What is this blog about? / O czym jest ten blog?

This blog is going to be my journey into a fabulous world of yarns, threads, fabrics, embroidery, cross stitch, hand and machine sewing, tatting and crocheting. It is my journey in eighty reels around the sewing world I have recently embarked on :) Adieu!

Ten blog jest moją pierwszą podróżą w bajecznie kolorowy świat ręcznych robótek, igieł, nici, szydełek, czółenek i szmatek. To tu chce pokazywać swoje pierwsze zmagania z igłą i szydełkiem, uczyć się nowych technik, realizować projekty, dzielić obserwacjami itp. Zamierzam bowiem udac się w podróż w 80 szpulek dookoła krawieckiego świata :)
Ahoj!

Sunday, June 13, 2010

Nelson & Tibbs ukończony!

Jupi! Ukończyłam wczoraj wieczorem hafcik z kotem Nelsonem i ptaszkiem Tibbs-em. Karteczkę ostemplowałam od zewnątrz i wewnątrz kocimi stempelkami i podarowałam jako dodatek do prezentu dla mamy tżta - miłośniczki kotów. Karteczka bardzo się spodobała i zaraz wylądowała na honorowym miejscu na kominku ;) Zamiast słów With love from ... Nelson and Tibbs wyhaftowałam nasze imiona ;) żeby było bardziej osobiście :P



No to jedno ufo z głowy. Został mi jeszcze wcześniej wspomniany zawijaskowy ipod case ale to już pikuś :P mały projekt, który wykończę dla rozrywki na tygodniu :) A w miedzyczasie wziełam się za mój pierwszy duuuży zaawansowany projekt (brzoskwiniowa róża dla mamy, już wiem, że wspaniale się zgra z kolorem ścian) i to na tkaninie evenweave. Evenweave ma piękną lnianą regularną strukturę bez tych kwadracików i dziurek co klasyczna aida, ale liczenie krzyżyków na nim jest koszmarem. Na dodatek schemat krzyżykowy  mam rozparcelowany na dwie duże karty w kolorze biało czarnym z tysiącami oznaczeń. W oczach się mieni, że olaboga! He he he, w co ja sie wpakowałam! :P :D No ale kiedyś trzeba było zacząć coś większego :) Życzcie mi cierpliwości :P

ps. schemat do Nelsona i Tibbsa wrzucę dla Was w bliskiej przyszłości bo aktualnie nie mam dostępnego skanera.

Wednesday, June 09, 2010

Jak walczyć z UFO? - tematu ciąg dalszy / UFO clinic :)

Proszę bardzo, obiecałam podzielić się z wami radami na temat jak walczyć z UFO. W zwiazku z tym "przetrzepałam" wszystkie dostępne mi magazyny cross-stitchowe i oto co wynalazłam. Może któraś metoda zadziała u Was :) (jak znajdę jeszcze jakieś ciekawe, to dopiszę :)

1. Zaleca się co jakiś czas zmianę stylów i motywów aby nie popadać w rutynę, świeże spojrzenie na stare hobby może dodać sił do działania

2. Można nauczyć kogoś z rodziny/znajomego/przyjaciółkę jak haftować i poprosić tę osobę o pomoc w szyciu np żeby zrobiła dla nas backstitch lub wyhaftowała jakąś część projektu której nie możemy ukończyć z jakichś powodów, rola nauczyciela może odmienić nasze spojrzenie na stary projekt

3. Zamiast kolejnego sciennego projektu krzyżykowego zaleca się wyszywanie równiez akcesoriów dla domu i przedmiotów użytkowych np biscornu, wszelkie poduszeczki na igły, etui na telefony, motyw na ściereczkę do kuchni, ozdobienie ręcznika, obrusu, śliniaczka dziecięcego, wykonanie haftowanej wstawki do torby, zrobienie tagów na prezenty, karnecików itp itd ogólnie chodzi o to, żeby sobie urozmaicać projekty żeby nie było nudno a jednocześnie stawiać sobie coraz wyżej poprzeczkę ;)

4. Haftowany prezent dla osoby bliskiej - wyznaczamy sobie deadline i ściśle sie go trzymamy, świadomość, że szyjemy i wkładamy wysiłek dla jakiejś ukochanej osoby powinna nam dodać sił i motywacji do ukończenia projektu. osoba obdarowana na pewno doceni nasze starania i ilość czasu włożonego w wykonanie projektu. prezenty haftowane należy planować sporo czasu przed tak aby zdążyć przed terminem.

5. Projekty do szycia/haftowania możemy również zabierać ze sobą w różne miejsca, można nosic je w torbie na plaże, na piknik, na działkę, do parku, na wypadek gdy najdzie nas ochota na wyszywanie, można mieć jeden w salonie a drugi w sypalni, wozic ze sobą w samochodzie itp np nigdy nie wiadomo czy nie przyjdzie nam też gdzieś długo poczekać, warto wykorzystać więc dłużący się czas na wykańczanie porzuconych projektów. zmiana otoczenia w którym wykonujemy projekt może zadziałać na nas inspirująco, np można zamienić nudny pokój na sesję haftowania w ogrodzie w słoneczny dzien :) koniecznie przy herbatce i w dobrym towarzystwie :)

6. Wypróbowanie nowej techniki haftowania/szycia, która wydaje się nam trudna i której unikaliśmy do tej pory może spowodować 2 rzeczy: albo zafascynujemy sie nią, będziemy nad nia pracować i udoskonalać ją a to urozmaici nasz projekt, albo nie przypadnie nam do gustu i z chęcią wrócimy do naszego ukochanego klasycznego wyszywania. ogólnie chodzi o to, żeby zmierzyć się z czymś innym, nowym, trudniejszym. 

