W minionych miesiącach tego roku wydziubałam tego oto motyla, na powitanie gościom w domu :) To zestaw od Dimensions - spontaniczny zakup w jednym w centrów ogrodnicznych, zasponsorowany przez t-żta :) To mój pierwszy haft od Dimensions. Nigdy wcześniej nie haftowałam żadnego produktu spod tej marki.
Bardzo przyjemnie się go hafciło. Kolorki żywe, wibrujące, dobra jakość muliny i naprawdę nie żałowali jej ilości - amerykańska marka Dimensions - to widać od razu, nawet sam sposób w jaki opakowano tę mulinę - taki inny, nie europejski :)
Backstitch na motylowych skrzydłach - dosyć szczegółowy ale podkreśla piękno haftu. Warto było się przemęczyć. Czarne nitki dodają definicji, zaostrzają obraz.
Haft oprawiony, powieszony i teraz cieszy już oko :)
Pozdrawiam wszystkich tutaj zaglądających i dziękuję, za każde pozostawione słowo.