What is this blog about? / O czym jest ten blog?

This blog is going to be my journey into a fabulous world of yarns, threads, fabrics, embroidery, cross stitch, hand and machine sewing, tatting and crocheting. It is my journey in eighty reels around the sewing world I have recently embarked on :) Adieu!

Ten blog jest moją pierwszą podróżą w bajecznie kolorowy świat ręcznych robótek, igieł, nici, szydełek, czółenek i szmatek. To tu chce pokazywać swoje pierwsze zmagania z igłą i szydełkiem, uczyć się nowych technik, realizować projekty, dzielić obserwacjami itp. Zamierzam bowiem udac się w podróż w 80 szpulek dookoła krawieckiego świata :)
Ahoj!

Saturday, January 28, 2012

Home, Sweet Home (1) Początki dobrego :)

YiiiiHa!Zaczęłam już swój nowy projekt - napis haftowany cyrkową czcionką. Ozdobna stylizacja cyrkowa fascynuje mnie już od jakiegoś czasu dlatego też nie mogłam się doczekać kiedy zacznę własnie ten alfabet. W tym tygodniu pracowałam wieczorami nad pierwszą literka napisu "H" i wczoraj udało się ja zakończyć :) Tak własnie wygląda po zdjęciu z tamborka:


Feria prostych ale intensywnych kolorów z jakby ludowym kontrastem. Fajnie się je wyszywa. Literki są dosyć spore, rozmiar ok 9cm x 9cm, znacznie większe od tych poprzednich, które wyszywałam. Zapowiada się dobrych parę godzin spędzonych nad każdą jedną :) wyszywam je na kremowym płótnie evenweave, które jest takie mięciutkie i przyjemne w dotyku, że zaczynam lubić ten typ tkaniny pod haft. Dziś zaczynam wyszywac "O"
W międzyczasie staram się też nadrobić czerwony haft.


3 część ramki jest już bliska ukończenia :) Zostanie wtedy tylko jeden bok, szczegoły świecznika i jedno serce oraz połowa serca do zakropkowania. Już bliżej jak dalej :)

Twórczy Weekend. Odcinek 25. Zabawa w linkowanie blogów hand-made trwa! Zapraszam do siebie :)

Sunday, January 22, 2012

Potrzeba koloru

Od pół roku już siedzę w monochromatycznych haftach i zatęskniłam już za innymi kolorami a w szczególnosci za czymś wesołym, barwnym, ozdobnym. Sobotnie zakupy zaowocowały nową porcją świeżych mulinek DMC i tak oto zaczełam przygotowania do wyszywania napisu pod kolejny bunting nakominkowy :) (czyt. girlanda) z popularnym ostatnio napisem HOME, SWEET HOME. Na swój haft wybrałam cyrkową czcionkę znanej i mojej ulubionej projektantki haftów Emily Peacock. Od dawna mi się ta czcionka podobała i nie mogę się doczekać aż postawię pierwsze krzyżyki na płotnie. Hafcik będzie powstawał w tle przez kolejne miesiące. Oczywiście nadal będę kontynuować duże projekty i czeka jeszcze na mnie Zimowa Madame z sal-a.


Czcionka cyrkowa E. Peacock jest publikowana w Craft Circle Cross Stitchera. Co miesiąc ujawniana jest jedna litera alfabetu i w następnym miesiącu będzie to litera "T". Wobec tego pozostanie mi tylko zaczekać na "W" ale to zajmie trochę czasu. W międzyczasie będą powstawać pozostałe literki :) Hafcik będzie na kremowym płotnie evenweave. Już postanowione... i pocięte :)

Przyszły numer Cross Stitchera jest bardzo ekscytujący. Numerem 1 jest w nim czerwona Walentynkowa poducha :) wyszyć jej raczej nie zdołam ale bardzo mi się podoba :) Może kiedyś w przyszłości...


