What is this blog about? / O czym jest ten blog?

This blog is going to be my journey into a fabulous world of yarns, threads, fabrics, embroidery, cross stitch, hand and machine sewing, tatting and crocheting. It is my journey in eighty reels around the sewing world I have recently embarked on :) Adieu!

Ten blog jest moją pierwszą podróżą w bajecznie kolorowy świat ręcznych robótek, igieł, nici, szydełek, czółenek i szmatek. To tu chce pokazywać swoje pierwsze zmagania z igłą i szydełkiem, uczyć się nowych technik, realizować projekty, dzielić obserwacjami itp. Zamierzam bowiem udac się w podróż w 80 szpulek dookoła krawieckiego świata :)
Ahoj!
Showing posts with label woolly Easter eggs. Show all posts
Showing posts with label woolly Easter eggs. Show all posts

Monday, April 22, 2019

Jajka sweterkowe i króliki. Radosnego Alleluja!

Nie może być Wielkiej Nocy bez dzianych pisanek :) w moim przypadku są to sweterkowe jajka ze skandynawskim wzorkiem. Uwielbiam je robić. Uzależniają i to bardzo :)))


Wzorek na jajka zakupiłam już dawno temu na Ravelry od jego autorki Mary Ann Stephens. Długo nie mógł doczekać się zrealizowania ale kiedy powstało pierwsze jajo, kolejne potoczyły się dosyć szybko...


Dziergałabym je nadal gdyby nie to, że Wielkanoc nam przemija dosyć szybko. Nic nie szkodzi, powrócę do nich w przyszłym roku bo chciałam wypróbować jeszcze inne kombinacje kolorów :)


Pod względem rozmiaru są one większe od poprzednich dzierganych przeze mnie jajek z "przepisu" Arne i Carlosa. Dłużej je się robi i często się zmienia kolory bo wzór ma więcej szczegółów. Jedno jajo wypełnia przeciętną ludzką dłoń więc są dosyć pokaźne i przez co dekoracyjne.


Nie może być też Wielkiej Nocy bez królików :)) Takie oto królicze trio popełniłam na te święta :)


Zrobione na bazie granny squares są łatwe i dosyć szybkie do wykonania. Oczywiście królicze ogonki to mini pomponiki :) Na zdjęciu poniżej widać, że eksperymentowałam z  estetyczniejszym łączeniem pasków. Kto robi na szydełku wie, że w wyniku spiralnego szydełkowania tworzą się takie ustępy miedzy kolorami. Jest to naturalne i albo się to zostawia w spokoju ( jak mowią: embrace your imperfections!) albo tak jak ja, mozoli się człowiek i uczy nowych technik. Na YouTube obejrzałam  trochę przeróżnych filmików o tym jak zniwelować takie uskoki. Po angielsku nazywa się to "jog". Biały królik powstał jako pierwszy więc widać wyraźnie, jak ten "jog" wygląda. Przy robieniu niebieskiego i turkusowego stosowałam tzn no-cut join i half colour changes aby przejścia horyzontalne miedzy kolorami były wyrównane i bez tych widocznych "vvvvvv". Efekt jest taki, że paski są nieco bardziej estetyczniejsze (chociaż wg mnie nadal nie są w 100% idealne).


Tż powiedział, że dla niego te króliki wyglądają na meksykańskie ze względu na kolory i wzór słoneczka w samym centrum LOL Też tak myślicie? 


Wg oryginału mordka królika jest taka jak przy tym białym ale on wygląda trochę obrażony ;) więc pozostałym dwóm dałam lekki uśmiech. Taki sarkastyczny... hahaha. 




Pogodę w UK mieliśmy dziś idealną na ogrodową sesję zdjęciową :))) Każdy się naprawdę cieszy z tego ciepła bo tak ciepło jak w lecie...





Kolejne króliki w natarciu (jeszcze mi się nie znudziły!!!) :)
I na koniec, chyba nie jest jeszcze za późno aby życzyć Wam żeby

Wielkanocna Moc pozostała jeszcze na długo z Wami!

Radosnego Alleluja! 


Do zobaczenia w następnym wpisie. 

Thursday, April 05, 2018

Zygzakiem po jajkach :)

Święta, święta i po świętach. Mam nadzieję, że minęły one Wam zdrowo, radośnie i rodzinnie. W przedbiegu do świąt udziergałam sobie takie jajca :) Lubię co roku dorobić sobie jakieś nowe wełniane "pisanki". W tym roku postawiłam na zygzaki i złoty akcent. 


Pod koniec jednak nie wytrzymałam i musiałam zrobić chociaż jedno z paseczkami... :)


Jako złoty akcent wykorzystałam włóczkę z Aldi z wplecioną w nią metaliczną nitką. Mam jej sporo i była świetna okazja aby jej użyć. 


