Ludzie to naprawdę potrafią nieraz ciśnienie podnieść, kurcze. Krew mi dziś zagotowała się w żyłach. Muszę o tym napisać bo inaczej mnie chyba dziś rozniesie. No bo taka sprawa wynikła, trochę nieciekawa ale trzeba to raz na zawsze wyjaśnić. Wiem, że za chwilę wyjdę w waszych oczach na tę "złą i niedobrą" ale pozwolicie, że coś wytłumaczę. Otóż od jakiegoś czasu jestem natrętnie nagabywana w mailach między innymi przez jedną osobę o ciągłe wysyłanie wzorów bombek norweskich autorstwa Arne & Carlos i zaczynam mieć tego serdecznie dosyć. Nie dość, że podszywa się pod inne osoby i wysyła do mnie maile z różnych adresów mailowych to jeszcze niekulturalnie wymusza na mnie i żąda ode mnie wysyłania wszelkich wzorów jakie posiadam bo ona akurat chce takie mieć! Odmówiłam raz, nie pomogło. Odmówiłam drugi raz, też nie odniosło skutku. Po dzisiejszym mailu pełnym pretensji i wyrzutów przebrała się miarka. Zezłosciłam się okrutnie i..
postanowiłam raz na zawsze: nie udostępniam nikomu wzorów bombek norweskich z co najmniej 3 powodów:
- po pierwsze jest to łamanie praw autorskich wydawnictwa i samych twórców tych bombek, proszę bardzo oto cytat z okładki samej ksiązki:
All right reserved. No part of this book, text, photographs or illustrations may be reproduced, or transmitted in any form or by any means by print, photoprint, internet or in any other way known or as yet unknown, or stored in a retrieval system, without written permission obtained beforehand from Search Press.
A, że ja bardzo lubię Arne i Carlosa za ich książki i projekty, to z szacunku do samych autorów udostepniać wzorów nie będę. Jak ktoś chce skanować i puszczać w obieg po internecie wzory bombkowe, niech robi to na własną odpowiedzialność i wg własnego (braku) sumienia.
- po drugie, czy ja jestem jakaś rozdawalnia? Caritas? ludzie, miejcie trochę zrozumienia i spójrzcie na to z normalnej ludzkiej strony: przecież ktoś tę książkę zdobył z mniejszym bądź większym trudem, wydał własne pieniądze, opłacił przesyłkę i teraz cały milion chcących ma po prostu z tego tak łatwo i za darmo korzystać bo uważa, ze mu się to należy?? No sorry, ale gdzie tu sprawiedliwość? Jak ktoś chce mieć bombki, proszę bardzo, niech zakupi sobie książkę a wraz z nią prawo do ich wykonywania i po sprawie.
- po trzecie nie mam absolutnie żadnego obowiazku wysyłania nikomu wzorów i mam prawo odmówić dzielenia się swoimi zasobami bez konieczności tłumaczenia się oraz ponoszenia z tego tytułu jakichkolwiek konsekwencji a moje dobre imię i godność osobista mają prawo pozostać nienaruszone (brzmi trochę prawniczo ale chyba nie da się tego inaczej ująć)
W dzisiejszej dobie sprawa dzielenia się materiałami to sprawa drażliwa, szeroko rozpowszechniona i bardzo dyskusyjna, czasami wręcz osobista bo dotyczy tak wielu z nas. Każdy z nas ma przecież jakieś "małe grzeszki" na sumieniu. To też walka z wiatrakami. Nie rozstrzygniemy jej łatwo ale zawsze możemy konsekwentnie opowiedzieć się po tej właściwej stronie. Wybór należy do nas.
Zostawiam Was z tą myślą...
Popieram Cię w 100%.
ReplyDeleteNie musisz i nawet nie powinnaś (wg mnie) udostępniać wzorów.
Takich ludzi trzeb spuścić. W poczcie zaznaczyć jako spam :-)
Pozdrawiam serdecznie.
I tak też zrobiłam, słowo spamem sie stało :P
DeleteMasz rację w 100 %, moja wytrzymałość też ma swoje granice, a bezczelność niektórych osób mnie przeraża. Zdarzyło mi się np. podzielić wzorem a dostałam maila , że wzór niewidoczny i instrukcję jak powinnam go poprawić i wysłać ponownie :P ręce opadają :(
ReplyDeleteoch! już ja bym stosowną odpowiedź wystosowała do takiej osoby :)
DeleteJa kiedyś, dawno temu, poprosiłam o wzór w komentarzu, i tak z miejsca dostałam. Nie wiem czy wzór oryginalnie pochodził z jakiejś książki, czy był darmowy. Cieszę się z tego, że zostałam potraktowana tak a nie inaczej,ale gdybym go wtedy nie dostała i zostało mi odpisane że wzór np. jest płatny to zrobiłoby mi się wstyd i przeprosiłabym. Bo przecież tak należy w takiej sytuacji zrobić.