Mollie makes też ma fajne wydanie :) znajdują się w nim szydełkowe ocieplacze na ręce zaprojektowane przez Polkę. Wstążeczka z domkami jako dodatek też jest urocza. Aż szkoda mi jej użyć :)


W QD Store napatoczyłam się przypadkiem na tą książkę:


 duża księga za niedużą cenę :) a w niej hafty z różnych kultur. Fajna. Polecam :)

Przykładowe projekty:


W tymże samym sklepie zakupiłam też słoiczki typu Kilner, ale nie, nie na dżemy tym razem tylko na moje przydasie - guziki, koronki, wstążki, koraliki... Zamierzam zrobic z nich "tildowe" słoiczki :) i ozdobić artystyczne. Nowa wizja powstaje w mojej głowie i nowy projekt na ferie się szykuje :)


To tyle chwalenia się, zmykam zastartować moją cyrkową czcionkę :) Dziękuję wszystkim komentującym za dobre pozostawione słowo :-*

Twórczy Weekend to czas chwalenia się swoim rękodziełem. Zapraszam. Linkowanie do wtorku. KLIK

Monday, January 16, 2012

To i Owo

Znowu chwalę się tym i owym :) 
Nadal siedzę nad świątecznym samplerem poduszkowym (czerwono robi mi się już w oczach ale nadal dzielnie trwam :P ) Jest to spory projekt z dużą ilością różnych szczegołów i szczególików. Najbardziej "wykańcza" mnie wyszywanie ramki. Choinki i śnieżynki powtarzające się wielokrotnie na całych czterech  długosciach to prawdziwy test na wytrzymałość :) Wymyśliłam więc sobie taki oto sposób aby nie nudzić się szyciem tego samego motywu - wyszywam trochę ramki (mam już górę czego nie widać na fotce bo haft jest pod klipsem i prawie ukończoną lewą stronę) a jak mi się zaczyna nudzić to przeskakuję sobie na jakiś inny niedokończony element na środku samplera a potem wracam od nowa do wyszywania ramki :) Tym sposobem "zakropkowałam" serducho pojedyńczymi krzyżykami do połowy, zrobiłam elementu backstich'u i supełki (French knots
Wybaczcie, zdjecie trochę kijowe, robione w sztucznym świetle...


W sprawie girlandy też mały postęp - ukończyłam już wszystkie literki. Brakuje jeszcze backstitch'u i uszycia samej girlandy :) Jak uda mi się zdobyć to doszyję też do niej białe i czerwone dzwoneczki typu cowbells. Za girlandę zamierzam wziąć się porządnie jak będę mieć ferie zimowe :)


Zastanawiam się którą z tych skandynawsko-wyglądających wstążeczek powinnam wybrać do mojej girlandy ....hmmmm Decyzje... decyzje....


Tyle mojego wyszywania. A teraz parę "słodkości" jakie zakupiłam sobie w zeszły weekend :)

Wyprzedaże w UK trwają już jakiś czas i w The Works-ie wypatrzyłam za niecałego dziesiątaka tę oto cudną księgę Needlecraft'u :) Kiedy zajrzałam do środka to oczy aż mi się zapaliły z podekscytowania :) i już wiedziałam, że nie opuszczę sklepu bez tej biblii dla robótkujących 


Jest w niej między innymi wszystko na temat robienia na drutach i szydełka czyli to co mnie ostatnio bardzo interesuje. Piękne fotografie i szczegołowe opisy oraz wielość dostępnych technik do zaleta tej książki. Polecam każdemu, kto miałby możliwość ją posiąść :) Oto np strona przykładowa:


W ramach poszerzania mojego hobby o druty, zakupiłam sobie białą i czerwoną wełnę do trenowania oraz czerwone wstążeczki na przyszłe skandynawskie bombki :) a z ebaya przybyły do mnie ekspresem dwa zestawy lekkich bambusowych drutów


W salonikach prasowych pojawił się ostatnio zapowiadany w gazetkach zbiorek hafcików - kompliacja haftów o różnorakiej tematyce autorstwa różnych projektantek. 


 Zachwyciłam się szczególnie tymi:




I na koniec największa słodycz na słodyczami i oczko w mojej skandynawskiej kolekcji :P - 2 zestawy poduszek do wyhaftowania z motywami skandynawskimi. Przybyły do mnie z rana w dzień mojego wylotu na święta do Polski wiec nie mogłam się nacieszyć nimi dopiero aż po powrocie :)



Wyszywa się je wełną na bardzo rzadkim płotnie. Wezmę się za nie dopiero za jakiś czas. 
To tyle chwalipiętowiska :) Dziękuję wszystkim odwiedzającym i komentującym x x x

Zabawa w Twórczy Weekend (23) i pokazywnie swojego rękodzieła u mnie na blogu. Serdecznie zapraszam!

