Ajajaj! Znowu miesiąc przeleciał i narobiły mi się blogowe zaległości :-O Już końcówka marca i Wielkanoc tuż tuż a ja Wam tu o smokach takich jednych będę prawić :)
Marzec w Walii to wiosna, słońce i żółte żonkile rosnące wszędzie - w ogródkach, dziko na stokach i przy drogach.... 1 Marca (pisałam już kiedyś o tym - klik!) to celebrowany chętnie przez tutejszych dzień Św. Davida, patrona Walii. Zażółci się wtedy od żonkili i zaroi od czerownych smoków. Narodowym symbolem Walii jest właśnie czerwony smok Y ddraig Goch na biało-zielonej fladze. Czyż nie jest to super mieć właśnie taki smoczy symbol na własnej narodowej fladze? Wszędzie dominują orły i lwy a tu... smok! :D
Zainspirowana marcowym świętem patrona Walii postanowiłam stworzyć własnego szydełkowego smoka.
Proszę państwa, oto Llewelyn:
Llewelyn, jak na smoka przystało, otrzymał prawdziwie walijskie imię po swoim celtyckim przodku, średniowiecznym księciu i władcy Llewelynie Wielkim (Llewelyn the Great), którzy rządził wieki temu w Walii. Jak to wymówić poprawnie? Przybliżona wymowa tego imienia to [Chlułelyn] :)
Wzór na tego smoka pochodzi od Kornflake Stew - oryginalna nazwa: Django, the dragon. Zrobiony jest w charakterystycznym dla zabawek Kornflake Stew "zgarbionym" stylu, z kanciasta głową i nisko osadzonymi oczami pokrytymi sennymi powiekami, podobny do Puddingu, o którym pisałam wcześniej.
Llewelyn to ok. 35 cm smoczej postury. Stoi sam dzięki swoim zabawnym smoczym raciczkom, balansowany przez swój duży ale krótki ogon:)
Najeżony jest smoczymi kolcami od głowy aż po ogon :)
Otagowamy, bo mój ci on! :D
Na piersi dumnie nosi symbolicznego żonkila :)
Ciało smoka wykonałam z cudnej dwu-tonowej włóczki Scheepjes Riverwashed - Nile a skrzydła, rogi i kolce z Scheepjes Riverwashed - Seine.
Te ogniste dwukolorowe włóczki są takie.... smocze, idealne do takich projektów.
Odcień Nile jest czerwono-pomarańczowy z żółtym meszkiem a odcień Seine jest innym odcieniem czerwieni z zielonym włoskiem pokrywającym główny kolor. Jeśli macie możliwość ich zakupienia, spróbujcie koniecznie. Waga włóczki to Baby/Sport, szydełko najlepiej 2.5 lub 3.0.
Zmieniłam mu troszkę skrzydła, dodałam jeden dotatkowy rząd i troszkę wydłużyłam. Są takie totalnie groteskowe a to jest część jego smoczego uroku :)
Smoczy foch? Czemu sie smucisz Llewelynie?
Chyba nie chce być sam. :(
Z przyjaciółmi zawsze lepiej :)
Tyle na dziś. Miłego tygodnia wszystkim :)
Pozdrawiamy. Ja i Llewelyn.
Słodziaki :)
ReplyDeleteŚwietne wytworki :)
ReplyDeleteSmoczysko genialne... Aczkolwiek ja ciągle widzę dziurki od nosa a nie oczęta... ;-)
ReplyDeletepozdrawiam :-)
Ja też myślałam, że to dziurki od smoczego nosa:) Tak czy owak - wyglądają fajnie! I ten smok szalenie mi się podoba także od tyłu - gdzie widać i jego skrzydła, ogon i kolce:))
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie:)
Smok a słodziak... a ta szajka przyjaciół.....
ReplyDelete