Witam ponownie i serwuję weekendowy update blogowy ;)
Mój szydełkowy zapał póki co trwa i ma się dobrze :) Zrobiłam już ok 13 gwiazdek w trzech kolorach: kremowym, brązowym i czerwonym. Włóczka kremowa i brązowa to Freedom Sincere - organiczna bawełna, kolor czerwony to norweska włoczka Lerke od Dalegarn. Projekt przewiduję girlandę z 15 gwiazdek połaczonych szydełkowym sznurkiem. Jeszcze nie zdecydowałam, czy to będzie girlanda na półkę kominka - wtedy 15 gwiazdek z powodzeniem wystarczy - czy też będzie to "łańcuch" na choinkę wtedy liczbę gwiazdek zwiększę.
Gwiazdki się naturalnie pokurczyły więc na koniec czeka mnie blokowanie. Nie mam jeszcze doświadczenia w blokowaniu dzierganych wyrobów ale zaopatrzyłam się w odpowiednią literaturę i będę działać w tym kierunku :)
Niemiecki Lidl w UK ostatnio dogodził swoim klientom sprowadzając asortyment szydełkowo-drutowo-włóczkowy. Za niewielkie pieniądze upolowałam zestaw szydełek o małym rozmiarze, dwa zestawy drutów do ściegów warkoczowych i druty z żyłką.
... no i oczywiście bawełnianą włóczkę w wiosennych kolorach. Cena była na tyle atrakcyjna, że normalnie za cenę całego opakowania włóczki z Lidla, w innych sklepach można kupić zaledwie jeden 50 gr motek bawełny. Żółte odcienie od razu przypomniały mi o wielkanocnych projektach typu kurczaki i jajka :)
Spomiedzy stosów książek craftowych wygrzebałam taki oto szydełkowy kalendarz na 2014 r. To musiał być dodatek do jednej z gazetek. Zapewne znajdą się w nim jakieś szydełkowe zapiski :)
Aktualnie studiuję następujące szydełkowe podręczniki. Każda z książek oferuje teorię szydełka, którą z przyjemnością odkrywam krok po kroku. O Mollie Makes Crochet wspominałam wcześniej w jednym z postów, dwie pozostałe książki dokupiłam później.
W UK szydełkowy craft przeżywa teraz swój boom. Na blogach królują szydełkowe wyroby. Modne są kolorowe włóczki, wszelkie hand-made'owe projekty do domu, koce z babcinych kwadratów, amigurumi i tym podobne tworki. Czas dołączyć do szydełkowej ligi.
A dziś na przekór okropnej zimnej deszczowej pogodzie szydełkuje, hafcę i czytam powieść o... upale :)
Miłego weekendu wszystkim i dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze x X x :)
W polskim lidlu tez były takie rarytasy i moje zakupy były podobne, do tego jeszcze grube lekkie szydełka ;) gwiazdki wyglądają bardzo ładnie, będzie fajna girlanda. Pozdrawiam ;)
ReplyDeleteKolory gwiazdek są świetne!
ReplyDeleteA włóczki zazdroszczę, już widzę zamotki w tych kolorach, ach.
Fajnie, że odkrywasz to tak powolutku i ze smakiem. Mnie jakoś szydełko nie bierze, tym chętniej odwiedzam szydełkowe blogi:) A Lidl faktycznie potrafi rzucić fajny towar. Ja kupiłam nici:)
ReplyDeletegwiazdki urocze, zdecydowanie postawiłabym jednak na girlandę kominkową... W irlandzkim lidlu też rzucono szyciowe pierdoły, wzbogaciłam się w całkiem fajne plastikowe szydełka i przydasie maszynowe
ReplyDeleteSuper książki!!! I baaardzo udane zakupy! U na w Lidlu podobnie, z tym że włóczki były w zeszłym roku. Może jeszcze rzucą:)
ReplyDelete