane igły (odzielne
do szycia, haftu, wełny, koralików i igły do szycia lalek) a w drugim
przechowuję wszelkie miarki, taśmy i row counters.
Z tychże samych subskrypcji hafcikowych magazynów uzbierało mi się trochę metalowych pudełeczek na drobiazgi :) Idealne na poselekcjonowanie igieł. Teraz tylko pamiętać gdzie są jakie, hyhyhy :P
Takie grzebanie w drewnianych skrzynkach przypomina mi dzieciństwo kiedy jako dziecko zawsze interesowało mnie składane z kilku części drewniane pudełko na przybory do szycia mojej mamy. Uwielbiałam do niego zaglądać. Zawsze pełne było błyszczących guzików, głównie tych odzyskanych, z recyklingu oraz przedziwnych nitek, kordonków i szydełek. Z reszta mama nadal ma je do dziś, z tą różnicą, że ja je ograbiłam z szydełek :P A teraz mam swoje pudełka, swoje "skarby" :) Każda kobieta chyba lubi takie mieć, pochowane we wszelkich skrytkach. A Wy? Co takiego macie co ma dla Was szczególną wartość?