Halloween może już minęło ale ja nadal żyję jego projektami, kolorami, atmosferą.... Zaplanowałam sporo, zrobiłam mniej i to głównie dla klientki, nie dla siebie. Nie szkodzi. Będą kolejne :)
Październik zleciał mi na przygotowaniu i wykończeniu halloweenowych torebek na słodycze. Zamówiła je koleżanka z pracy dla swoich dzieci.
Goofy Skeleton- tak nazwałam tę torebkę. Zrobiłam ją jako pierwszą. Ma ona około 35 cm wysokości bez rączek.
Jak tylko zobaczyłam ten projekt w sieci, zakochałam się i od razu zakupiłam wzór. Pokazałam go koleżance w pracy a ona natychmiast poprosiła aby zrobić jej taką dla syna. Wzór pochodzi od Magic Yarn Ball z Etsy.
Nie powiem, że nie ujął mnie ten zabawny szkieletorek swoją osobowością. Puchaty bo zrobiony z pierzastej włóczki, fajnie kontrastuje z musztardową żółcią i niebiesko-fioletowym tłem. Taka szydełkowa zabawa teksturą i kolorem.
Lekko rozlazłe oczy i fikuśny kapelusz przekornie przekrzywiony - i od razu wiedziałam, że będę go robić. Lubię takie nietypowe "charaktery".
Bardzo mi przypadł do gustu ten fioletowo-niebieski odcień włóczki. Jest nietypowy. W sam raz na halloweenowe czary-mary. Urządziłam polowanie na taki odcien i udało mi się. To włóczka Scheepjes - Colour Crafter. Świetna gama kolorów. Na pewno z nich jeszcze skorzystam.
W trakcie szydełkowania okazało się, że potrzeba mi było zrobić modyfikacje w rozmiarze. Głowa szkieletu wyszła stosunkowo za duża do tła torebki na, której miała być umieszczona. A że nie chciałam pruć pierzastej włóczki, którą nota bene robi się gorzej niż normalną, to postanowiłam zmienić rozmiary torebki i dodałam dodatkowe 15 rzędów przez co torebka wyszła wyższa. Dodałam też kilka oczek na szerokość oraz zwiększyłam szerokość klina, który nadaje torebce głebokości. Generalnie mówić, dodałam sobie roboty :)
Łącząc klinem przód z tyłem, modliłam się aby zgadzały się oczka kiedy będę obrabiać brzegi. Długość klina też musiałam zwiększyć i robiłam to na oko. W ogóle poraz pierwszy w życiu robiłam coś takiego łączonego z kawałków i nie byłam pewna czy uda mi się to zrobić satysfakcjonująco. Brzegi obrabiałam crab stitchem do tyłu i dzięki Bogu udało mi się wszystko połączyć spójnie w całość. Pierwsze koty za płoty. Pierwsza "użytkowa torba" za mną :)
Torba bardzo przypadła do gustu chłopcu i była dla niego niespodzianką. W tym roku Halloween było inne niż dotychczasowe. Był zakaz chodzenia po domach na trick-or-treating i prawie wszystkie dzieciaki siedziały w domach a rodzice organizowali im zabawy halloweenowe.
Tak wygląda w swoim przeznaczeniu :) czyli ze słodyczami :) W sumie jak na pierwszą moją torbę wyszła całkiem nieźle. Jestem zadowolona :)
Drugi projekt dla tejże samej koleżanki to Sugar Skull Bag - torebka halloweenowa w meksyskańskim klimacie Dia De Los Muertos (o tym więcej w kolejnym postcie, już niedługo!). Tym razem dla jej córeczki.
Znajoma sama uwielbia ten meksykański klimat i kompletuje córce strój w tym stylu na kolejne świeta Halloween. Torebka stała się idealnym dodatkiem do stroju.
Z tym projektem poszło mi znacznie szybciej. Meksykańska torebka była mniejsza rozmiarowo i bez klina. Przód i tył łączone crabstitchem. Ale za to robiona z dwóch nitek włóczki jednocześnie przez co jest sztywniejsza i lepiej trzyma kształt moim zdaniem.
Punktem centralnym torebki jest oczywiscie wianek kwiatowy stylizowany na ten noszony przez meksykanki oraz same oczy czaszki. Tutaj pole do popisu jest duże. Im bardziej kolorowo i zdobnie tym lepiej. Taki jest właśnie folklor Meksyku i to jest to co mnie w nim najbardziej przyciąga - ta artystyczna strona święta De Los Muertos.
Do przyszywania kwiatków i innych elementów ozdobnych użyłam niewidzialnej nitki :D Widzicie? Wcale nie widać szwów w środku? Jest czysciutko i estetycznie. To dzięki przezroczystej nylonowej żyłce -nitce. Dlaczego odkryłam ją tak późno????
Mój podpis w postaci tag'u :) Lubię pozostawiać po sobie "ślad". Tu byłam. To szyłam :))))
I ze słodyczami. Kiedy wysyłałam torby włożyłam do nich słodycze aby Jay i Kacey mieli dodatkową niespodziankę. Od mamy wiem, że było dużo radości przy otwieraniu niespodzianek.
Jestem z niej zadowolona. Wyszła tak jak chciałam. Fajnie się ją robiło. Wzór na nią również od Magic Yarn Ball z Etsy. Może kiedyś zrobię ją ponownie.
I na koniec oba projekty razem
Tyle na dziś. Odwiedzającym co zawsze pozostawiają tu po sobie ślad, dziękuję, że tu przychodzicie, czytacie, powracacie :-* Dla Was chce się pisać, tworzyć i pokazywać. Oczywiście zapraszam do siebie ponownie i o każdej porze.
Kolejny post bedzie poświęcony Dia De Los Muertos - jeśli Was ciekawi ten temat, zapraszam tu wkrótce :)
Super te torby! My nie obchodzimy Halloween, ale nie przeszkadza to mi podziwiać Twoje prace:) Sama nie wiem, która lepsza - każda ma to coś. A w Meksyku rzeczywiście mają zupełnie inne podejście do tematu śmierci. Czekam więc na kolejną pracę:)
ReplyDeletePozdrawiam z Anglii, gdzie właśnie zaczęło padać;)
Wspaniałe! Niesamowite prace. Klimat jest:)))
ReplyDeleteSerdecznie pozdrawiam:)
Podziwiam pomysł i wykonanie! Torebki są fantastyczne!!! Pozdrawiam:)
ReplyDeleteO rany!! Torby obłędne!!! Nie obchodzę Halloween, ale wszelkie ozdoby podziwiam z szaloną przyjemnością :-) A już Twoimi pracami zachwycam się nieustannie :-)
ReplyDeletepozdrawiam :-)
Wow! Projekty i wykonanie obłędne :)
ReplyDelete