Chyba każdy cross stitcher (i nie tylko!) ma jakies UFO schowane w szafie :P Przynajmniej nie jedno ;) No, przyznajcie się! Ja też je mam ;) UFO czyli UnFinished Object ( po ang. nieskończony przedmiot/projekt) to chyba zmora hafciarek :P a ja, będąc na samym początku mojej krzyżykowej przygody staram się ich unikać jak tylko mogę. Przyrzekam sobie, że nie rozpocznę nowego projektu dopóki nie skończe jednego bo wiem, że co się odwlecze... to się odwlecze i cięzko będzie wrócic do starego. Zapał sie ulatnia i zainteresowanie razem z nim. Niestety jedno krzyżykowe UFO już mi się "narodziło". Hafcik z etui na ipoda (mnóstwo fractional stitches!!! to chyba one mnie tak zniechęcają) usiłuję ukończyć od tygodni a tymczasem haftuję kota Nelsona z gazetki (do którego, tak przy okazji zbrakło mi muliny a jednego koloru w ogóle nie było w zestawie - błąd wydawcy bo nie dali jej odpowiednio dużo!!! i teraz jestem zła bo nie mogę dopasowac takiego samego koloru, grrr...) Tak wiec hafcik na ipoda leży i kurzy się na stoliku, chodzę koło niego i chodzę a w głowie włacza mi się komunikat: "Uwaga na UFO! Uwaga na UFO! Zaleca się wykończenie projektu!!!" Ameryki nie odkryję jeśli powiem, że nie jest to łatwe, bo krzyżykowanie zajmuje dużo czasu i wiele godzin trzeba poświęcić na jeden projekt a tu człowiek zobaczy następne w magazynach, napali się, ręce świerzbią aby chwycić za mulinkę i zacząć nowy hafcik, a stary leżakuje i leżakuje bez końca i prosi się o wykończenie. Resztkami sił woli powstrzymuję się od zaczęcia tego cudownego haftu z ptaszkami:
Te sikoreczki są takie słodkie i boskie, że jak zobaczyłam je w sklepie to poprostu nie było wyjścia - MUSIAŁAM je mieć :P :D
A oto moje krzyżykowe UFa - nad Nelsonem właśnie pracuję ale zawijaski ipodowe leża i kwiczą :-/
A Wy? Jak walczycie ze swoimi UFo-ludami? :D
aaa!!!!! jakie śliczne te ptaszorki!! muszę takie mieć :D to nic że nie wyszywam, dla nich zacznę :D
ReplyDeletety masz TYLKO jedne projekt niedokończony????? u mnie całe stadko ich leży :D najwięcej z decoupagu, choć ze scrapu i szycia także... Między innymi mam półkę (zaczętą ponad 1,5 roku temu) oraz stolik (zaczęty ponad 2 lata temu) które ciągle stoją na widoku w pokoju bo przecież kiedyś muszę je skończyć :D
jeśli poznasz jakiś sposób na UFO to ja chętnie się o nim dowiem :)
Oooo to znana przypadłość - a te ptaszyny słodkie - u mnie już dawno ściągnięty wzór - pozdrawiam :)
ReplyDeletena UFO rady chyba nie ma ;) to taki drugi równoległy szafowy świat ;p ja swoje krzyżyki (też UFO, a jakże) mam u mamy i jak tam jestem nie chce mi się nawet do nich zaglądać ;/ może następnym razem?
ReplyDeleteco do kota, próbowałaś dopasować kolor łącząc dwa różne odcienie? może w ten sposób się uda :)
ptaszki śliczne!!! kociak i iPodowe zawijaski też fajne :)
Mollik, nie, ja mam ich więcej, szklane UFA mi się też pałętają po domu i parę papierowych
ReplyDeletea co do ptaszków, to rozbawiłaś mnie, kto wie, może to TEN projekt, który bedzie zaczątkiem nowego hobby :P
Glinka, dzięki :)
Kachasek, podstawą zwalczania UFA jest motywacja i samozaparcie ;) jak znaję jakiś złoty środek na UFO to się z Wami podzielę :P
ło matko! tylko jedno UFO masz?:D hihi ja mm całą plagę i to takich nawet kilku letnich, ale uważaj one sie mnooooożąąąą uhu hu hu !!!
ReplyDeleteWitaj,
ReplyDeleteOkazuje się, że ujęłaś w słowa bardzo powszechny problem :)
Ja też mam trochę UF. Hafty to nawet mam takie z początku mojej "hafciarskiej kariery".
Kiedyś miałam taką metodę na odłożone szycie (tyle się tego nazbierało że zaczęło mnie denerwować), że nowy projekt zaczynałam dopiero po skończeniu jednego z tych odłożonych. Nawet działało.
Ptaszorki są śliczne. Sama mam je na dysku :) i nawet jeszcze więcej :)
Piękną kartkę wyszyłaś dla mamy. Właśnie przymierzam się do ściągnięcia schematu :)
Pozdrawiam
Edyta, która zagląda tu od czasu do czasu
U mnie cała inwazja UFO.
ReplyDeleteJak ktoś robi w kilku technikach to ma katastrofę a nie tylko UFO...
Zastanawiałam się o jakie UFO chodzi,no to teraz już wiem.W takim razie ja też takowe posiadam w swoich zbiorach,głównie dotyczą one biżuterii.Obecnie mam jakieś 5 par kolczyków zaczętych,które nie mogą się skończyć,bo po pierwsze czekam na nowe szczypce (to najnowsza wymówka),a po drugie to nigdy nie wiadomo czy nie wpadnie mi do głowy inny wzór,więc szkoda "marnować" koralików.A jak nazwać przedmioty,które zbiera się,bo może przydadzą się do craftowych prac (ciekawe wycinki z gazet, wstążki,pudełka itp.)?Śmieci?!
ReplyDeletezapomniałam napisać,świetne są te ptaszory :)
ReplyDeleteMi też się bardzo podobają te ptaszki, zresztą cała ich seria :).
ReplyDeleteJa też mam niedokończone hafciki na szczęście tylko dwa. Kiedyś przyjdzie na nie czas :).
Szkoda tylko, ze haftowanie zajmuje tyle czasu, bo tak jak pisałaś jest tyle cudnych wzorków, ze wszystkie chciało by się mieć, a co zrobić ze starymi ...
A ja nie mam UFO..chyba :)
ReplyDeletemialam często,jak szyłam ubrania.Przy robótkach konczę ,co zaczynam.
I nie waż sie wyszywac tych pieknych ptaszków,bo wtedy to na pewno przyleca do tej Twojej Walii i porwe je se se se :)