Chyba każdy zna malutkiego brązowo-czerwonego ptaszka o nazwie "robin" - polska nazwa - rudzik. W krajach anglosaskich jest on jednym z najpopularniejszych ikonowych symboli świąt bożego narodzenia i czestym motywem pojawiającym się na kartkach świątecznych oraz dekoracjach. Ma też znaczenie kulturowe, jest bohaterem różnych ludowych legend i jest on też darzony wielką sympatią przez ludzi, być może po częsci dzięki dawnym wierzeniom, że robin'y są uskrzydlonymi posłańcami pomiędzy światem zmarłych a światem żywych. Stąd znane jest też powiedzenie:
Robins appear when loved ones are near
co tłumaczone jest: kiedy pojawia się rudzik, oznacza to że bliska nam zmarła osoba jest w pobliżu. Do dziś wiele ludzi wierzy, że pojawienie się rudzika w ich ogrodzie bądź na cmentarzu oznacza znak jaki dają nam nasi bliscy z zaświatów.
Piękne prawda?
Ja również pozostaję pod urokiem tego malutkiego ptaszka, od dawna podglądam je w ogrodzie i bardzo chętnie je dokarmiamy z tż-tem. Dlatego postanowiłam, że w tym rok wykonam sobie kilka robinkowych ozdób. Kiedy pokazałam pierwsze 3 zrobione przeze mnie robinki na Fb i w pracy, od razu posypały sie zamówienia :) i tym sposobem z 3 robinów zrobiło się całe stadko.
W tempie ekspresowym powstało 17 małych robinków oraz 6 średnich i tak wyglądało drzewko które obsiadły :)
W miniony niedzielny mrożny poranek wyniosłam je do ogrodu, żeby zaczerpnęły trochę świeżego powietrza :)
Robiłam je w różnych odcieniach brązu, jedne jaśniejsze, drugie ciemniejsze. Wiadomo, różne były preferencje klientów.
Szybko i łatwo się je szydełkuje. Korzystałam z darmowego wzoru na małego robina z bloga Lucy Ravenscar a średniej wielkości rudzik to wzór zakupiony na Etsy od Lybo.
Tak wyglądają robinki na drzewku w domu:
Bedą idealna ozdobą na choinkę w tym roku :) Marzy mi się takie stadko na choinkowych gałązkach...
Problem w tym, że praktycznie wszystkie sie wyprzedały i muszę teraz zrobić kilka nowych dla siebie i dla rodziny. Pewnie staną się też dodatkami-prezentami.
Niektóre robiłam też z włóczki Scheepjes Stonewashed i Riverwashed i bardzo mi sie podobają w tej wersji. Przecierka daje fajny efekt po szydełkowaniu.
Dzióbki klejone były z filcu...
U małych wyszywam oczka i dziubek z french knota.
2 małe robiny "w locie" :)
Jak fajnie wyglądają wsród oszronionych kamieni! :)
Uwielbiam zimę w UK - te dni z mrozem i szronem ale bez śniegu :)
Kiedy fotografowałam swoje robiny na zewnątrz, trafiła mi się mała niespodzianka - prawdziwy rudzik przysiadł na gałęzi drzewa, które rośnie w ogrodzie i przyglądał się temu co robię. Dosłownie 2 metry z dala ode mnie. Miałam wtedy aparat w ręku i udało się go uchwycić.
Potem sfrunał na płot i przyglądał się już z dala... Jako dzikie wolno żyjące ptaszki, robiny są wyjątkowo odważne i podfruwają blisko w nadziei, że trafi im się jakiś mięsny kąsek. Dlatego często widuje je sie w ogrodzie przycupnięte na uchwycie szpadla bacznie obserwujące świeżo rozkopaną ziemię w poszukiwaniu robaków.
Do tej pory najbliżej udało mi sie do nich podejść na odległość ok. 1 metra.
Kawa w kubku z robinem i robiny na szydełku w sobotni poranek - nic przyjemniejszego! :)
Mam nawet w posiadaniu dwa kubaski poświęcone temu ptaszkowi. Jedne z moich ulubionych :)
I na koniec miska pełna robinów :)
Rozleciały się już one do swoich właścicieli :) A mnie pozostała zaledwie ich garstka. Może uda mi się jeszcze dorobić kilka przed wylotem do PL.
Na koniec, dla fanów tego uroczego ptaszka świąteczna piosenka o robinach w wykonaniu niezapomnianego Michaela Jacksona jeszcze zza czasów zespołu Jackson Five.
Na pewno ją znacie. Można pogibać się do rytmu :D
Pozdrawiam grudniowo :) Titania
Wow! Cóż za piękne stadko rudzików! Jestem zauroczona tymi ptaszkami! Są tak śliczne, to drzewko wygląda obłędnie! :-)
ReplyDeleteserdecznie pozdrawiam :-)
Śliczne rudziki ! Ale mnie powaliły na kolana Twoje ptasie kubki.Cudne !!!
ReplyDeleteAleż one piękne!!! Wspaniałą dekorację tworzą z białym drzewkiem:)
ReplyDeleteJesteś niesamowita! Rewelacyjne ptaszynki i do tego w jakiej ilości! Uwielbiam Twoje szydełkowe twory.
ReplyDeleteKapitalne te rudziki i z jak fantastycznie je zaprezentowałaś! Symbolika też za serce chwyta mocno... Jeśli trafię na schemat, to może jeszcze zdążę dla siebie choć ze trzy upleść ;-))
ReplyDeleteSerdecznie pozdrawiam i życzę Ci wspaniałego pobytu w kraju, wzruszających, pięknych chwil :-))
Urocze ptaszki. U nas na osiedlu stacjonują kopciuszki. Też takie maleństwa jak robiny, tylko z brązowymi brzuszkami. Czasami można z nimi "pogadać".
ReplyDeleteCudne ptasie stadko. Przepięknie wygląda cała dekoracja z drzewkiem, ale i oddzielnie zawieszki będą robiły klimacik.
ReplyDelete:)
Bardzo pomysłowe.
ReplyDeletePiękne stadko ptaszków. Co do zimy to pewnie niedługo w Polsce będzie taka sama, z mrozem, ale bez śniegu. Chociaż ostatnio nawet o mróz ciężko. Pozdrawiam
ReplyDelete