Uwaga, uwaga, post tylko dla wytrwałych - z dużą ilością zdjęć :P
Się dużo dzieje u mnie w tym tygodniu. I nauka, i craft, i ferie, i wyjazdy :) Wczoraj wrażeniom nie było końca - razem z T. spędziliśmy niemalże cały dzień w Liverpool. Pojechaliśmy obejrzeć wieczorem znany musical
The Lion King w
Liverpool Empire Theatre. Bilety na występ mieliśmy wykupione już w kwietniu ubiegłego roku i nareszcie nasze całoroczne czekanie dobiegło końca. A warto było czekać bo musical okazał się fantastyczny pod każdym względem - muzykalnym, choreograficznym, kostiumowym, obsadowym i rekwizytowym. Przedstawienie naprawdę zapierało dech w piersiach. Tak więc wczoraj spektakularny występ, a dziś już tylko zostały nam po nim książka, bilety i wspomnienia :) Kto ma możliwość obejrzenia, gorąco polecam. Gwarantuję, że będziecie pod wrażeniem.

No ale nie o musicalu miałam pisać tylko o moich nowych zdobyczach książkowych. Szwędając się po ulicach Liverpool odkryliśmy z Tż-tem stary zakurzony antykwariat z książkami i płytami winylowymi - taki z prawdziwego zdarzenia, gdzie książki są upchnięte od sufitu aż po podłogę i dodatkowo wszędzie w pudełkach nowe, niewyjęte, dopiero co przywiezione. Szperaniom po półkach nie było końca, tż szukał swoich a ja swoich i oto co wygrzebałam z zakurzonych półek:


A o tym jakie to wartościowe "skarby" przekonałam się dopiero w domu kiedy na spokojnie miałam okazję przejrzeć zawartość książek. Są to książki, jak ja to nazywam, ze "starszego pokolenia" książek craftowych tzn takie duże wydania albumowe z twardymi okładkami i z dużą ilością "klasyki i wintażu" :) Ale "stare" wcale nie znaczy złe, wręcz odwrotnie, oznacza to co nie zawsze da się znaleźć w najnowszych wydaniach książek craftowych. 2 książki, które zakupiłam dotyczą haftu krzyżykowego a 2 pozostałe to "znany i jednocześnie mi nieznany" jeszcze needlepoint. Każda książka była wyceniona dosłownie za grosze, po 2-3 funty za sztukę. Jak można było ich nie chcieć!? :P Poniżej pokazuję po parę przykładowych projektów z każdej z książek, oczywiście te, które najbardziej mi wpadły w oko :)
Jona Sparey, Icelandic Patterns in Needlepoint. Over 40 easy-to-stitch designs from the Land of Ice and Fire - Ta książka z motywami islandzkimi od razu przykuła moją uwagę, bo wiadomo, wszystko co skandynawskie leży w kręgu moich zainteresowań :)
Z tej książki najbardziej spodobały mi się bajeczne motywy rośline o charakterystycznych dla Skandynawii motywach podwinietych stylizowanych liści i płatków, które to widuje się np na strojach ludowych w Szwecji itp.
Od jakiegoś czasu podobają mi się właśnie takie fantazyjne folkowe motywy, również na ciemnym tle.
Kolory mogą być albo kontrastowe jak powyżej albo stonowane i skoordynowane tak jak te poniżej. W naturalnych kolorach też robi wrażenie, prawda?
Bardzo podoba mi się ten motyw roślinny poniżej - 100% folkoru z zimnej północy z wyraźnymi wpływami szwedzkimi. Marzy mi się takie coś na ścianie :)
Jak Skandynawia, to nie można też zapomnieć o motywie norweskiej gwiazdki zwanej czasami ośmiopłatkową róża (eight petal rose). Ta poniżej jest również pięknie stylizowana z wkomponowanymi motywami roślinnymi. Bardzo mi się podoba. Charakterystyczne dla Skandynawii jest też użycie odcieni niebieskości oraz biel.
Ludowe bordery. Mój ulubiony na tej stronie to ten cieniowany na jasnym tle :)
...oraz te tulipanowate kwiaty na zielonym tle i brązowoniebieskie kwiaty ;)
Needlepoint jest dzis ogólnie chyba mniej popularny niż haft krzyżykowy i z tego co wiem najczęściej wykonywany jest włóczką na większej grubszej kanwie. Ale wyroby wyszyte techniką needlepoint są o wiele bardziej trwałe niż haft, przetrwają lata przy właściwym użytkowaniu. Sama mam się okazję przekonać bo w domu w którym mieszkam są własnie takie wyroby - spuścizna rękodzielna babci tżta. Są to nie tylko oprawione obrazy ale również wyszywane siedzienia na stołki, pokrowce na oparcia krzesła, stojące samodzielnie zasłony/parawany do kominka itp. Niektóre już trochę nadgryzione zębem czasu ale dzielnie się trzymające. Kiedyś spróbuję tej techniki :)
Kolejna książeczka, tym razem haft xxx: Melinda Coss,
The Cross Stitch House - jest tu dużo lekkich romatycznych i kobiecych motywów.
