Ten post dedykuję przede wszystkim wszystkim moim znajomym bloggerom i jednocześnie oddanym miłośnikom kotów. Najnowsze lutowe wydanie Cross Stitchera (issue 301) z pewnością ucieszy wszystkich robótkujących kociarzy :) Są w nim dwa kocie "specjały", które przypadły mi do gustu i pomyślałam, że podzielę się z Wami tą nowiną :)
Pierwszy "specjał" to 10 drukowanych sympatycznych kocich bobinków na mulinę, wraz z muliną do własnego nawinięcia :)
Tak wyglądają bobinki z bliska. Z pewnością ubarwią nie jeden przybornik na nici :) Ja jeszcze swojej mulinki nie przewinęłam, zrobię to w najbliższy weekend.
Poniżej propozycja jak wykorzystać mulinę z bobinków:
W dalszej części Cross Stitcher'a znajdziecie też propozycje różnych wzorków na kolorowe zakładki z użyciem bobinkowej muliny. Bedzie to 12 schematów o naiwnym rysunkowym charakterze :)
Drugi rarytasek, wg mnie oczywiście to projekt Durene Jones - superowy sampler z czarnymi kotami :) Sama posiadam dwa prawie-czarne koty i ten koci sampler jest mi jakoś wyjątkowo bliski :)
Ogrrromnie mi się podoba i na mur beton muszę go mieć u siebie na ścianie, najlepiej jeszcze w tym roku :)
Durene słynie z projektowania wzorów, w tym również kocich i ostatnio stała się bardzo częstym gościem hafciarskich magazynów. Na facebooku znajdziecie grupę poświęconą jej projektom -
klik! oraz jej własny
fanpage. Są też tam niektóre darmowe wzorki do pobrania :)
Skoro już mówimy o kotach wypadałoby wspomnieć o moim szczególnym "kocim segregatorze". Pamietacie jak pisałam o
archiwizacji gazetek oraz o tym co zachomikowałam do
skandynawskiego segregatora? No więc powstał też kolejny segregator poświęcony schematom hafciarskim z kotami :) Kolejny z moich ulubionych, który lubię często przeglądać gdy mam ochotę na nowy projekt.
Ponieważ mam już sporą ilość zebranych segregatorów, musiałam je jakoś opisać, przynajmniej tymczasowo dla szybkiej rozpoznaki.
Wbrew temu co mówi nalepka, ten segregator w 98% poświęcony jest kotom ale jak to zwykle bywa czesto napotykam też projekty gdzie kot i pies występują obok siebie i nie da się rodzielić toteż w segregatorze zrobiłam też miejsce na parę "psich" projektów. Z biegiem czasu nazbierało mi się naprawdę sporo kocich projektów.
Rzecz jasna nie jestem w stanie pokazać Wam każdy jeden zarchiwizowany projekt ale przynajmniej pokażę te najciekawsze :) Z pewnością wiele z nich już znacie.
O tych sympatycznych kociakach M. Sherry w kubeczkach marzę już od dawna, super ozdoba do kuchni, mogę nawet wybaczyć jej ten masakryczny backstitch :)
Z reguły nie przepadam za "słodkimi" projektami ale kociaki Helz Cuppleditch (zielona ramka) coś w sobie mają, że bym się im nie oparła, podobnie jak kotom Durene Jones (niebieska ramka)
Oczywiście
Midnight Moggies (srebne ramki) za którymi się tak uganiałam jakiś czas temu już bezpiecznie zachomikowane i czekają na swoją kolej :) Takie artystyczne koty w bajkowej stylizacji kocham najbardziej.
Lubię też koty w domowej scenerii, przy kominkach, kredensach, choince...
Kolejny koci projekt od H. Cuppleditch który bym widziała na swojej ścianie to ten syjamski kociak w żółtym fotelu, podobnie jak ten piękny koci sampler na beżowym tle :)
Koty i wełna, koty i kębki, koty i maszyna do szycia... coś jest szczególnego w tej magicznej kombinacji. Koty zdecydowanie inspirują projektantów hafciarskich wzorów zważywszy na to jak często pojawiają się one w gazetkach w porównaniu np. do projektów z psami.
Mniejsze projekty takie jak alfabety, zakładki, kartki z kotami też znalazły swoje miejsce w moim kocim segregatorze :)
Bardzo lubię też nowoczesne kocie projekty z Cross Stitcher'a - kolorowe rysunkowe koty, w kropki, w paski, w geometryczne wzory itp.
I na koniec pokaże jeszcze mały prezent od tżta. Kiedy ja byłam w Polsce, tż wybrał się do Trafford Centre w Manchesterze i sprezentował mi taki oto kalendarz z Simon's Cat, którego znają chyba wszyscy z filmików na YouTube.
W kalendarzyku pełno jest kociej grafiki. Nie sposób się nie uśmiechnąć :)
Rozkład tygodnia też jest na kolorowo :)
I teraz już naprawdę na koniec pozdrowienia dla moich blogowych czytelników od mojego Cookie, zwanego przez nas Kukińskim albo Ciasteczkowym, który to nuuuuudzi się ostatnio przeogromnie bo u nas nic tylko pada, pada i pada... a on przecież łapek moczyć sobie nie będzie...
Tak naprawdę to Ciasteczkowy nie lubi pozować do zdjęć. Kiedy tylko zbliżam się do niego z aparatem, zamyka oczy i udaje, że śpi, drań jeden :P
Tyle na dziś. Amen.
Pozdrowienia z mocno deszczowej Walii
Titania x x x