Tuesday, January 10, 2012

10 hafciarskich koszmarów

 (źródło obrazka: internet)
Notka z cyklu: moje twórcze przemyślenia :) 
Wiecie, zrobiłam sobie zestawienie 10 najbardziej nielubianych i unikanych przeze mnie rzeczy podczas haftowania (tak, tak, wszyscy je mamy:P ). Niektóre mnie dotyczą ale niektóre jeszcze mnie nie dopadły. Brrr.... Ciekawe czy moje pokryją się z Waszymi? :) Które Wam sie przydarzyły do tej pory? Piszcie o swoich koszmarach i koszmarkach! :)

(kolejność od najgorszego do najsłabszego :) )

1. Wyhaftować jakiś duży projekt i na koniec odkryć, że zbrakło nam płotna bo źle wymierzyliśmy rozmiar (jak dla mnie to byłby największy z koszmarów, na szczescie jeszcze mi sie nie przytrafił)
2. Poplamić cenny projekt atramentem, tuszem, długopisem, wylanym napojem typu kawa, wino (tego też udało mi sie jeszcze uniknąć)
3. Zrobić niechcący dziurę w płotnie np nożyczkami (też jeszcze mi sie nie zdarzyło ale to jest naprawdę możliwe!)
4. Odkryć widoczny błąd i pruć duży obszar wyhaftowanego projektu (nienawidzę, ach, nienawidzę prucia czegokolwiek)
5. Odkrywać supły i supełki z muliny wiszącej po drugiej stronie płotna o których wcale nie wiedziało wcześniej a odkrywa sie je po jakims czasie i często plącząca się, skręcona bądź strzępiąca nitka złej jakości muliny
6. Przerastająca mnie ilość UFO-ków leżakujących w szafach (przyznaję, mam jedno duże na sumieniu ;P ale w tym roku postanowiłam sie z nim rozprawić na dobre, z małymi ufo-czkami dajemy sobie jakoś radę :) Pilnuję się!!)
7. Schemat gęstego, zwartego mega-haftu w którym pojedyncze kolory przeplatają sie nawzajem ze sobą, typu: jeden X w kolorze A, potem dwa XX w kolorze B, potem znowu jeden X w kolorze A lub C itp
8. Oprawianie projektu w ramkę obrazka (to chyba nie należy do moich ulubionych zajęć) naciąganie płotna, umieszczanie w ramie i dylemat typu: płotno wyjdzie równo czy nierówno?
9. Mulina wycofana ze sprzedaży ale wymagana w jakimś schemacie
10. Przygotowywanie płotna do haftu: wymierzanie, docinanie, obrębianie dużych formatów płotna, odliczanie i rysowanie linii...

Zapraszam na pierwszy ponoworoczny odcinek Twórczego Weekendu (22) na moim głównym blogu. Chwalimy się swoim rękodziełem podlinkowując swoje blogi. KLIK!

Sunday, January 01, 2012

Poświątecznie: kartki z reniferami :)

Witam już w Nowym Roku 2012 i już na samym początku składam Wam życzenia:

Wszystkiego co najlepsze, twórcze, artystyczne i inspirujące Wam życzę :) 
Aby kolejne 365 (+1) dni obfitowało w cudowne rękodzieła i blogi pełne pomysłów i tutoriali :) 
No i oczywiście dużo zdrowia i miłości bo to siła napędowa do tworzenia :)

Bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy mieli czas wdepnąć tu na blog i zostawić życzenia, jest mi niezmiernie miło  :-* Postaram się Wam zrewanżować i odwiedzić Was najszybciej jak tylko sie da.
Witam też nowych obserwatorów, których ostatnio jakoś sporo przybyło :)

A przechodząc do konkretów - pokazuję dziś niepublikowane jeszcze kolejne haftowane karteczki o tematyce skandynawskiej (wiem, wiem, jeszcze mi sie nie znudziło :P ) Wysyłałam je dosłownie w ostatniej minucie, w dzień mojego wylotu do Polski. Karteczki już znalazły właścicieli :) Proste, minimalistyczne, naiwnie ludowe i ozdobne, haft w centrum jak główna ozdoba - takie było moje założenie. Hafciki małe, pochodzące z różnych źródeł książkowo-prasowych, wybierane i skompilowane przeze mnie. Takie, jak ja to lubię nazwać: mini-stitch'e :)







a tak wyglądają karteczki grupowo:



Moimi faworytkami w tym roku są zdecydowanie motywy reniferkowe :) Nie mogłam nie zrobić choćby jednej czy dwóch kartek z tym symbolem światecznym.

