Witajcie :)
W piątek ze skrzynki pocztowej wyciągnęłam wyczekiwane długo zawiniątko, które zawierało worek ze świeżymi motkami norweskiej włóczki :) Jupiiiiii!
Przesyłka z USA zawierała dwa motki bawełny Lerke - domówiłam te kolory, których nie mogę znaleźć w brytyjskich sklepach - żołty i koralowy. Bardzo lubię tę włóczkę. Jest mięciutka w dotyku, bardzo przyjemna, świetnie się nią dzierga. To właśnie z niej zrobiłam moje skandynawskie jajka na wielkanoc w zeszłym roku :)
Ale tym razem najbardziej czekałam na tą włóczkę - Vipe od Galegarn. Będą z niej dziergane woreczki na potpourri, biżuterię i inne duperele - projekt z szydełkowo-drutowej książki Arne & Carlosa.
Vipe to mercerized cotton czyli bawełna uszlachetniona. Ma śliski satynowy połysk w przeciwieństwie do matowej Lerke. Również miła i przyjemna w dotyku ale jakby bardziej skręcona, gęstsza przez co motki Vipe są mniejsze od Lerke. Ogromnie mi się podoba ten głęboki fiolet - od lat to mój ulubiony kolor :)
W zbliżeniu włókna Vipe przypominają mi trochę satynową mulinę :)
A skoro pozostajemy w temacie norwesko-włóczkowym to donoszę, że zamówiłam sobie na Amazon jako preorder kolejną książkę Arne i Carlos, której to angielskie wydanie pojawi się we wrześniu :) Tak właśnie ma wyglądać okładka nowej książki.
Jestem fanką A & C od samego początku, gdy ich pierwsza bombkowa książka weszła do sprzedaży także również i tej piątej książki nie mogę się doczekać :)
Miłej Niedzieli Wszystkim :-*
No comments:
Post a Comment
Share Your Love, Leave a Comment :)