7. Metoda: chwycić byka za rogi czyli jesli brak motywacji wynika z dużej ilości błędów w szyciu należy rozpracować co jest powodem błedów i popracowac na nimi, należy też unikac czestych i popularnych błędów takich jak:  brak tamborka przy duzym projekcie, złe oświetlenie, nieostrożne liczenie krzyżyków, wprowadzić inną metodę liczenia itp

8. Dobrze jest zrobić sobie na jakiś czas totalną przerwę w szyciu tak aby zatęsknić za nim za jakiś czas i powrócić do wyszywania ze świeżo naładowanymi bateriami i ze świezymi pomysłami

9. Dzielić się postępem w wyszywaniu na blogach/forach i wzajemnie wspierac, można też "konkurować" z kimś jesli jakaś inna osoba wyszywa taki sam lub podobny projekt, i porównywać wzajemnie postęp

10. dołączyć do jakiegoś lokalnego lub wirtualnego craftowego klubu, grupy, kółka gdzie można jednoczesnie wyszywac projekty i mile spędzić czas, można też wybrać się na jakieś targi, show czy coś w tym stylu gdzie rozmowa z artystami i poznanie nowych technik, materałów, sprzętu może ponownie zachęcic nas do działania

11. www.craftbubble.com  - przyłączyć sie do grupy stitch-a-long i razem z innymi członkami grupy dzielić się uwagami, zdjęciami, postepem, dodawać sobie nawzajem motywacji
Hannah's ufo clinic: klik
  
to tyle rad ode mnie ;) mam nadzieje, ze każda z was coś dla siebie w nich znajdzie. wydaje mi się, że spora część tych rad można zastosowac również do innych rodzai hobby :) jeśli macie jeszcze jakieś pomysły na zebranie i utrzymanie motywacji do szycia/tworzenia to koniecznie napiszcie :)

a tutaj mały postęp w haficku z kotem Nelsonem - pomału zaczyna nabierac konturów aczkolwiek wyszedł bardziej łaciaty niż przewiduje schemat :-( bo musiałam użyć zastępczych mulinek


no i kolejna wrzuta zakupowa bo mi się trochę nazbierało od ostatniego razu :P

na poczatek duperelki - guziczki, cekiny i koraliki


trochę sprzętu - długie igły do szycia i pisak transferowy iron-on:


 metaliczne mulinki w moich ulubionych turkusowych barwach :)


nareszcie udało mi sie kupic aidę w kolorze beżu i oatmeal!


no i najlepsze na deser - kolorowy filc i tkaninki :D
fat quarters w kropeczki:


filc w kropy :D


oraz tkaniny różnej produkcji zakupione w moim ulubionym sklepiku walijskim w Llangollen :) są to małe kawałki tkanin wycofanych już ze sprzedaży, jak mnie poinformował pan w sklepiku, będą w sam raz na małe projekty :)


a na koniec moj ukochany zestaw z sikorkami, na które już "ostrzę sobie moje igły" ;-D


I to by było na tyle w tym temacie :) A teraz zmykam dalej do moich innych blogowych zakątków. A w miedzyczasie zapraszam na moje orientalne candy na witrażowym blogu :) 
Buziaczki! :*

Tuesday, June 01, 2010

UFO

Chyba każdy cross stitcher (i nie tylko!) ma jakies UFO schowane w szafie :P Przynajmniej nie jedno ;) No, przyznajcie się! Ja też je mam ;) UFO czyli UnFinished Object ( po ang. nieskończony przedmiot/projekt) to chyba zmora hafciarek :P a ja, będąc na samym początku mojej krzyżykowej przygody staram się ich unikać jak tylko mogę. Przyrzekam sobie, że nie rozpocznę nowego projektu dopóki nie skończe jednego bo wiem, że co się odwlecze... to się odwlecze i cięzko będzie wrócic do starego. Zapał sie ulatnia i zainteresowanie razem z nim. Niestety jedno krzyżykowe UFO już mi się "narodziło". Hafcik z etui na ipoda (mnóstwo fractional stitches!!! to chyba one mnie tak zniechęcają) usiłuję ukończyć od tygodni a tymczasem haftuję kota Nelsona z gazetki (do którego, tak przy okazji zbrakło mi muliny a jednego koloru w ogóle nie było w zestawie - błąd wydawcy bo nie dali jej odpowiednio dużo!!! i teraz jestem zła bo nie mogę dopasowac takiego samego koloru, grrr...) Tak wiec hafcik na ipoda leży i kurzy się na stoliku, chodzę koło niego i chodzę a w głowie włacza mi się komunikat: "Uwaga na UFO! Uwaga na UFO! Zaleca się wykończenie projektu!!!" Ameryki nie odkryję jeśli powiem, że nie jest to łatwe, bo krzyżykowanie zajmuje dużo czasu i wiele godzin trzeba poświęcić na jeden projekt a tu człowiek zobaczy następne w magazynach, napali się, ręce świerzbią aby chwycić za mulinkę i zacząć nowy hafcik, a stary leżakuje i leżakuje bez końca i prosi się o wykończenie. Resztkami sił woli powstrzymuję się od zaczęcia tego cudownego haftu z ptaszkami:


Te sikoreczki są takie słodkie i boskie, że jak zobaczyłam je w sklepie to poprostu nie było wyjścia - MUSIAŁAM je mieć :P :D
A oto moje krzyżykowe UFa - nad Nelsonem właśnie pracuję ale zawijaski ipodowe leża i kwiczą :-/



A Wy? Jak walczycie ze swoimi UFo-ludami? :D