What is this blog about? / O czym jest ten blog?

This blog is going to be my journey into a fabulous world of yarns, threads, fabrics, embroidery, cross stitch, hand and machine sewing, tatting and crocheting. It is my journey in eighty reels around the sewing world I have recently embarked on :) Adieu!

Ten blog jest moją pierwszą podróżą w bajecznie kolorowy świat ręcznych robótek, igieł, nici, szydełek, czółenek i szmatek. To tu chce pokazywać swoje pierwsze zmagania z igłą i szydełkiem, uczyć się nowych technik, realizować projekty, dzielić obserwacjami itp. Zamierzam bowiem udac się w podróż w 80 szpulek dookoła krawieckiego świata :)
Ahoj!

Sunday, March 31, 2019

Z serii "poszłam tylko po mleko..."

Poszłam dziś tylko po mleko … i wróciłam z siatą pełną wełny :)))) Tak, tak, to dzisiejsze zakupy w lokalnym Aldi - sklep o którym mówi się dużo w angielskojęzycznych grupach szydełkowych i drutowych na facebook'u. Ogólnie całość ta urosła w  pewnym stopniu do fenomenu społecznościowo-konsumpcyjnego. Zaczyna się to przeważnie od tego, że ktoś w grupie rzuci hasło, że przyszłym tygodniu będzie dostawa TOWARU, że wełna taka i owaka, że można zamawiać online, że będą fat quarters... i co? I w niedzielę tłumy babek walą drzwiami i oknami bo "towar" w Aldi jest. Kto pierwszy, ten lepszy. Kupuj teraz, zaraz bo potem nie będzie. Najlepszy towar znika z półek jak świeże bułki. Do domu też trzeba go jakoś przemycić sprytnie bo tż zaraz powie, że na cholerę Ci tyle wełny, że szafa już pełna ...więc upycham te motki na dnie siaty, przykrywam sałatą, ogórkami...a na pytanie typu: skąd tu tyle wełny? zawsze mówię eeee to już dawno kupione i tak sobie leżakuje :))) 

Także ten tego, u nas dziś wełna na obiad :D 

 
Ostatnimi czasy gustuję w grubych przytulnych wełnach, typu chunky  / bulky. Więc nie przejdę obojętnie obok takich motków jak te. Szarości i kolory musztardowe zawsze przykuwają moją uwagę. W ogóle mustard yellow to w UK ostatnio szał. Gdzie nie spojrzeć to żółte bluzki, żółte koce, żółta ceramika... Sporo tego. Lubię, a nawet bardzo.


Zgniłe zieloności też kocham. Rudym zawsze do twarzy w tych barwach. 
Kupiłam po dwa kolory z każdego ale nie pokazuję wszystkich motków bo się nie mieszczą wszystkie w obiektywie ;P


Były jeszcze arany i wzięłam jeden. Przyda się na jakąś czapkę czy szalik. Albo maskotkę.


No i jeszcze trochę innych rzeczy. Małe a jednak cieszą :)


Nowa włóczka - wavy yarn -  pojawiła się w Aldi i wzięłam po dwa motki na wypróbowanie. Gama kolorów była dość limitowana. Zdecydowałam się tylko na miętowy kolor i wielbłądzi. Noszę się z pomysłem zrobienia llamy na szydełku i pomyślałam, że ta włóczka może się sprawdzić. Jak myślicie?


Obok słynnej aldikowej włóczki, do supermarketu rzucają też co jakiś czas bawełniane tłuste ćwiartki. Tym razem był Peter Rabbit w wiosennych kolorach.


Taki mały kolorowy stosik. Cieszy moje oczy. Jeszcze nie wiem co z nich zrobię i kiedy odważę się je pociąć. Chodzi mi jeden projekt po głowie ale musze doczytać więcej na ten temat z internetu.


Kolorowe tamborki były dziś miłym zaskoczeniem. Rzadkość na aldikowych półkach więc wzięłam dwa bo może się już nie powtórzą. Zestawy do haftowania nie przypadły mi jednak do gustu więc nie wzięłam żadnego. 


Na koniec pokażę Wam świetną książkę, nowość na książkowym rynku - Crocheted Wreaths and Garlands, Kate Eastwood. Jak tylko zobaczyłam te projekty od razu się zakochałam i wiedziałam, że muszę ją mieć. Zamówiona z księgarni Amazon.


I tradycyjnie dla Was, krótki przegląd najciekawszych projektów, które wpadły mi w oko:



Oto co znajdziecie w środku:


Najbardziej wpadły mi w oko projekty jesienne i świąteczne bo to moja ulubiona tematyka. Niemniej ten żniwny wieniec zachwycił mnie od razu. 


Piernikowe ludki są przesłodkie. Muuuuuszę je zrobić!


