What is this blog about? / O czym jest ten blog?

This blog is going to be my journey into a fabulous world of yarns, threads, fabrics, embroidery, cross stitch, hand and machine sewing, tatting and crocheting. It is my journey in eighty reels around the sewing world I have recently embarked on :) Adieu!

Ten blog jest moją pierwszą podróżą w bajecznie kolorowy świat ręcznych robótek, igieł, nici, szydełek, czółenek i szmatek. To tu chce pokazywać swoje pierwsze zmagania z igłą i szydełkiem, uczyć się nowych technik, realizować projekty, dzielić obserwacjami itp. Zamierzam bowiem udac się w podróż w 80 szpulek dookoła krawieckiego świata :)
Ahoj!

Thursday, April 05, 2018

Zygzakiem po jajkach :)

Święta, święta i po świętach. Mam nadzieję, że minęły one Wam zdrowo, radośnie i rodzinnie. W przedbiegu do świąt udziergałam sobie takie jajca :) Lubię co roku dorobić sobie jakieś nowe wełniane "pisanki". W tym roku postawiłam na zygzaki i złoty akcent. 


Pod koniec jednak nie wytrzymałam i musiałam zrobić chociaż jedno z paseczkami... :)


Jako złoty akcent wykorzystałam włóczkę z Aldi z wplecioną w nią metaliczną nitką. Mam jej sporo i była świetna okazja aby jej użyć. 


Myślałam, że z tą metaliczną włóczką będzie szło jak pod górkę, ale nie, mile się rozczarowałam. Włoczka wcale się nie rozdwajała i jest dosyć przyjemna w dotyku, nie drapie jak inne tego typu...
W zasobach miałam też metaliczną zieleń i turkus. 


A tak wyglądają tegoroczne jajka w połączeniu z jajkami zrobionymi w poprzednich latach:


Wcześniejsze były całkowicie robione z bawełny i na gładko. Co roku mam ochotę na inny styl :)


Wielkanocne drzewko jak co roku ustawione :) Zawisły na nim jajka dziergane, frywolitkowe (od Orin) i ceramiczne ptaszki :) Dokupiłam tez 3 szklane przezroczyste  jajka w których umieściłam kurczaki :) Jajecznie się zrobiło. I to bardzo :D



I na koniec, grzebiąc w moich przepastnych pudełkach i przybornikach wygrzebałam takie małe zapomniane ładne "cosie" - stitch marker'y do szydełka i robienia na drutach - nawet nie przypuszczałam, że aż tyle mi się ich uzbierało :) Wpięłam je na jedno kółko aby się nie porozbiegały. Używacie takich? Były one dodatkami do magazynów. Niby takie małe a cieszy :)


Pozdrawiam i znikam do kolejnych projektów, które już niedługo będą gotowe. No i czekają na mnie kolejne żonkilowe broszki do wykonania. 

Miłego weekendu wszystkim i dzięki za pozostawiony ślad. 

Saturday, March 24, 2018

Żonkile

Witam. Po raz kolejny po miesiącach niebytności odkopuję blog. Czas leci jak oszalały. Minęła zima i święta. Oficjalnie mamy już wiosnę i Wielkanoc dosłownie zza rogiem. Po zimowych świętach, powrocie ze świątecznego pobytu w Polsce i styczniowo-lutowej hibernacji (polegającej głównie na czytaniu książek) zabrałam się za wykonanie czegoś wiosennego. Nie wiem jak Wy ale mi zima dłużyła się okropnie w tym roku, nawet tu w UK śnieg i zimno, określone przez dziennikarzy "wdzięczną" nazwą The Beast from the East, dały nam się we znaki. Zatęskniłam za słońcem, ciepłem i energetycznymi kolorami. A że kocham pierwsze wiosenne kwiaty - przebiśniegi, żonkile, tulipany, hiacynty i krokusy to postanowiłam zrobić sobie swoją pierwszą żonkilową broszkę :)


Nosiłam ją w pracy 1 marca, w dzień Św. Davida, patrona Walii. W Walijskich szkołach dzieci świętują ten dzień biorąc udział w przedstawieniach o tematyce patriotycznej i każdy nosi przyczepione do ubrań takie właśnie żonkile.  Pomyślałam, że fajnie byłoby mieć taki własnoręcznie wykonany kwiatek. Broszka wzbudziła zainteresowanie koleżanek i posypały się prośby o wykonanie podobnych. 


Skorzystałam ze wzoru na żonkil z dodatku do magazynu Love Crochet gdzie był fajny projekt wiosennego wieńca. W oryginale żonkile były całe żółte i nie miały liści ale ja uznałam, że fajniej wyglądają z pomarańczowymi trąbkami no i jakiś zielony akcent by się przydał.  Wzór na listek żonkilowy wzięłam z bloga Attic24. 

Z jednego żonkila szybko zrobiło się 14 :) Tak właśnie wyglądała moja produkcja kwiatków :) Odczułam potrzebę duuuużej ilości energetycznej żółci w te posępne zimowe dni. 


14 gotowych żonkili oczekiwało na zblokowanie:


I poniżej, przypięte do mojej maty do blokowania :)




Tak się składa, że moja mata ma trawiasty wzorek :))) wygląda jakby zakwitła żonkilami :)))


Ukończone broszki zostały również otagowane...


...i zapakowane w foliowe woreczki...


Bardzo spodobał mi się ten ostatni etap produkcji. Poniżej, broszki gotowe do wyjścia świat:



Kwiatuchy migiem rozeszły się wśród personelu. Ba! Właściwie to nawet ich zabrakło i muszę dorobić kolejne 7! Zajmę się tym w ciągu najbliższych tygodni. Zabawę ze sprzedażą i produkcją miałam przednią chociaż nie bardzo lubię masowej produkcji bo szybko się nudzę :) Planuję kolejną mini-sprzedaż za jakiś czas - aktualnie przeglądam, wybieram i kupuję wzory. 

Krótki przerywnik od szydełka to oczywiście jajo na drutach :)


Chciałam koniecznie wypróbować połyskliwą włóczkę z Aldi. A że Wielkanoc za pasem to przynajmniej jedno nowe jajo należy udziergać ;)
I na koniec moje mini-zakupy z Hobbycraft :) bardzo spodobały mi się te wiosenne hafcikowe miniaturki i nie mogłam się oprzeć aby wziąć kilka. Małe a cieszy :D


Miłego weekendu wszystkim i dzięki za pozostawione słowo.