Myślałam, że z tą metaliczną włóczką będzie szło jak pod górkę, ale nie, mile się rozczarowałam. Włoczka wcale się nie rozdwajała i jest dosyć przyjemna w dotyku, nie drapie jak inne tego typu...
W zasobach miałam też metaliczną zieleń i turkus. 


A tak wyglądają tegoroczne jajka w połączeniu z jajkami zrobionymi w poprzednich latach:


Wcześniejsze były całkowicie robione z bawełny i na gładko. Co roku mam ochotę na inny styl :)


Wielkanocne drzewko jak co roku ustawione :) Zawisły na nim jajka dziergane, frywolitkowe (od Orin) i ceramiczne ptaszki :) Dokupiłam tez 3 szklane przezroczyste  jajka w których umieściłam kurczaki :) Jajecznie się zrobiło. I to bardzo :D



I na koniec, grzebiąc w moich przepastnych pudełkach i przybornikach wygrzebałam takie małe zapomniane ładne "cosie" - stitch marker'y do szydełka i robienia na drutach - nawet nie przypuszczałam, że aż tyle mi się ich uzbierało :) Wpięłam je na jedno kółko aby się nie porozbiegały. Używacie takich? Były one dodatkami do magazynów. Niby takie małe a cieszy :)


Pozdrawiam i znikam do kolejnych projektów, które już niedługo będą gotowe. No i czekają na mnie kolejne żonkilowe broszki do wykonania. 

Miłego weekendu wszystkim i dzięki za pozostawiony ślad. 

Sunday, March 23, 2014

Montse Stanley "Knitter's Handbook"

Witam :)
Moich robótkowych zakupów ciąg dalszy. W minioną sobotę dotarła do mnie długo wyczekiwana upatrzona książka-podręcznik do robienia na drutach :) Montse Stanley - Knitter's Handbook. A comprehensive guide to the principles and techniques of handknitting. Bałam się już ze zaginęła po drodze bo długo szła ze Stanów i przyszła po wyznaczonym terminie ale wszystko się zakończyło szczęsliwie i nie trzeba było reklamować zakupu :)))


Z tym podręcznikiem zetknęłam się przypadkiem szperając w lokalnej bibliotece. Wypożyczyłam, zajrzałam do środka i już wiedziałam, że będę jej szukać w sklepach :) To jeden z najlepszych angielskojęzycznych podręczników do teorii robienia na drutach. Chociaż książka jest nowa, moje wydanie pochodzi z 1993 r i z tego co wiem nie jest już wznawiana przez co stopniowo znika ze sklepów Ebay i Amazon. Trzeba więc  było się szybko decydować: teraz albo nigdy :)

Tak wygląda zawartość książki:


Każdy rodział bardzo szczegółowo opisuje odpowiadające mu treści. Bardzo przydatne info znalazłam odnośnie fair isle knitting i colourwork. Ale szczególnie ujęło mnie bogactwo informacji na temat blokowania, których nie znajduje się w większosci współczesnych książek.


Jest tu cały rozdział poświęcony metodom blokowania. Potrzebowałam wtedy właśnie jakiejś profesjonalnej porady kiedy blokowałam poraz pierwszy moją szydełkową girlandę z gwiazdkami.
Książka prezentuje również aż 18 sposobów narzucania oczek! :) Wszystko poparte jest rysunkami. 


Rysunki, chociaż nie są może "kolorowymi nowoczesnymi zdjęciami", są dobrze opracowane i szczegółowe. Podkolorowane rzędy oczek pomagają się rozeznać co jest co.


W książce są też międzydziałowe kolorowe illustracje, najczęściej prezentujące jakieś wystawowe prace. Po stylu fotografowania można poznać, że to książka sprzed kilku lat:) ale to w niczym nie przeszkadza bo sztuka robienia na drutach nie wcale się nie zmieniła :)



Jest tu naprawdę w czym przebierać. Polecam tę książkę każdemu, kto szuka dobrego zródła i nie jest mu straszny język angielski :) Zdecydowanie jest to cenny nabytek do mojej craftowej biblioteki. 
Z włóczkowych nowości na tygodniu w Dunelm Mill znalazłam takie oto dwie ciekawe włóczki od Patons: jest to mieszanka baweły i akrylu. Jestem bardzo ciekawa jak się będzie nimi dziergać. Kolory wprost idealne na wiosnę!


A dziś tż-cik zasponsorował mi dostawę nowego akrylu z Aldi :) Tym razem dużo kurczakowej żółci i mięta.



A w międzyczasie kolejna "skórka" jajkowa. Dziergam je sobie tak dla relaksu w wolnych chwilach.



