Moja dziana twórczość jeszcze z końca poprzedniego roku :) Takie oto dwie bombki imienne "uwiłam" w jeden z weekendów grudnia. Były one dodatkiem hand-made do prezentów dla koleżanek z pracy - Erin i Nicoli :) Taki osobisty akcent na choinkę.
Skorzystałam z ogólnego przepisu na bombkę z książki Arne i Carlosa oraz z ich alfabetu ale resztę wzorku dobrałam już sama, podobnie jak kolory. Chciałam aby były w tradycyjnych odcieniach świątecznej czerwieni i zieleni.
Do bombek wykorzystałam akrylowe włóczki. Czerwona włóczka była "metaliczna" ale zdjęcie za nic nie chce oddać połysku wplecionej nitki metalicznej :-/ A tak ładnie się iskrzyły w świetle dnia.
Poniżej foto jeszcze bez sznureczków...
A następnie z doszytymi już zawieszkami :)
Przyjemnie mi się je projektowało i chętnie wróciłam do dziergania bombek po dłużej przerwie :)
Bombki się bardzo spodobały obu paniom a jedna nawet zapowiedziała się na przyszły rok z prośbą o wykonanie takich rodzinnych bombek dla jej siostrzennic.
Narobiłam sobie ochoty na dalsze bombkowe dzierganie. Chyba na tych dwóch się nie skończy. Wciągają momentalnie :)
Pozdrawiam i dzięki za pozostawione słowo
Titania x X x
Cudne są :).
ReplyDeletePamiętam jak uczyłaś się je robić i ja też tego zapragnęłam. Ty już jesteś mistrzynią, a ja nawet nie zaczęłam :(.
pamiętaj, nowy rok, nowe wyzwania i okazja spróbowania czegoś nowego :) zachęcam cię gorąco...
Deletepamietam dobrze te moje pierwsze bombkowe próby, miło teraz powspominać, tak z perspektywy czasu :) zdecydowanie, trening czyni mistrza :)
Kocham te Twoje bombeczki! Pamiętam, że miałyśmy w planie wymiankę i jakoś nie doszła do skutku... Może jeszcze kiedyś...?
ReplyDeleteSerdecznie pozdrawiam i życzę Ci wspaniałego nowego roku, pełnego twórczych, radosnych działań :)
A ty wiesz, ze ja wciąż pamietam o tej naszej wymiance :) tylko na przeszkodzie stanęla mi wełna, ty chciałaś tę oryginalną, norweską Heilo , a ja zawsze ją sprowadzałam ze Stanów albo z Holandii a to sie trochę wiąże z kosztami. Niemniej muszę zorganizować kolejne wełniane zakupy bo jadę już na resztkach z zapasów a chciałam jeszcze zrobić troche bombek takich i owakich, dla siebie i innych. Przypomnij mi się jeszcze pozniej w roku :)
DeleteBombeczki są przepiękne, podziwiam - wspaniały prezent!
ReplyDeleteto już wyższa szkoła jazdy :)
ReplyDeleteWcale się nie dziwię że się spodobały :)
Śliczne bombki. Na pewno miły prezent taka bombka z imieniem. Kolory dobrane świetnie.
ReplyDeleteHihi znajomy pomysł ;) Dla mnie druty to wyższa szkoła jazdy. Pamiętam, jak pierwszy raz zrobiłam bombki imienne dla krewnych kilka lat temu, też tak się spodobały, że przez następny rok zamówienia sypały się ze wszystkich stron :) W sumie powstało ich prawie 100 sztuk ;)
ReplyDeleteCudowne te bombeczki! Takich imiennych jeszcze nigdy nie robiłam.
ReplyDeleteŻyczę Ci pomyślnego i szczęśliwego roku 2016. Pozdrawiam serdecznie:)
bardzo fajne. :) świetny pomysł na prezent i wcale nie dziwię się, że już są kolejni chętni :D
ReplyDeleteCudne bombki :-) Fantastyczny pomysł na niebanalny i wspaniały prezent :-)
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie.
Śliczne bombeczki!
ReplyDeletePomysł rewelacja...podziwiam umiejętności!
ReplyDeleteDla mnie to czarna magia:)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)