Teraz skoro jestem już z powrotem w moim domu w UK po całym tym świątecznym zamieszaniu, mogę pozwolić sobie na ochłonięcie, relaks i kontynuację rozpoczetych projektów. Niestety świeta nadeszły szybciej niż myślałam i nie udało mi sie jeszcze ukończyć lnianej girlandy i motywu poduszkowego co nie zmienia faktu, że nadal zamierzam nad nimi pracować, nawet poza sezonem.

A oto moje nowe postanowienie noworoczne:

nauczyć się podstaw robienia na drutach i sprawić sobie 55 cudownych wełnianych skandynawskich kuleczek (pisałam o nich wcześniej) 

Wełna i druty poszły w ruch. W tym celu podczas pobytu w Polsce zapożyczyłam od mamy zestaw 5 obustronnych drutów i uparcie ćwiczyłam podstawy drutowania: narzucanie oczek, zwiększanie liczby oczek, włączanie drugiego koloru. Chociaż mam już na koncie parę przerobionych rzędów, kilka pruć i narzuceń, robienie na 4 drutach jednocześnie dwoma kolorami wełny wciąż pozostaje dla mnie magią. A oto, proszę bardzo, moje pierwsze druciane próby pod okiem mentorek, mamy i babci:


a to wszystko przez tę książkę z lewej :)


Ja, człowiek totalnie nie-drutowy a jeszcze nie tak dawno nawet anty-drutowy, wiecie... zamarzyły się babie skandynawskie bombki to teraz baba będzie walczyć cały rok z drutami :) Moim przewodnikiem będzie ta kolorowa księga z prawej, wyjaśniająca zawiłości drutów krok po kroku :) Wygląda jakby to była książka dla dzieci, w rzeczywistości jest bardziej skierowana do dorosłych, pomimo swojej kolorowej szaty graficznej, charakterystycznej dla książek Usborne.

I na koniec podziękowania dla
za przyznanie mi tych oto wyróżnień:


BARDZO DZIĘKUJĘ dziewczyny, poczułam sie doceniona i dostrzeżona :) X X X
zabawa jest łańcuszkowa, ja co prawda w łańcuszki z reguły się nie bawię i zapewne większość z was była już nominowana do zabawy, wiec pozwolicie, że złamię reguły zabawy i odpuszczę już ten punkt o nominowaniu i ujawnię te 7 wymaganych faktów o sobie :)

Niech pomyślę...

1. marzy mi sie mieszkanie w któryś z krajów Skandynawii np Norwegia, Szwecja, Dania, Islandia
2. uwielbiam wszystko o tematyce Celtów i Wikingów, legendy, mity, baśnie, symbole, gnomy i trolle
3. chciałabym nauczyć się języków skandynawskich w tym staroskandynawskiego i innych języków staro-podobnych
4. uwielbiam jeść żelki i popijać cider z lodem kiedy pracuję nad nowym haftem :)
5. moje stitching heaven to weekend, kanapa, tv, jakiś dobry film/program, tż obok mnie na kanapie, herbatka lub jakiś inny napój i hafciki, do szczęscia nic więcej mi wtedy nie potrzeba :) 
6. uwielbiam spać zzzZZZzzz... niewyspana nie mogę normalnie funkcjonować
7. rzeczy, które mogłabym kolekcjonować w nieskonczoność to: książki, gazetki craftowe, perfumy, herbaty, KUBKI i stemple :) 

Nooooo....To byłoby na tyle :) Post się troszkę nieplanowo przedłużył :) Jeśli chcecie zobaczyć co jeszcze takiego skandynawskiego zmalowałam na swoim witrażowym blogu, zapraszam tutaj - KLIK
Miłego czytania i oglądania. Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze :)