What is this blog about? / O czym jest ten blog?

This blog is going to be my journey into a fabulous world of yarns, threads, fabrics, embroidery, cross stitch, hand and machine sewing, tatting and crocheting. It is my journey in eighty reels around the sewing world I have recently embarked on :) Adieu!

Ten blog jest moją pierwszą podróżą w bajecznie kolorowy świat ręcznych robótek, igieł, nici, szydełek, czółenek i szmatek. To tu chce pokazywać swoje pierwsze zmagania z igłą i szydełkiem, uczyć się nowych technik, realizować projekty, dzielić obserwacjami itp. Zamierzam bowiem udac się w podróż w 80 szpulek dookoła krawieckiego świata :)
Ahoj!

Sunday, March 30, 2014

Zakupy włóczkowe: Vipe od Dalegarn

Witajcie :)
W piątek ze skrzynki pocztowej wyciągnęłam wyczekiwane długo zawiniątko, które zawierało worek ze świeżymi motkami norweskiej włóczki :) Jupiiiiii!


Przesyłka z USA zawierała dwa motki bawełny Lerke - domówiłam te kolory, których nie mogę znaleźć w brytyjskich sklepach - żołty i koralowy. Bardzo lubię tę włóczkę. Jest mięciutka w dotyku, bardzo przyjemna, świetnie się nią dzierga. To właśnie z niej zrobiłam moje skandynawskie jajka na wielkanoc w zeszłym roku :)


Ale tym razem najbardziej czekałam na tą włóczkę - Vipe od Galegarn. Będą z niej dziergane woreczki na potpourri, biżuterię i inne duperele - projekt z szydełkowo-drutowej książki Arne & Carlosa.


Vipe to mercerized cotton czyli bawełna uszlachetniona. Ma śliski satynowy połysk w przeciwieństwie do matowej Lerke. Również miła i przyjemna w dotyku ale jakby bardziej skręcona, gęstsza przez co motki Vipe są mniejsze od Lerke. Ogromnie mi się podoba ten głęboki fiolet - od lat to mój ulubiony kolor :)


W zbliżeniu włókna Vipe przypominają mi trochę satynową mulinę :)


A skoro pozostajemy w temacie norwesko-włóczkowym to donoszę, że zamówiłam sobie na Amazon jako preorder kolejną książkę Arne i Carlos, której to angielskie wydanie pojawi się we wrześniu :) Tak właśnie ma wyglądać okładka nowej książki.


Jestem fanką A & C od samego początku, gdy ich pierwsza bombkowa książka weszła do sprzedaży także również i tej piątej książki nie mogę się doczekać :)

Miłej Niedzieli Wszystkim :-*

Wednesday, March 26, 2014

Szyciowe Porządki

Wiosna to czas porządków. Jedni myją okna, inni porządkują swoje przybory, tak jak ja :)))) W craftowym sklepie w jednym z ogrodniczych centrów zakupiłam sobie niedawno te oto fajne metalowe pudełka na przybory, których ciągle mi przybywa :P Była więc okazja na uporządkowanie nitek i igieł, które z biegiem czasu porozsiewały mi się po katach.
Bardzo lubię ten różany wzorek - bardzo romantyczny i kobiecy. Pasuje mi do różanego kubka Kath Kidston :D



Najwyższy czas więc uporządkować ten szyciowy chaos. Turkusowe pudełko z różami mam z Aldi z zeszłego roku :)


Szpulki z nitkami poszły do największego pudełka i od razu zapełniły je po brzegi :)


Muliny do średniego a szpilki do najmniejszego :)


Z subskrypcji magazynów mam takie oto dwie bliźniacze drewniane skrzyneczki.


W nich też zrobiłam porządek. W jednym trzymam pogrupowane igły (odzielne do szycia, haftu, wełny, koralików i igły do szycia lalek) a w drugim przechowuję wszelkie miarki, taśmy i row counters


Z tychże samych subskrypcji hafcikowych magazynów uzbierało mi się trochę metalowych pudełeczek na drobiazgi :) Idealne na poselekcjonowanie igieł. Teraz tylko pamiętać gdzie są jakie, hyhyhy :P




Takie grzebanie w drewnianych skrzynkach przypomina mi dzieciństwo kiedy jako dziecko zawsze interesowało mnie składane z kilku części drewniane pudełko na przybory do szycia mojej mamy. Uwielbiałam do niego zaglądać. Zawsze pełne było błyszczących guzików, głównie tych odzyskanych, z recyklingu oraz przedziwnych nitek, kordonków i szydełek. Z reszta mama nadal ma je do dziś, z tą różnicą, że ja je ograbiłam z szydełek :P  A teraz mam swoje pudełka, swoje "skarby" :) Każda kobieta chyba lubi takie mieć, pochowane we wszelkich skrytkach. A Wy? Co takiego macie co ma dla Was szczególną wartość?

