What is this blog about? / O czym jest ten blog?

This blog is going to be my journey into a fabulous world of yarns, threads, fabrics, embroidery, cross stitch, hand and machine sewing, tatting and crocheting. It is my journey in eighty reels around the sewing world I have recently embarked on :) Adieu!

Ten blog jest moją pierwszą podróżą w bajecznie kolorowy świat ręcznych robótek, igieł, nici, szydełek, czółenek i szmatek. To tu chce pokazywać swoje pierwsze zmagania z igłą i szydełkiem, uczyć się nowych technik, realizować projekty, dzielić obserwacjami itp. Zamierzam bowiem udac się w podróż w 80 szpulek dookoła krawieckiego świata :)
Ahoj!

Tuesday, December 17, 2019

Skandynawskie Choinki

Jak szkoda, że nie mieszkam gdzieś w Skandynawii. Miałabym pod dostatkiem natury i skandynawskich lasów. A skoro się nie ma to co się chce to można spróbować to sobie wyczarować :D O, tak właśnie! Zrobiłam sobie skandynawski szydełkowy lasek :P Od dawna chciałam coś takiego wykonać i nareszcie udało mi się ruszyć z tym projektem. 



Pracowałam nad nim systematycznie od tygodni, stopniowo dodając nowe choinki.


Trochę czasu zajęło mi zebranie samych materiałów - drewno, mech, mini doniczki terakotowe, farba "betonowa" w sprayu, biała glina, patyczki modelarskie, etc. T-ż pociął dla mnie specjalnie gałąź drzewa z ogrodu a mini doniczki z terakoty wygrzebałam gdzieś w zakurzonym centrum ogrodniczym i wtedy wiedziałam już na co mi się przydadzą :) Tym sposobem pozyskałam naturalne materiały za darmo ;) 


Najpierw powstały te trzy choinki w skandynawskich kolorach bieli, czerwieni, potem jeszcze niebiesko-szara...


Po nich dołączyły zielone... nie mogłam się oprzeć tym soczystym kolorom lasu.



Jedną z nich ozdobiłam przyszywanymi cekinami i koralikami bo stanie sie ozdobą stołu wigilijnego w Polsce. Podaruję ją rodzicom :)


Każdy cekin i koralik został recznie przyszyty. Jest z tym trochę zabawy ale jestem zadowolona z efektu. Chodziło o to aby choinka błyszczała na złoto. 


Nawet ozdobiłam ją z dwóch stron :) bo jesli stanie sie ozdobą stołu każdy kto przy nim siedzi będzie mógł ja podziwiać z różnych stron :D 


Poprzyszywałam również najmniejsze gwiazdkowe cekiny - takie "dziubdziusie", dosłownie ;) Myślę, że fajnie sie uzupełniają z wiekszymi gwiazdami.


I na koniec powstały jeszcze 3 w szarościach - nie mogłam się oprzeć tej kombinacji. Powstały z myślą o moim polskim domu. Lubię taką prostotę. 


Do nich dałam hand-made'owe drewniane guziki, koraliki oraz waxed cord - taki nawoskowany sznurek. Bardzo mi się podobają te szare, od razu stały sie moimi ulubionymi :)




Teraz myślę o stworzeniu jesiennej wersji lasu - bo kocham wszelkie jesienne projekty. Ale to już pozostanie wyzwaniem na nowy, przyszły rok. 

Wzory na choinki z których korzystałam to:

choinka z zaokrągleniami - ogólnie dostepny wszystkim i dobrze znany wzór z Pinterestu (nie wiem, kto jest jej oryginalnym autorem, wpisałam po prostu: choinka i dalej linki mnie zaniosły ostatecznie do jakiejs strony). Wzory na nią można też znaleźć na YouTube. 

choinka gładka - wzór płatny od Kamlin ze strony LoveCrafts

tyle na dziś, dziękuję za odwiedziny i wszystkie pozostawione komentarze :)

Pozdrawiam 

Titania

Friday, December 13, 2019

Robins

Chyba każdy zna malutkiego brązowo-czerwonego ptaszka o nazwie "robin" - polska nazwa - rudzik. W krajach anglosaskich jest on jednym z najpopularniejszych ikonowych symboli świąt bożego narodzenia i czestym motywem pojawiającym się na kartkach świątecznych oraz dekoracjach. Ma też znaczenie kulturowe, jest bohaterem różnych ludowych legend i jest on też darzony wielką sympatią przez ludzi, być może po częsci dzięki dawnym wierzeniom, że robin'y są  uskrzydlonymi posłańcami pomiędzy światem zmarłych a światem żywych. Stąd znane jest też powiedzenie:

Robins appear when loved ones are near

co tłumaczone jest: kiedy pojawia się rudzik, oznacza to że bliska nam zmarła osoba jest w pobliżu. Do dziś wiele ludzi wierzy, że pojawienie się rudzika w ich ogrodzie bądź na cmentarzu oznacza znak jaki dają nam nasi bliscy z zaświatów.
Piękne prawda? 

Ja również pozostaję pod urokiem tego malutkiego ptaszka, od dawna podglądam je w ogrodzie i bardzo chętnie je dokarmiamy z tż-tem. Dlatego postanowiłam, że w tym rok wykonam sobie kilka robinkowych ozdób. Kiedy pokazałam pierwsze 3 zrobione przeze mnie robinki na Fb i w pracy, od razu posypały sie zamówienia :) i tym sposobem z 3 robinów zrobiło się całe stadko.


