Kolejna porcja moich zakupów czyli co Krawiec Niteczka powinien u siebie mieć :P
Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie ozdobienie płóciennej eko torby doodlowymi haftami, szkiełkami, guzikami i koralikami i w zwiazku z tym poluję na różnego typu drewniane koraliki oraz ozdoby nadające się do przyszycia, w naturalnych barwach ziemii - brąz, beż, czekolada, kość słoniowa, itp a także błękit i turkus :) (przyjmuje również datki :D lub jak ktoś ma coś na wymianę, to prosze pisać)
Zaopatrzyłam się zatem w stos bizuterii z lokalnych charity shops i Primark-u, która rozłożona na części pierwsze lub pocięta na kawałki :D dostarczy mi właśnie takiego materiału :)
- do mojej kolekcji dołączyły też embroidery hoops, velcro, zamki do wszycia, tassel-ki oraz guziki z szylkretu :)
- dokupiłam też farbki do tkanin Dylon-a :)
- nowe szydełka o większym rozmiarze :)
- ostatnio mam faze na rzeczy w naturalnych "recyklingowych" kolorach :) stąd lniane poszewki na poduszki w kolorze kości słoniowej i kawowego beżu, płocienny eko-fartuch oraz jutową torbę, wszystko do ozdobienia haftowymi doodlami i innymi durnostrojkami :)
Na wieść o tym, że kupiłam sobie komplet 2 poszewek do ozdobienia, na moje świeże i nowo zakupione poduchy, tż z rozbrajająco słodką miną stwierdził, że powinnam wyszyć również na nich nasze imiona i tym sposobem jedna bedzie dla niego! Bugger! Oczywiście, że się podzielę z nim SWOIMI poszewkami ... ;-) chociaż pierwotnie miały być one w 100% babskie i tylko moje ;-P
- oraz torba z białego filcu na mój skandynawski projekt :)
z tej oto ksiązki: (nie trzeba chyba dodawać o jaką torbę chodzi:P)
- no i w końcu kupiłam sobie
TO:
i
TO:
No dobra, powiecie, napaliłam sie jak szczerbaty dziad na suchary :P ale jejku! kurczę, tak mi się te frywolitki podobają, że postanowiłam przekonać się czy ja sama też je potrafię zrobić :P wiem, że nie są one łatwe, (ludzie w necie piszą, że trudno jest się im połapać w ich robieniu i w tutorialach) no i że potrzeba do nich wiele cierpliwości i czasu i praktyki, no ale skoro ludzie je robia to znaczy, że można sie ich jakoś (
jakoś!!!) nauczyć :) A mnie nie ma kto nauczyć wieć muszę sama sobie radzic!!! Zródłem inspiracji będa dla mnie "frywolitkowe królowe" :)
Anya.Es Art,
Pracownia Koroneczka i
Patrycja. Skoro podjęłam sie xxx aby przetestować moją cierpliwość to i może z frywolitkami wygram :)
Co mnie skłoniło do podjęcia się frywolitek? Natchnęła mnie jedna craftowa gazetka, którą, jeszcze pod koniec zeszłego roku, w grudniu, siedząc w samolocie do Polski czytałam sobie, a w niej artykuł o new year resolutions czyli postanowieniach noworocznych :) w którym to autorka tego artykułu zachęcała czytelników do podjęcia się jakiegoś postanowienia i właśnie jednym z nich może być nauczenie sie w nowym roku jakiejś innej, nowej techniki rękodzieła, wypróbowania czegoś świeżego, zmierzenia się z czymś nieznanym lub czymś co wydaje nam sie trudne i niewykonalne. Banalne? Może i tak! Ale mnie spodobało mi się takie wyzwanie. Takie postanowienie noworoczne jest znacznie bardziej przyjemne niż rzucanie papierosów czy zrzucanie zapasowych kg! No i z pewnościa znacznie przyjemniej będzie go dotrzymać! :) To właśnie przez ten arytykuł w magazynie zdecydowałam sie sięgnąć po nowe techniki, rozpocząć szycie i założyć nowego bloga. And here I am! ;-)
lecimy dalej z tą krawiecką wyprawką ;-)
- w 99p store wyszukałam sobie 2 zestawy do haftowania, motywy mi sie co prawda nie podobają i nie zamierzam ich wyszywać, ale sporawy kawałek białej aidy, wiązka muliny, igła i cross stitch chart za 0.99p są chyba warte wzięcia ;-) aidę z tych zestawów właśnie wykorzystuje do aktualnych projektów :)
- wracamy do książek :D 2 kolejne Tildowe ksiązki z
amazon wzbogaciły moje zbiory :)
- oraz jedna nie-tilda, poświęcona aplikacjom
- w "czaritowcu" zaś wygrzebałam taką za 1.00 GBP
oraz kolejną "biblię" za 1.50 GBP!
...która jest "siostrą" innej "biblii" z tego samego wydawnictwa Reader Digest.
Teraz, drogie Panie, to ja już będę wiedzieć WSZYSTKO :P
Pokażę Wam jeszcze moja babską torbę, którą otrzymałam przez subskrypcję magazynu Crafts Beautiful. Napełniłam ja po brzegi kordonkami, motkami wełny i szydełkami, które dostalam w spadku po mamie i babci. Jestem z niej dumna bo dla mnie taka torba pełna robótkowych akcesoriów to kwintesensja kobiecości, zawierająca różne babskie trivia, do ktorych mężczyźni nie maja dostępu, ani o których nie mają pojęcia :P To taki nasz mały kolorowy kobiecy świat, którego ekspresja odbywa sie poprzez ręczne robótki...
A teraz coś z innej beczki. Od
Glinki, w drodze prywatnej wymianki otrzymałam zestaw uroczych szydełkowych kwiatuszków i komórczaka :) Glinko, dziekuję! :-* :-* :-*
A tu postęp w moich xxx - ukończyłam juz panel na kartkę wielkanocna i teraz czeka on na przyklejenie i właśnie jestem w połowe wyszywania większego jaja wielkanocnego, również jako motyw karteczkowy. Muszę się śpieszyć, Wielkanoc już za pasem!!!