Ameryki nie odkryłam ale odkryłam piękne włóczki do szydełkowej zabawy - Scheepjes River Washed oraz Scheepjes Stone Washed i dziś chcę się z Wami podzielić informacją o nich. Może ktoś, kto szczególnie docenia dobrą włóczkę, również chciałby je wypróbować ;)
Chociaż są one reklamowanie w każdym magazynie szydełkowym w UK długo nie mogłam się zebrać do zamówienia ale kiedy już zakupiłam sobie parę pierwszych motków, wpadłam jak śliwka w kompot - zakochałam sie w tej serii. Ci co szydełkują amigurumi i zabawki wszelkiego typu już je dobrze znają. Te holenderskie włóczki są już od rynku od kilku lat i podbiły serca wielu crafterek.
Wśród marki Scheepjes jest wiele gatunków wełny ale te dwie serie sa chyba najbardziej popularne. Seria Stone Washed jest inspirowana kamieniami szlachetnymi i poszczególne kolory noszą ich nazwy np: Moon Stone, Deep Amethyst, Coral, Malachite, Rose Quartz, Enstatite .... etc
Moje pierwsze uzbierane motki :) kolekcja się aktualnie rozbudowuje bo zamówiłam już kolejne ;)
Charakterystyczna dla tej serii jest "biała przecierka" i takowy właśnie efekt dają te włóczki. Baza włókna ma kolor jasny (biały?? lub "naturalny") a w nią wpleciony jest kolorowy "meszek".
Dane włóczkowe dla tej serii jak i serii River Washed są takie same: waga włóczki oceniona jest jako "sport /baby", skład to 78% bawełna i 22% akryl, motki są 50 gramowe. Zalecany rozmiar szydełka / drutów to 3-3.5 mm.
Zauważcie charakterystyczny sposób prezentacji produktu: końcówki motków mają etykietki - Easy Start i można bezproblemowo napocząć motek rozwijając go ze środka. Wypróbowałam ten sposób i jest ok :)
W palecie Stone Washed jest aktualnie 36 kolorów do wyboru. Są piękne, jest z czego wybierac i swietnie wyglądają połączenia. Jedynym moim zastrzeżeniem jest to, że brakuje mi tu zdecydowanie choinkowej zieleni, intensywnego pomarańczu jak i krwistej czerwieni. Te czerwienie które są dostępne podpadają bardziej pod malinowe tony. Kto wie, może firma dołoży z czasem kolejne kolory :) Liczę na to!
Równie fascynująca pod wzlędem kolorów jest seria River Washed a kombinacje kolorów są dwu tonowe i inspirowane najwiekszymi rzekami świata. Takie też są nazwy motków. W palecie mamy między innymi: Nile, Amazon, Seine, Congo, Ganges, Mississippi, Colorado, Rhine, Tiber, Ural, Mersey, etc.
W tej palecie dostepnych jest 22 dwutonowych kombinacji. Wszystkie razem możecie zobaczyć tu - klik! Dane rozmiarowe motka są takie same jak w poprzedniej serii.
Kombinacje tonów są tutaj różne, czasami nawet zaskakujące. W serii jest też kilka kolorów, których bazą jest żółć i dodatkowy kolor dopełniający. Dwutonowość nadaję im głębie i atrakcyjność wizualną.
Moje ulubione to oczywiście te morskie wodorostowe kombinacje oraz ogniste czerwienie i pomarańcze a także fiolet z niebieskim. Idealne do wielu fantazyjnych projektów zwłaszcza do takich jak jednorożce, syreny, smoki, halloween etc.
Napoczęłam już dwa pierwsze motki i oto powstaje coś jesiennego :) Już wkrótce na blogu!
Czyż nie pięknie łączą się ze sobą te kolory?
Kilka przykładowych kombinacji River Washed:
Obie serie Scheepjes dostępne są też w wersji XL jako aran, jeśli ktoś potrzebuje grubszej wełny do swoich projektów. Motki są też sprzedawane w postaci całych zestawów przy czym mają one wtedy po 10g a nie 50g.
Najlepszym dystrybutorem Scheepjes w UK jest słynny już Woolwarehouse - który to również wysyła towar za granicę, jeśli macie ochotę sobie zamówić a nie możecie znaleźć sprzedawcy Scheepjes w kraju.
Tyle na dziś. Miłego weekendu wszystkim :)
Bardzo fajnie opisałaś te włóczki. Nie kupiłam tej wełny, jednak etykietka wydawała mi się znajoma, sprawdziłam i sprzedaje ją w Polsce Mila Druciarnia. Może przy następnych zakupach jakiś motek dorzucę;-) Pozdrawiam cieplutko:-)
ReplyDeleteŚliczne są te włóczki i w obu wersjach bardzo mi się podobają :).
ReplyDeleteNiestety nie opanowałam jeszcze szydełka ...
Ciekawe co tam sobie jesiennego robisz :).
Karolina oj uważaj bo się na jednej włóczce nie skończy :P Fajnie, ze w Polsce ktoś się zajmuje ich dystrybucją. Spodoba Ci się, zobaczysz.
ReplyDeleteraeszka już wkrótce efekty z tej włóczki na blogu :)
Śliczne kolory mają :-) na szczęście jeszcze szydełko mnie nie wciągnęło... więc z radością mogę podziwiać i zachwycać się :-)
ReplyDeleteCzekam na to co zaprezentujesz :-)
pozdrawiam :-)
Fajnie sie czytalo twoj post-) dziekuje i pozdrawiam
ReplyDeleteFantastyczne kolory!
ReplyDeleteAleż czasowe. Mnie ostatnio też szydełko wciąga.
ReplyDeleteKasia S Na szczęście? Raczej na NIEszczęście :P Daj sie mu wciągnąć aby moć się cieszyć robieniem przeróżnych robótek i wypróbowywaniu wszelakich wełenek :P
ReplyDeleteAnna Myślak witaj i dzięki za odwiedziny :)
Margaret Kiprenko dzięki Małgosiu :)
Edyta i bardzo dobrze, z tego mogą być tylko korzyści :D pozdrawiam
Jestem oczarowana tymi kolorami. Olśniona. Ale boję się kliknąć w link, bo wiem, że straciłabym majątek.....
ReplyDelete