Wiem, wiem, jest wiosna, miesiąc do wielkanocy a ja wam dalej serwuję "Skandynawię" pod różnymi postaciami :P Tym co znudziła się ta tematyka, proponuję pominąć ten post :) Moi stali bywalcy powinni się już do tego przyzwyczaić, że u mnie u mnie rękodzieło dosyć często jest "out of season" ;P renifery w lecie i kartki na boże narodzenie w lipcu to u mnie normalka :) Zawsze pod prąd, oto cała ja. Tak więc pomęczę Was jeszcze trochę tymi norweskimi duperelami.
Dziś prezentuję oficjalnie moją drugą bombeczkę o nazwie "Frost" którą wydłubałam przez cały zeszły tydzień :) Podoba mi się to, że każda z bombek w książce ma nadaną nazwę odpowiadającą danemu motywowi, ta ma motyw norweskiego płatka śniegu, taki lekki "mrozik" :)
Teraz są już dwie :)
Wiatr dziś trochę nimi zawiewał jak usiłowałam zrobić dobre foto :)
A w międzyczasie powstaje już trzecia bombeczka, biało-czerwona :) Myślałam, że uda mi się ukończyć ją w ten weekend ale zmogło mnie wczoraj wieczorem i nie dałam rady przebrnąć przez kolejne rzędy. Nie lubię wyszywać ani robić na drutach jak jestem śpiąca bo wtedy najczesciej zdarzają mi się pomyłki. W tej trzeciej dwa dni temu zapomniałam się i nie zrobiłam jednego dodatkowego oczka a potem okazało się, że coś we wzorze nie zgadza i musiałam pruć dwa rzędy usiłująć przy tym nie stracić przerobionych już oczek. Ale błąd naprawiłam i teraz jest już ok :)
A tak wygląda bombeczka od środka, tak trochę dziwnie, śmiesznie, ma takie luźne nitki zwane w książce "floats" powstają one w wyniku przeplatania sie nitek dwukolorowego wzoru. Zawsze mnie ciekawiło jak to wygląda z nitkami po tej drugiej stronie, teraz już wiem :) Trochę mnie denerwują bo trzeba je luzować aby nie ściągały zbytnio bombki ale tak najwyraźniej ma być.
W książce dominuje biel/krem i czerwień, są też bombki kremowo-czarne oraz z dodatkami turkusu i złotego. Postanowiłam sobie urozmaicić i sprawiłam sobie nowy motek wełny w kolorze royal blue. Chętnie ujrzę niektóre z motywów własnie w takiej biało-niebieskiej wersji :)
A skoro już jesteśmy w klimacie bombkowym nie sposób pominąć samych autorów tak fajnej książki. Dziś chciałabym przybliżyć Wam kto dokładnie kryje się za tymi wełnianymi bombkami - Arne (po prawej, z Norwegii) i Carlos (po lewej, ze Szwecji). Okładka książki z dwoma facetami robiącymi na drutach w norweskim domu już na samym początku skradła mi serce :) Obaj są projektantami mody w Norwegii (knitwear designers) i aktualnie bardzo rozpoznawanymi. Wydali dwie książki o robieniu na drutach a ich wełniane bombki zachwyciły wiele w Europie. Najwięcej wielbicieli mają oczywiście w samej Skandynawii, Danii, Niemczech i Holandii.
Woooohoooo! Ale czad! Marzy mi się taka choinka!
I na pewno sobie taką zrobię!!! E he he he! ;P
A to dowód na to, że wełniane kulki Arne i Carlosa zawojowały rynek:
Oprócz "55 Christmas balls to knit" Arne i Carlos wydali również i taką książkę:
"Miszczowie" mają też swoja facebookową stronkę - możecie zobaczyc ją TUTAJ.
Zobaczcie też koniecznie te filmiki:
Tutaj co prawda bez tłumaczenia, w oryginalnej wersji jezykowej, ale ilość bombek mnie poprostu zwaliła z nóg!!! :))))
A tutaj dom jaki posiadają "Miszczowie" :)) Opowiadają też o tym czym się zajmują
I wywiad z Arne i Carlos o tym jak dobrze przyjęto ich książkę w Holandii
Oblicza sławy... :) Spotkanie, zdjęcia, podpisywanie książek, pokazy, warsztaty...
Podczas gdy ja będę zawzięcie przez kolejne miesiące robić świąteczne kulki na drutach, Arne i Carlos wydadzą pod koniec roku angielską wersję swojej nowej książki, tym razem będą to jaja wielkanocne :) Aaaa już nie mogę się doczekać!!! Książka jest już dostępna w językach skandynawskich, niemieckim i holenderskim.
