W końcu coś w klimacie patriotycznym i w barwach Wielkiej Brytanii :) Moje Cheeky Chickens, tym razem w wersji royal :D Pewnie nie wiedzieliście ale płynie w nich błekitna krew :P Od jakiegoś czasu lubię się bawić tymi barwamii kolekcjonować wszelkie materiały do szycia patriotycznych projektów. Tym razem inspiracją dla mnie był ślub brytyjskiej pary :)
Zapraszam wszystkich Twórczo Zapracowanych na zabawę Twórczy Weekend (4) do siebie na blog - KLIK
I moje najnowsze "dziełko" nad którym pracuję wieczorami :) ślubny sampler dla kuzynki.
prawdziwy kurnik u Ciebie :)
ReplyDeleteTe kurczaki są obłędne, i w każdym kolorze im niezwykle twarzowo :).
ReplyDeleteJuż od dłuższego czasu się przyglądam Twoim kurkom ale jakoś zabrać się za nie nie mogę a są takie fajne i łatwe:)
ReplyDeleteWhite Sheep, prawdziwy stwórca kur ze mnie :D ha ha ha, coś na kształt Pana Józka z kabaretu
ReplyDeletePlichcia, dziękuję bardzo :)
Damurek, eee nie ma co czekać tylko trzeba brać sie za igłę i szyć :)
No i cuda powstały z materiałów, piękne kureczki. :)
ReplyDeletekurki urocze
ReplyDeletetylko czemu patriotycznie po brytyjsku?
Kura po angielsku ;) Świetne są!!!
ReplyDeleteA i hafcik baardzo sympatyczny :)
Kuraki jak zwykle obłędne :) A ja myślę, że gdyby Pan Józek je zobaczył, to sam zmieniłby żółty golfik na kolor royal :D
ReplyDeleteAldono, dziękuję, zakurzyłam się, jak widać
ReplyDeleteBo, bo ja lubie brytyjskie klimaty i union jack-a :D więc eksperymentuję z odmianami kurczaka :)
Karola, dzięki :)
właściwie te bez union jacka mogą robić za kury francuskie lub kury "marynarskie"
ReplyDeleteTY zamiast wieczorami do romantyzmu przechodzić to wyszywasz:P chociaż również romantycznie hehe
ReplyDeleteNie no kury są zajefajne po prostu...
ReplyDeletebombowe te kuraki! a najlepsze to te w fladze brytyjskiej :)
ReplyDeleteśliczne są i piękne kolory:)
ReplyDeleteFantastyczny blog:) Pozdrawiam i na pewno bede zagladac czesciej...
ReplyDeletePozdrowienie z Norwegii
Munia