Poraz kolejny wykonałam małe jednorożce na zamówienie :) Mają spore wzięcie wśród młodych mam i ich pociech. Te kolejne trzy pogalopują tym razem do polskich dzieci, które wyczekiwują ich od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że się spodobają.
I jak zwykle przyjemnie się je robiło. Praca przy jednorożcach to praca w ferii kolorów. Nigdy się nie nudzi :)
Tym razem kapsułki zrobiłam z cieniowanej włóczki i myślę, że był to świetny pomysł. Wyszło słodko i dziewczęco, a taki był zamiar w oryginale. Pierwotnie robiłam je tylko na biało - klik!
Powstał również jeszcze jeden dodatkowy jednorożec ale tym razem mój własny, prywatny. Troszkę pozmieniałam w nim szczegóły.
Zawsze go chciałam zrobić w zielonym kolorze :) Złoty róg zamieniłam na malinowy i czubek nosa zrobiłam na miętowo. Miał jeszcze zrobione chrapy ale ostatecznie nie spodobały mi się i je wyprułam :D
Użyłam do niego białej bawełny zamiast akrylu przez co wyszedł troche mniejszy. No i doszyłam mu bijące czerwone serduszko - taki mały osobisty szczegół.
On również pojedzie do mojego domu w PL. Zamierzam tam założyć mały kuferek z robionymi przeze mnie modelowymi zabawkami tak aby odwiedzajacy mnie goście z dziećmi mieli się czym pobawić a ja bedę mogła powspominać swoje wyroby na starość ;))))
4 kapsuły z jednorożcami są już gotowe do wyjazdu :)
Dawno nie było też postu zakupowego więc trzeba sie czymś pochwalić hahah :) Dziś będzie o narzędziach.
Zafascynowały mnie ostatnio szydełka typu soft grip - czyli takie z miękką rączką. Do tej pory było mi wszystko jedno jakiego używałam i dziwiłam się czemu spora część szydełkujących babeczek na facebookowych grupach używa wyłącznie tych kolorowych z grubszymi gumowymi rączkami. Szybko przekonałam się na własnej skórze, że wielogodzinne robienie na szydełku daje się we znaki rękom i mięśniom. Kiedy zaczełam używać szydełka typu soft grip poczułam jaki to luksus w ręku i wygoda, można takich szydełkiem machać przez wiele godzin. Nic dziwnego, że kobitki, zwłaszcza te które robią wszelakie koce i narzuty polecają właśnie ten typ szydełka.
Tak więc ten tego, sprawiłam sobie takowe :)
Dwa zestawy szydełek marki Clover. Jest to dosyć spory jednorazowy wydatek ale warto je mieć bo są świetne. Należę do tych, co doceniają jakość narzędzia a jakość zawsze idzie w parze z ceną. Raz a dobrze, jak mawiał mój dziadek.
Japońskie "Clovery" to chyba jedna z najbardziej ulubionych i polecanych marek narzędzi do szydełkowania. Na prawdę warto je mieć. Są jedwabne w ręku dzięki temu uchwytowi. Color-coded - czyli każdy rozmiar ma swoj kolor dla szybkiej identyfikacji. Metalowe końcówki szydełek są ładnie wyprofilowane, smukłe i precyzyjne, wełna przesuwa się po nich gładko i nic się nie zaciąga. Idealnie i komfortowo leżą w dłoni. Końcówki są dobrze osadzone, nic nie "lata" ani nie wypada z uchwytu. Widać tę japońską precyzję i jakość.
Każdy z zestawów zawiera najbardziej popularne rozmiary. Ten z szydełkami o małym rozmiarze zawiera również ochronne metalowe skuwki tak aby końcówki nie uległy uszkodzeniu. I bardzo słusznie :)
Na każdym z uchwytów wygrawerowany jest rozmiar szydełka więc nic się nie zetrze nawet przy częstym użytkowaniu.
