Małymi kroczkami posuwam się do przodu :) krzyżyk po krzyżyku, mm po mm, najcześciej nocami, miedzy 12.00 a 3 nad ranem ;)
Step by step I'm moving on with my Rose project :) mm by mm, cross stitch by cross stitch, mostly late at night in the wee small hours :)
Mulinki jednak wciąż dużo zostaje...
I'm still left with lots of embroidery floss...
Oj chyba przez dłuższy czas po ukończeniu tego haftu nie będę wyszywać niczego w brzoskwiniowym kolorze ;)
I suspect I won't be stitching anything peach-coloured for a while after I've finished this project :)
Jakie równiutkie te Twoje krzyżyki. Mi też się najlepiej pracuje w nocy. Co prawda zaczynam koło 23 ale też nie raz siedzę do 3 rano;))
ReplyDeletenajważniejsze, że do przodu :D czekam na koniec dzieła :D
ReplyDeletea nocne dłubanie? skąd ja to znam ;)
nocne dlubanie pomarzyc moge
ReplyDeleteja to czekam az mala zasnie w ciagu dnia zeby podlubac
obrazek sie piekny zapowiada
Pomalutku róża nabiera kształtów... Zapowiada się naprawdę pięknie. Trudniej haftuje się na płótnie, ale za to efekt jest o wiele lepszy :D
ReplyDeletewow, będzie super, trzymam kciuki :D
ReplyDeleteJeszcze trochę nocnego dłubania i róża ,,rozkwitnie,, ... kiedyś byłam nocnym Markiem teraz kocham spać ... no to też trzymam kciuki za piękną różę dla Twojej Mamy:)
ReplyDeleteCisza, spokój, tylko telewizor mruczy, do pierwszej, drugiej i owszem ale dalej to juz kolory się mylą. Zwłaszcza w takiej delikatnej robótce jak Twoja;-)
ReplyDeleteAtteo, dziękuję, co do równości krzyzyków to staram sie jak mogę aby wszystko wyglądało jednolicie :)
ReplyDeletemnie sie zadarza i o 22 wskoczyć do łóżka i dziubać kanwę :)
Kachasek, rówież dzięki :)
Bo, dzięki kochana, uzbroiłam sie w twardy pancerz cierpliwosci i jestem zdecydowana ujrzec tej projekt w calosci w bliskej przyszlosci
Orin, dziękuję, wiem coś o tym ;) to moje pierwsze płótno tego typu, cieżko sie szyje i odlicza krzyzyki ale struktura plotna mi zachwyca i caly ten efekt koncowy, ciemno plotno ostatnio wpadlo mi w oko :)
By_giraffe, dzięki :)
Damurek, na dlugie nocne dlubanie pozwalam sobie tylko dlatego, że mam wakacje :)
Barbara, ja siedze do momementu az zaczyna mylic mi sie liczenie i odkreslanie. wtedy odkladam wszystko i ide spac :)
Gratuluję cierpliwości i trzymam kciuki :)
ReplyDeletePierwszy raz tutaj jestem,spodobało mi się i chyba zostanę na zawsze:))) i na pewno będę wierną czytelniczką:)pozdrawiam
ReplyDeleteWidać z Ciebie jest nocny marek :). Z wielką ciekawością czekam na koniec róży :).
ReplyDeleteÇok hoş,sevgilerrrrr...
ReplyDeletePodziwiam! Ja chyba nie mam cierpliwosci do wyszywania:) Tez jestem az za bardzo nocny marek:)
ReplyDeleteŚwietne kolory, takie subtelne! Efekt całości zapowiada się fantastyczny!
ReplyDeletePodziwiam Was, że możecie tak po nocy siedzieć. Też bym nie raz coś wtedy zrobiła, ale niekiedy zasypiam gdy karmię małego a co dopiero by było przy szyciu.
ReplyDelete