Sunday, March 23, 2014

Montse Stanley "Knitter's Handbook"

Witam :)
Moich robótkowych zakupów ciąg dalszy. W minioną sobotę dotarła do mnie długo wyczekiwana upatrzona książka-podręcznik do robienia na drutach :) Montse Stanley - Knitter's Handbook. A comprehensive guide to the principles and techniques of handknitting. Bałam się już ze zaginęła po drodze bo długo szła ze Stanów i przyszła po wyznaczonym terminie ale wszystko się zakończyło szczęsliwie i nie trzeba było reklamować zakupu :)))


Z tym podręcznikiem zetknęłam się przypadkiem szperając w lokalnej bibliotece. Wypożyczyłam, zajrzałam do środka i już wiedziałam, że będę jej szukać w sklepach :) To jeden z najlepszych angielskojęzycznych podręczników do teorii robienia na drutach. Chociaż książka jest nowa, moje wydanie pochodzi z 1993 r i z tego co wiem nie jest już wznawiana przez co stopniowo znika ze sklepów Ebay i Amazon. Trzeba więc  było się szybko decydować: teraz albo nigdy :)

Tak wygląda zawartość książki:


Każdy rodział bardzo szczegółowo opisuje odpowiadające mu treści. Bardzo przydatne info znalazłam odnośnie fair isle knitting i colourwork. Ale szczególnie ujęło mnie bogactwo informacji na temat blokowania, których nie znajduje się w większosci współczesnych książek.


Jest tu cały rozdział poświęcony metodom blokowania. Potrzebowałam wtedy właśnie jakiejś profesjonalnej porady kiedy blokowałam poraz pierwszy moją szydełkową girlandę z gwiazdkami.
Książka prezentuje również aż 18 sposobów narzucania oczek! :) Wszystko poparte jest rysunkami. 


Rysunki, chociaż nie są może "kolorowymi nowoczesnymi zdjęciami", są dobrze opracowane i szczegółowe. Podkolorowane rzędy oczek pomagają się rozeznać co jest co.


W książce są też międzydziałowe kolorowe illustracje, najczęściej prezentujące jakieś wystawowe prace. Po stylu fotografowania można poznać, że to książka sprzed kilku lat:) ale to w niczym nie przeszkadza bo sztuka robienia na drutach nie wcale się nie zmieniła :)



Jest tu naprawdę w czym przebierać. Polecam tę książkę każdemu, kto szuka dobrego zródła i nie jest mu straszny język angielski :) Zdecydowanie jest to cenny nabytek do mojej craftowej biblioteki. 
Z włóczkowych nowości na tygodniu w Dunelm Mill znalazłam takie oto dwie ciekawe włóczki od Patons: jest to mieszanka baweły i akrylu. Jestem bardzo ciekawa jak się będzie nimi dziergać. Kolory wprost idealne na wiosnę!


A dziś tż-cik zasponsorował mi dostawę nowego akrylu z Aldi :) Tym razem dużo kurczakowej żółci i mięta.



A w międzyczasie kolejna "skórka" jajkowa. Dziergam je sobie tak dla relaksu w wolnych chwilach.



Poza tym pracuję nad jeszcze jednym projektem i rozgryzam "przepis" robiąc prototyp. Nie zdradzam co to bedzie. Jak już coś wyjdzie z tego co w miarę będzie miało ręce i nogi to pokaże na blogu :P
 
* * *

O tym, że internet to jedna globalna wioska i że wszystko jest dziś ze wszystkim połączone nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Mimo wszystko jednak ku mojemu zdziwieniu ktoś na Twitterze zareagował na mój blogowy post o drutach karbonowych (patrz post wcześniej). Na moim angielskojęzycznym blogu After Hours... napisałam dokładnie ten sam post o KnitPro Karbonz i ktoś od KnitPro odnalazł mój blog z oceną ich produktu. Miło jak ktoś podziękuje za "darmową" reklamę", prawda? :D




Lubicie Twittera?

Miłej niedzieli wszystkim. Dzięki za pozostawiane komentarze :-*

Tuesday, March 18, 2014

Snobistycznie: KnitPro Karbonz :)

Co tu dużo mówić, jestem snobem włóczkowym i kropka. Uwielbiam dobrej jakości wełnę i nic na to nie poradzę :-P Najlepiej z regionów, które specjalizują się w jej produkcji: Norwegia, Szkocja, Peru etc. Na tygodniu zamówiłam sobie kolejną nowość do dziergania projektów: norweską bawełnę uszlachetnioną (typu: mercerized) Vipe od Dalegarn. Przybędzie do mnie ze Stanów bo w UK nie można jej kupić :( Jestem bardzo ciekawa jej kolorów i jakości toteż z niecierpliwością wyczekuję przesyłki.