Zestaw pastelowy to rozmiary: 0.60 mm, 0.75 mm, 0.90 mm, 1.00 mm, 1.25 mm, 1.50 mm, 1.75 mm (7 sztuk)
Zestaw tęczowy to: 2.00 mm, 2.5 mm, 3.0 mm, 3.5 mm, 4.0 mm, 4.5 mm, 5.0 mm, 5.5 mm, 6.0 mm (9 sztuk)
Oczywiście firma Clover produkuje też rozmiary pośrednie szydełek oraz rozmiary powyżej 6.0mm jeśli komuś potrzeba :)
A oto moje uzbierane uprzednio szydełka typu soft grip i z rączkami wykonanymi z Fimo clay. Wszystkie były dodatkami z gazetek szydełkowych albo częścią jakiegoś zamówionego pakietu. To pierwsze z prawej, marmurkowe, to moje najnowsze w kolekcji - dodatek od Bella Coco (nowe szydełkowe guru w necie!) w ostatnim najnowszym numerze Crochet Now! Jeśli chcecie je mieć, spieszcie się! :)
Lubicie w ogóle ten typ szydełek? Jaki jest Wasz ulubiony?
W Aldi upolowałam ostatnio nowe tłuste ćwiartki - były 3 gamy kolorystyczne do wyboru. Mnie najbardziej ujęła zieleń. Kocham te odcienie.
Natomiast fat quarters z poprzedniej dostawy przeceniono na £1.99 za pęczek! No i jak tu nie wziąć nowych szmatek :) Mogłabym mieć ich na stosy!
Kolorowych materiałów, tak jak włóczki, nigdy za mało. Na coś się przydadzą prędzej czy później. Wciąż nie mam odwagi pociąć swoich więc sobie je kolekcjonuję i póki co im się przyglądam. Podobno kolekcjonowanie materiałów to odzielne hobby wśród crafterek :))) Nie raz czytam o tym w magazynach.
Mam jeszcze inne nowości zakupowe do pokazania ale to juz w kolejnych postach niedługo :)
Miłego tygodnia wszystkim i dzięki tym co zajrzą tu i pozostawią jakieś słowo.
Świetne jednorożce ! Ale te tłuste ćwiartki za tak małe pieniądze powalają. Gratuluję zakupów :)
ReplyDeleteJednorożce są obłędne :-) Ile byś ich nie zrobiła i tak każdy będzie mnie zachwycał i wywoływał uśmiech :-)
ReplyDeleteCo do szydełek się nie wypowiem... laik jestem kompletny...ale... hmmm... ładne są ;-)
pozdrawiam :-)
Fantastyczne jednorożce!!! Tkaniny zachwycające!!!!!
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie:)
Wspaniałe jednorożce! Podoba mi się bardzo ich opakowanie, wyborne!!!
ReplyDeleteGratuluję Ci udanego polowania zakupowego, ciekawie się prezentuje, oj ciekawie.
Pozdrawiam z uśmiechem w deszczową pogodę:))
No więc tak. Zacznę od jednorożców. Są absolutnie cudowne! Rodzaj włóczki i kolory urzekają! Wszystkie przepiękne, ale gdybym miała wybrać, to zdecydowanie ten Twój!!! Kolorystycznie to jest moja bajka! A pomysł na kapsuły bossski!!
ReplyDeletePo drugie, pozazdrościłam Ci tych szydełek i... sprawiłam sobie właśnie przed chwilą oba komplety. Nie z próżności. Otóż mam poważne problemy z moimi stawami i paliczkami, tak że obawy mam, co to dalej będzie. I mam cichą nadzieję, że takie narzędzia spowolnią nieuchronny proces postępu w niesprawności moich palców... Oby.
Po trzecie - mam identycznie z materiałami, które zgromadziłam w przepastnych szufladach: no szkoda mi ciąć! :-((
:-))))
Serdeczności słoneczne przesyłam :-)
Alicja bardzo dziękuję, miło mi :)
ReplyDeleteKasia S Jak na moją niechęć do hurtowej produkcji jednego i tego samego produktu, to własnie tych jednorożców zrobiłam sporo. Ten wzór to jakiś fenomen, jestem zdziwiona ilu ludziom się spodobał
skrawek tęczy bardzo dziękuję :) jak miło!
Alina bardzo dziękuję, też mi się spodobały te różowo-fioletowe kapsułki, to było życzenie klientki :)
w związku z nitką Anno bardzo dziękuję za wyborny komentarz :-* cieszę, się, że mogłam zainspirować kogoś postem o szydełkach. Z pewnością bardzo Ci przypadną do gustu i szybko staną się ulubionymi. Super się nimi pracuje. Porzuciłam już chyba metalowe szydełka na dobre. A co do tkanin, to mówiłam, ich kolekcjonowanie to już hobby samo w sobie :))) Może kiedyś pokażesz swoje w postcie? Chętnie zajrzałabym do Twojej szuflady :)))