W tempie ekspresowym powstało 17 małych robinków oraz 6 średnich i tak wyglądało drzewko które obsiadły :)


W miniony niedzielny mrożny poranek wyniosłam je do ogrodu, żeby zaczerpnęły trochę świeżego powietrza  :) 


Robiłam je w różnych odcieniach brązu, jedne jaśniejsze, drugie ciemniejsze. Wiadomo, różne były preferencje klientów.


Szybko i łatwo się je szydełkuje. Korzystałam z darmowego wzoru na małego robina z bloga Lucy Ravenscar a średniej wielkości rudzik to wzór zakupiony na Etsy od Lybo. 


Tak wyglądają robinki na drzewku w domu:


Bedą idealna ozdobą na choinkę w tym roku :) Marzy mi się takie stadko na choinkowych gałązkach...


Problem w tym, że praktycznie wszystkie sie wyprzedały i muszę teraz zrobić kilka nowych dla siebie i dla rodziny. Pewnie staną się też dodatkami-prezentami.


Niektóre robiłam też z włóczki Scheepjes Stonewashed i Riverwashed i bardzo mi sie podobają w tej wersji. Przecierka daje fajny efekt po szydełkowaniu.


Dzióbki klejone były z filcu...


U małych wyszywam oczka i dziubek z french knota.


2 małe robiny "w locie" :)




Jak fajnie wyglądają wsród oszronionych kamieni! :)


Uwielbiam zimę w UK - te dni z mrozem i szronem ale bez śniegu :)




Kiedy fotografowałam swoje robiny na zewnątrz, trafiła mi się mała niespodzianka - prawdziwy rudzik przysiadł na gałęzi drzewa, które rośnie w ogrodzie i przyglądał się temu co robię. Dosłownie 2 metry z dala ode mnie. Miałam wtedy aparat w ręku i udało się go uchwycić.


Potem sfrunał na płot i przyglądał się już z dala... Jako dzikie wolno żyjące ptaszki, robiny są wyjątkowo odważne i podfruwają blisko w nadziei, że trafi im się jakiś mięsny kąsek. Dlatego często widuje je sie w ogrodzie przycupnięte na uchwycie szpadla bacznie obserwujące świeżo rozkopaną ziemię w poszukiwaniu robaków. 
Do tej pory najbliżej udało mi sie do nich podejść na odległość ok. 1 metra. 


Kawa w kubku z robinem i robiny na szydełku w sobotni poranek - nic przyjemniejszego! :)


Mam nawet w posiadaniu dwa kubaski poświęcone temu ptaszkowi. Jedne z moich ulubionych :)




I na koniec miska pełna robinów :)



Rozleciały się już one do swoich właścicieli :) A mnie pozostała zaledwie ich garstka. Może uda mi się jeszcze dorobić kilka przed wylotem do PL.

Na koniec, dla fanów tego uroczego ptaszka świąteczna piosenka o robinach w wykonaniu niezapomnianego Michaela Jacksona jeszcze zza czasów zespołu Jackson Five. 
Na pewno ją znacie. Można pogibać się do rytmu :D



Pozdrawiam grudniowo :) Titania

Sunday, December 08, 2019

Dynie raz jeszcze :P

Jeju!!! Jak ten czas śmiga! Wydawało mi się, że nie było mnie tu tylko przez chwilę a tu cały listopad przeminał bez żadnego posta i mamy już grudzień. Na blogach już dawno świątecznie ale u mnie jeszcze jesiennie. Trzeba szybko nadrobić te zaległości. Obiecuję, że kolejny post będzie już bardziej świąteczny ale zanim to się stanie pozwolicie, że pomęczę Was jeszcze zaległościami z jesieni :D
W dyniowym temacie i nawiązaniu do dyń halloweenowych z poprzedniej notki - miałam oto w tym roku zamówienia z pracy na wykonanie kolejnych dyń i tak oto powstały:

Dynie paseczkowe dla Sharon










Dla Abigail powstały dynie gładkie bo jak powiedziała "I like the plain ones best". Jedna duża cieniowana, jedna beżowa i jedna pomarańczowa.




Oraz 2 dynie dla Franco z USA



Zdjęcia robione były w różnych dniach stąd też wyraźna różnica w kolorach i jasności. Zimowa pogoda i krótkie ponure dni w UK nie sprzyjają fotografowaniu. Trzeba chwytać słońce i naturalne światło kiedy tylko się da :)

Dodatki są podobne jak w poprzednich dyniach - cieniowana włóczka Scheepjes Riverwashed i Stonewashed, raffia, sznurek jutowy i zawieszki oraz naszyłam też tagi "handmade".



Każdą z dyń opakowałam w woreczek bo z tego co wiem niektóre mają stać się prezentami dla innych ludzi :)


Zrobiłam też maluśkie gratisy w postaci dodatkowych dyniek - takie tyci tyci, nie wiele większe od kciuka. Fajnie i szybko je się robi. Może w przyszłym roku zrobię sobie taką małą girlandę na biurko z tych mikro-dyniek :)



A oto mój własny zbiór gładkich dyń, które powstawały równolegle do paseczkowych :)








Tyle na dziś. Miłego tygodnia wszystkim i buziaki dla tych co zostawią po sobie jakiś ślad :)
Pozdrawiam

Titania