Dziś jednak uśmiech nie schodzi mi z twarzy nie z powodu włóczki ale z innego powodu. Po przyjściu z pracy w skrzynce pocztowej znalazłam to!:

Zestaw drutów typu dpn - KnitPro Karbonz. Zamarzyłam o nich jak tylko ujrzałam je w sklepie firmowym.  A ponieważ nie mogłam się zdecydować na jeden rozmiar to zamówiłam zestaw, który zawiera najczęściej powtarzające się rozmiary drutów: od 2.5mm do 5.0 mm. KnitPro Karbonz są piękne, takie smukłe i luksusowe. Wygładzone metalowe końcówki nadają im jeszcze większej elegancji i mają ułatwiać nabieranie i spuszczanie oczek.


Dobrze leżą w ręce. Z przyjemnością się je trzyma. Nie są ciężkie ani zimne. Polecam tym którzy cenią sobie luksus robienia na drutach.
Oczywiście był dylemat: wybrać 20-tki czy 15-tki? (Dla niewtajemniczonych, chodzi o długość drutu) ale z racji tego, że to dosyć kosztowny towar zamówiłam praktyczniejsze "dwudziestki" bo "piętnastki" pewnego dnia mogłyby po prostu okazać się za krótkie :)


Oprócz serii Karbonz jestem też fanką Symfonie Wood - fantazyjnie kolorowych, dobrych jakościowo drutów i jak się sama przekonałam, wyjątkowo trwałych. Mam kilka szydełek i zestaw drutów z tej serii i bardzo sobie je chwalę. Z pewnością w przyszłości zakupię sobie druty żyłkowe od KnitPro, ale to za jakiś czas :)


* * *

Wieczór zapowiada się włóczkowo... :)

Sunday, March 16, 2014

Zakupy robótkowe z Aldi :)

News dla robótkujących emigrantek :)
Nie tak dawno pisałam o ofertach włóczkowych w brytyjskim Lidlu, a teraz czas na Aldi. W brytyjskim Aldi były dziś w ofercie robótkowe artykuły. Dużo różnej wełny akrylowej, książki craftowe i przybory do szycia. Oczywiście skorzystałam z okazji i zakupiłam sobie to i owo :)

Najbardziej spodobały mi się książki za £1.99 i wybrałam sobie te:

 "czapki, rękawiczki i szaliki", "dziecięce skarpetki" i "ręcznie szyte zabawki" 

Poniżej kilka przykładowych projektów, które wpadły mi w oko. Może komuś się przyda ten przegląd :) W czapkowo-szalikowej książce najbardziej przypadły mi do gustu te oto projekty:


czapka z żeberkami, czapka fair isle, szalik z koralikami i fantazyjne rękawiczki :) Oczywiście nadal marzę o nauczeniu się wzorów warkoczowych :)


W skarpetkowej książce znalazłam kilka uroczych projektów skarpetkowych dla dzieci. Czerwono-białe z serduszkami od razu skradły moje serce.


Chyba nikt nie oprze się takiemu kolorowemu zestawowi skarpetek jak ten w pudełku :)))))  Takie ciepłe przytulne skarpetunie byłyby idealne jako prezent dla nowonarodzonego dziecka. Oczywiście mojej uwadze nie uszła też świąteczna skarpeta z reniferem!


W szyciowej książce jest wybór przeróżnych zabawek dla dzieci:


Moje ulubione projekty z tej książki:


Ślimaczysko wymiata, kot i słoń nad wyraz fantazyjne a statek idealny pod tematykę morską :) Ale najbardziej ze wszystkich zabawek zachwyciły mnie te urocze myszki. Świetne jako pincushions albo wypełnione kocimiętką do zabawy dla kociego pupila :)


To jeszcze nie koniec :P W Aldi były jeszcze książki craftowe mojego ulubionego wydawnictwa DK: oczywiście wzięłam tą z projektami na druty :)


Książka ta w połowie zawiera treść teoretyczną odnośnie różnych technik robienia na drutach oraz część z projektami. Najciekawsze wg mnie:

dziergane serducha z wzorkiem i z haftem (uwielbiam!!!)


Kot i owca - bardzo przytulny duet


Kwiatuchy jako ozdoby, aplikacje...


Skarpetki na telefon:


Woreczek na prezenty:


Torba typu messenger:


Torba na druty i włóczkę:


I oryginalny szalik w formie węża :)


I na koniec z wyprzedaży zakupiłam sobie jeszcze zestaw podręcznych nici - przydają się na codzień coś przyszyć czy zacerować :)


Tyle chwalenia się. Zmykam do Pierzynowa. Przed nami cały długi tydzień a jutro czeka mnie wyjątkowo dłuuugi dzień.