No i jak Wam sie podoba norwesko-szwedzki duet ze Skandynawii? :)
Twóóóóórczy Weeeeeeeekend nadal trwa! Zapraszam :)
* Zdjęcia Arne i Carlosa wzięłam z ich facebookowej strony :)
Bombki wyszły super.Faceci robią fajne rzeczy .Nie powiem.Pozdrawiam.
ReplyDeleteChoinka w takim "ubranku" wygląda super :) No i niemałe zaskoczenie, że to akurat faceci wpadli na taki pomysł :) Dopinguję w tworzeniu kolejnych kulek, mam nadzieję, że w grudniu pokażesz nam swoje drzewko udekorowane tymi cudnościami :)
ReplyDeleteHe he czadersko wyglądają kulkowe bombki na tle rozkwitających listków na drzewach :)) Będziesz miała piękną choinkę.
ReplyDeleteOstatnia fotka mnie powaliła :)))
ciekawe to. nie powiem ;-)
ReplyDeletehi, hi - ta choinka - no zarąbista - ale musiałabyś nie wypuszczać drutów z rąk :)))
ReplyDeleteNiesamowite, chłopy przy drutach, zachwycił mnie twój wpis, jestem zauroczona bombkami. Pozdrawiam cieplutko
ReplyDeleteJuż Ci pisałam, ale napiszę raz jeszcze :) świetne bombki, będziesz miała cudną choinkę w tym roku :)
ReplyDeleteCi dwaj goście są genialni. Trzymam kciuczki żeby udało Ci się zrealizować bomb(k)owy plan ;)
ReplyDeleteNo i się tylko zezłościłam ... Ja też chcę takie bombki i taką choinkę i jajka wielkanocne ... Jednak wiem, że mogę tylko pomarzyć, bo tyle drutów to trochę dla mnie za dużo.
ReplyDeleteDobrze, że złość mi szybko przechodzi i będę się cieszyć razem z Tobą Twoimi bombkami :).
Ale ta choinka to jakis gigant! Ile trzeba tych bombek zrobic na taka choinke?! Zastanawiam sie tak po cichu, kiedy zaczniesz uczyc sie jednego z jezykow skandynawskich...Wielkie pozdrowionka.
ReplyDeleteKolejna cudna bombka :) Do grudnia może Ci się uda ich tyle zrobić, aby udekorować tak swoje drzewko :)
ReplyDeletePozdrawiam ciepło
kolejną piękną bombkę zrobiłaś - trzymam kciuki, żeby udało Ci się zrealizować swój plan - cudną będziesz miała choinkę :))
ReplyDeleteA ci faceci są niesamowici!!
Gdyby nie konieczność robienia na kilku drutach sama zabrałabym się za robienie tych bombek.
Jakie jaja! hi hi , Ci faceci sa obłedni he he , a te cuda co robią!drzewko wspaniałe!
ReplyDeleteZapraszam po wyróżnienie :)
ReplyDeleteśliczne prace wykonane piękny blog
ReplyDeleteSERDECZNIE I GORĄCO POZDRAWIAM
UŚMIECH SERCA ZOSTAWIAM...
He he he odjechani goście :D
ReplyDeleteA Twoje bombki coraz kształtniejsze. Niczym się już nie różnią od swoich pierwowzorów. Chyba też mi się takich zachciało :D
Pozdrawiam!
Znalazłam Rosjankę, która wyszywała poszukiwany wzór Madame Symphony. Niestety, z moja córką przez dłuższy czas nie będę miała kontaktu żadnego, a sama nie czuję się na tyle dobrze ze znajomością języka angielskiego, żeby do tej babeczki napisać. Ale dla Ciebie to pewnie pestka. Zatem podaję link i może tą drogą wejdziemy w posiadanie tego cudnego wzorku: http://monoeuvre-nataleo.blogspot.com/search?updated-max=2011-08-17T16:17:00%2B04:00&max-results=3&start=9&by-date=false
ReplyDeleteSuper pomysł i śliczne wykonanie.
ReplyDeletePozdrawiam
Witaj Titanio,ponieważ nie mogę wysłać maila, to tutaj zamieszczam prośbę o wzorek na uroczą Madame Symphony. Bardzo lubię odwiedzać Twojego bloga i podobają mi się skandynawskie wzorki, które wykorzystujesz. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w robieniu bombeczek. Agnieszka
ReplyDeleteMój blog to http://zalesinek.blogspot.com/, adres jazalesia@gmail.com