Podobnie jak te choineczki i gwiazdki


Swiąteczne ptaszki na wieńcu z ostrokrzewem:


Jemioła dla zakochanych :)


Propozycja na wiosnę - ptasie budki i ptaszki:


Te słoiczki / lampioniki również przypadły mi do gustu. W książce prezentowane są jako dekoracja ślubna stołu. Myślę, że fajnie by wyglądały również w innych kolorach np biało-szare albo biało-czerwone. 


Zimowe szarości:


 Coś leśnego i na jesień :)


Propozycja na lato do ogrodu:


Na Wielkanoc:


I na jesienne dni:


Dynie, dynie, dynie... Kocham je w tych ognistych pomarańczach. O dyniach będzie u mnie jeszcze słychać... i to całkiem niedługo :P


To oczywiście nie są wszystkie projekty, jest ich o wiele więcej. Jeśli spodobała Wam się ta książka, zachęcam do jej nabycia. Jest naprawdę fajna. 

Tyle chwalenia się :) wystarczy na dziś. Jeśli jesteście tu przelotem dajcie jakiś znak życia, że bywacie, zaglądacie. Tyle blogów ostatnio ucichło. A szkoda.

Miłego tygodnia wszystkim :)


10 comments:

  1. "Poszłam tylko po mleko". Jak ja to znam! :-D
    Ale dobrze, że nie tylko z mlekiem wróciłaś, bo cuda teraz nam pokazujesz!! I jak miło je tu u Ciebie oglądać!
    Gdybym była szczęśliwą posiadaczką tej książeczki, natychmiast wzięłabym na warsztat piernikowe ludziki, jemiołę i dyńki z dębowymi listkami na wianki. Boskie są!!

    ReplyDelete
  2. Wspaniałe zakupy! Oj, będzie się działo:) Z niecierpliwością czekam na piękne prace:) Pozdrawiam:)

    ReplyDelete
  3. A ja jeszcze tam nie byłam, boję się, ze stracę majątek. Pójdę po "resztki". Zastanawiam się co można zrobić z tej chunky, nigdy jej nie kupowałam.

    ReplyDelete
  4. Ja tak kiedyś poszłam do Netto na zakupy a wyszłam z kilkoma paczuszkami muliny. Mulina nie markowa, za grosze, ale tak piękne miała kolory:)))
    Ale włoczek jeszcze tak nie spotkałam w sklepie.
    U nas w tym sezonie również musztardowy kolor w modzie.
    Bardzo dziękuję za prezentację książki. Muszę ją sobie kupić, koniecznie.
    Już widzę te ozdoby u mnie w sklepie, na kominku:)))

    ReplyDelete
  5. Zapomniałam napisać, że cudne bawełny trafiłaś. Rewelacja!

    ReplyDelete
  6. Rewelacyjne zakupy! Szkoda, że u nas mało takich miejsc gdzie obok mleka można kupić tak pożyteczne i pierwszej potrzeby artykuły ;-)
    Książka obłędna! Piernikowe ludziki mnie też wpadły w oko i wianek w zimowych szarościach i jemioła i budki dla ptaszków :-)
    pozdrawiam serdecznie :-)

    ReplyDelete
  7. No ja nie mam takiego genialnego sklepu w drodze po swoje zakupy. Ale, ale... nie zapominam wstępować do najbliższej pasmanterii. Zawsze coś wypatrzę i kupię jako towar niezbędny:))
    Podziwiam Twoje zakupy, a szczególnie gazetkę a w niej piernikowe ludki. Wyglądają rewelacyjnie! Pozdrawiam serdecznie:))

    ReplyDelete
  8. Fantastyczne zakupy! Wełenki aż palce lizać;-)))

    ReplyDelete
  9. w związku z nitką książka jest naprawdę fajna, nie mogę doczekać się kiedy będę miała czas i materiały aby coś podziałać. musze poczynić w tym kierunku jakieś przygotowania :) chyba w lecie, na wakację spróbuję "ulepić" jakiś wianek.

    skrawek tęczy u mnie zawsze się coś dzieje, tylko nie zawsze mam czas aby o tym pisać :-P no ale próbuję ożywić blog na nowo

    Tina J pójdź koniecznie :) czasami i "skrawki" się przydadzą, ja byłam dziś ponownie, przywlokłam kolejne 3 motki :D


    Edyta Godzic musztardowy jest piękny, bardzo mi się podoba w dekoracjach :)

    też czasami zdarza mi się kupić tanszą mulinę, zużywam ją w celach próbnych, na małe projekty itp.

    Kasia S w polskim lidlu nie ma wełny? tutaj w uk bywa czasami.

    Alinapasmanterie trzeba utrzymywać :) bo inaczej nam te fajne sklepy poznikają, wszystko teraz przegrywa ze sprzedaża online w internecie.


    Karolina dzięki :) uwielbiam kupować nową wełnę :) przyjemnie jest mieć coś świeżego w zasobach

    ReplyDelete
  10. Bardzo lubię takie rzeczy, miło się patrzy pozdrawiam

    ReplyDelete

Share Your Love, Leave a Comment :)