ReplyDeleteRozumiem że można o coś spytać, ale nie rozumiem jak można wymagać od kogoś aby on dzielił się swymi zasobami, za które zapłacił. To nie grzeczne i tak jak piszesz wbrew prawu. No ale co zrobić na takich ludzi.... A poza tym jak ktoś musi mieć taką bombkę np. i nie stać go na książkę, albo nie umie jej sobie kupić, to siada przed monitorem z kartką w kratkę i godzinami odrysowuje podobny wzór....
Brawo!!!!!!
ReplyDeletePopieram! Ja też nie dzielę się wzorami, szanuję autorów i ich pracę, wiem, ile wysiłku trzeba włożyć w coś, co stworzyli, więc niech mają ode mnie przynajmniej zysk z jakiejś gazety lub książki. Poza tym ile tak naprawdę jesteśmy w stanie zrobić haftów i innych robótek? Mi osobiście wystarczyłyby ze 3 gazetki robótkowe na rok, ze 2 książki, więcej nie przerobię. A książka z bombkami świetna, kupiłam mamie na prezent, dzięki za inspirację:)
ReplyDeletei słusznie:) popieram Cię w 100%.
ReplyDeletei dziękuję za udostępnienie wzorów na granny square. ale ich dalej nie udostępniam :P
Jestem za, ja nawet umieściłam na czerwono w blogu napis że nie dzielę się wzorami a jednak ciągle jestem nagabywana, ludzie idą na łatwiznę i już.Kiedyś z dobrego serca wysyłałam ale ile można. A bombki bardzo mi się podobają i przyznam się że jakby się uparł rozrysowałby wzory sam i podobne zrobił, trzeba tylko chcieć włożyć troszkę własnego wysiłku a nie wyciągać rękę po gotowe.Oczywiście jeśli kogoś nie stać na kupno książki. Pozdrawiam cieplutko
ReplyDeleteMasz napewno rację, choć nie jestem za nie dzieleniem się, pozostawiam decyzje proszonym o danym rzecz. Twoje jedno nie powinno sprawe załatwić. Niestety niektórzy uważają że om się nalezy.
ReplyDeleteBrawo. Na reszcie ktoś się odważył to oficjalnie napisać! To, że szanuje się prawa autora nie powinno być "cichym przepraszającym niepodzieleniem" Ale jeszcze pokutuje przekonanie, że powinnaś się dzielić, jak masz! Niestety - nie to, że nie chcę, ale po prostu mi nie wolno, ponieważ postępuję zgodnie z prawem :) A osoby z pretensjami - zablokować.
ReplyDeleteJa poluję na tę książkę z granny square, ale u nas to cena odstraszająca... :)
Spróbuj na Amazon, może będzie w wersji "used" za nieco taniej :)
Delete:) Oj nawet nowe tam są dwa razy tańsze niż u nas... Dziękuję :* Ale nie wiem czy poradzę z zakupem... ;)
DeletePopieram w 100%!!
ReplyDeletePomijając kwestię praw autorskich - bo to oczywiste - uważam, że każda z nas ma prawo odmówić prośbie o podzielenie się wzorem bez konieczności tłumaczenia się.
Popieram! W całej rozciągłości.
ReplyDeletePowiem jedno: Amen!
ReplyDeleteWitam sie :)
ReplyDeleteMialam podobnie z podrecznikiem do szycia toreb. Po kilku mailach zglosilam napastowanie u administratora poczty. A na fejsie tez zreportowalam, bo poki co ja zaplacilam za podrecznik nie male pieniadze, i jak rowniez place za internet. A baba byla dosyc mocno upierdliwa, wlaczajac w to zadania zeskanowania podrecznika i opublikowania go w sieci, nawet nie wyslania na maila. Czego i tak bym nie zrobila. Ksiazka ladna i sie zniszczy podczas samego skanowania.
I kolejna kwestia. Na jutubie sa calkiem niezle instruktaze do wiekszosci poszukiwanych informacji. Bo niektorym sie wydaje, ze Twoj czas, pieniadze, cale starania sie o pozyskanie konkretnej informacji to nic i mozesz jeszcze blagac zeby to to wzielo od ciebie toco sie im przyda.
Inna kwestia wytlumaczenia jak sie wykonuje okreslone czynnosci juz podczas robienia jakiegos konkretnego przedmiotu. Chodzi mi o sytuacje, gdzie mam wzor/schemat, a nie lapie o co w nim chodzi i wlasnie nie wychodzi co ma wyjsc.
Pozdrawiam :)
Sztuka dzielenia polega też na tym, że nie tylko się otrzymuje ale i daje od siebie czyli po prostu wymiana /zamiana jest bardziej przyzwoita i oparta na zasadach dobrowolności a nie wymuszania.
ReplyDelete