Oczywiscie moje oko szybko wyszpiegowało w książce wszystko co folkowe :) jak np ten bell pull z różami.
Na serwetki i obrusy róże będą idealne. Zwróćcie też uwagę na te fajne cieniowane motylki :)
Przepiękny folkowy motyw z ptakami - oooo, takie lubię i to bardzo! :)
Na podobną folkową nutę można też ubrać swoje zasłony. I od razu nudny beż nabiera charakteru. Nie wolno też zapomnieć o wyhaftowaniu tego obrazu w tle, aby było do kompletu :P Of course!
Podobnie jak ten centralny obrazek do
shadow box'a :)
Wg autorki książki te ludowe motywy to American Folk. Co prawda nie nasz Europejski folklor, ale również piękny.
Ta serwetka z kurką od razu przywołuje na myśl wielkanocny koszyk ze święconką :)
Ale kury można też wrobić w fajny kuchenny sampler albo ozdobić pudełko na sól :) Marchewkowa ramka samplera nadaje mu trochę humoru i przekory.
I coś dla miłośników w barwach niderlandzkiej porcelany z Delft, aczkolwiek motywy bardziej mi wyglądają na nordyckie :P W czerwonościach ten kafelkowy zegar też by się fajnie prezentował.
Trzecia książka to Dorothea Hall - Cross stitch. A beautiful gift. I najfajniejsze projekty z tej ksiązki:
Jak zobaczyłam te 3 haftowane "charaktery" to już wiedziałam, że ta książka pojedzie ze mną do domu :)
Zając na czerwonym tle też fajnie sie prezentuje. Idealny na ścianę do jakiegoś wiejskiego domku.
Trochę szkockiej kratki w połaczeniu z norweską gwiazką :) Całkiem elegancka poszewka na poduchę.
Piękności, czerwoności! (o jaaa! ale talerz! patrzcie na ten cudny kratkowy talerz!!!)
I równie śliczny border gwiazkowy do kuchni - aż się chce siadać i wyszywać! Prawdziwy skandynawski rarytas w tej książce :D Lubimy takie projekty, oj lubimy!
A co powiecie na tę piękną haftowaną pokrywę na koszyk? Wełna się nie pobrudzi i kusić kocie oko nie będzie :P Perełkowe koraliczki dodają jej jeszcze dodatkowej elegancji.
I kwiatowe ludowe saszetki zapachowe. Taki mały uroczy projekt, w sam raz na szybki prezent.
I ostatnia już ksiązka (jesteście tu jeszcze? :P) która totalnie oczarowała mnie swoją folkowością: Mary Norden's Needlepoint. Fifty Folk Art Projects For The Home. Jest to książka amerykańska, z widocznymi wpływami kolonialnymi. Ma ten swoj typowy "jankesowski" klimat, który czerpie z kultury pierwszych amerykańskich osadowników. Bardzo mi się podoba.
Od razu widać, że można sie spodziewać bajecznie kolorowej grafiki :)
Dużo elementów skandynawskich widocznych w projektach. Te ramki needlepointowe są zabójczo pięknie w tej nordyckiej stylistyce. Wpływy skandynawskie w kulturze amerykanskiej są widoczne dzięki pionierom, skandynawskim osadnikom, którzy podobnie jak inne nacje Europy przybyli za wielką wodę na Ląd Obiecany w poszukiwaniu nowego domu. Dziś Ameryka może się równiez pochwalić miasteczkami i osadami z ludnością szwedzkiego pochodzenia jak i sklepami z produktami ze skandynawskich krajów.
Jeszcze trochę Skandynawii, pod postacią woreczków i poszewek na poduszki :
I kolejny motyw kwiatowy, podobny stylistycznie do tych z Islandii :)
Zdecydowanie folkowe poduchy są tu hitem w tej książce. Ta szaroniebieska jest cudowna!
Jak w skansenie :P
Domki - urocze, prosciutkie, takie trochę "retro" a retro dzisiaj w modzie ;)
I na koniec styl typowo kolonialny: pani i pan George Washington. Ta-dah!
Zawróciły wam te kolorowe zdjęcia w głowie? Mam nadzieję, że tak! :P
A teraz pytanie za million dolców:
Kiedy ja to wszystko wyszyję?!?!