Poza tym pracuję nad jeszcze jednym projektem i rozgryzam "przepis" robiąc prototyp. Nie zdradzam co to bedzie. Jak już coś wyjdzie z tego co w miarę będzie miało ręce i nogi to pokaże na blogu :P
 
* * *

O tym, że internet to jedna globalna wioska i że wszystko jest dziś ze wszystkim połączone nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Mimo wszystko jednak ku mojemu zdziwieniu ktoś na Twitterze zareagował na mój blogowy post o drutach karbonowych (patrz post wcześniej). Na moim angielskojęzycznym blogu After Hours... napisałam dokładnie ten sam post o KnitPro Karbonz i ktoś od KnitPro odnalazł mój blog z oceną ich produktu. Miło jak ktoś podziękuje za "darmową" reklamę", prawda? :D




Lubicie Twittera?

Miłej niedzieli wszystkim. Dzięki za pozostawiane komentarze :-*

Sunday, March 10, 2013

Dziergam i projektuję

Nadal dziergam bombki i jajka wielkanocne z ksiązki A & C ...




...ale po zrobieniu ostatniej dziesiątki skandynawskich jajek (patrz poprzedni post) - poczułam się na tyle skandynawsko zainspirowana, że doszłam do wniosku, że już najwyższy czas spróbować własnych sił w tworzeniu własnych wzorków :) Myśl o kompilowaniu własnych wzorków towarzyszy mi już od dłuższego czasu, właściwie od momentu kiedy zaczęłam dziergać 55 bombek światecznych. Wielkanoc i kolorowe włóczki to idealna okazja do eksperymentowania :)


Do kompilowania własnych schematów jajkowych korzystam z książki jako bazy danych - "The complete book of Traditional Scandinavian Knitting" - Sheila McGregor,  którą to w zeszłym tygodniu spontanicznie podarowała mi mama koleżanki z pracy :) To zbiorek różnych ludowych wzorów skandynawskich wraz z opisem różnych technik robienia na drutach. Kartka papieru, ołówek, parę kredek kolorowych i czas uwolnić swoją kreatywność :) Nawet moja druga połowa zadeklarowała chęć zaprojektowania własnego wzoru!!! Obiecałam mu, że zrobię mu jajko z jego własnym wzorem :)

A ponieważ nie mogę się zdecydować czy dziergać własne wzorki czy projekty z książki, więc dziergam je naprzemian - raz własny wzorek, a raz schemat z książki. Pokażę jak tylko uzbiera mi się trochę gotowych jajek i bombek.Wielkanoc już zbliża się wielkimi krokami, muszę się pośpieszyć!

Zapraszam na Twórczy Weekend 76! Linkowanie do galerii do czwartku do północy.

Sunday, March 03, 2013

10 skandynawskich jajek

Mijający tydzień minął mi bardzo szybko, nie bardzo miałam czas na robienie na drutach ale skandynawskie jajka Arne & Carlos, które dziergałam w ostatnich tygodniach nareszcie doczekały sie ukończenia. Powstała cała dziesiątka :) Jajka zrobione są z wełny norweskiej Lerke, dokładnie jak przewiduje oryginał. Jak tylko je zobaczyłam na obrazku wiedziałam, że koniecznie będę musiała je sobie wydziergać :) Dziergało się je bardzo przyjemnie chociaż do dziergania z Lerke należy sie przyzwyczaić. Wełna ma taką jakby gładka, nie-włochatą sznureczkową strukturę i ma tendencję do rozdwajania się więc raczej nie polecałabym tego typu wełny na pierwsze lekcje nauki robienia na drutach. Bardzo mnie urzekł ten gładki sznureczkowy splot tych jajek - idealnie oddaje wiosenność wzorków, znacznie lepiej niż tradycyjna "ciepła" wełna na zimowe wieczory.
Oto efekty:


Jajka nie mają jeszcze doczepionych sznureczków bo nie zdecydowałam jeszcze czy bedę chciała je powiesić czy też wylądują w jakimś koszyczku lub misie.
Kocham te "kwiatowe" wzorki - pięknie wychodzą a białe tło oddaje skandynawski klimat. 


Połączenie żółci z niebieskim i czerwonym też przypadło mi do gustu :)



A tak wygląda całość mojej dotychczasowej wiosennej jajkowo-bombkowej twórczości :)




Koszyk zrobił się już pełny :)


W brytyjskim Aldi znalazłam dziś między koszami z towarem takie oto urodziwe pudełko w stylu a la Tilda :)


W pudełku były podstawowe przybory do szycia :)


Całkiem niezła wyprawka dla krawca ;) Zwykłe sklepy czasami potrafia pozytywnie zaskoczyć. 

Tyle mojego pisania. Teraz udaję się na rundkę po blogach nadrobić czytelnicze zaległości. Wszystkim tu zaglądającym i pozostawiającym ślad w postaci komentarzy bardzo dziękuję. Czytam je z wielką przyjemnością :-*

Zapraszam na 75-ty odcinek zabawy blogowej Twórczy Weekend!!!