Witam :)
Oto druga odsłona mojej słodkiej wiosny :) Doliczyłam się, że siedzę nad nią już 20 wieczorów ale idzie mi wolniej, niż przypuszczałam, nie wiem czemu. Niby projekt nie jest wielki rozmiarowo ale jednak mi nad nim schodzi. Chyba to wina częstego zmieniania kolorów. Dwa krzyżyki na żółto, jeden na pomarańczowo, potem znowu zmiana na jakiś inny kolor itp. A może dlatego, że przykładam się mocno do tego projektu, dopilnowuję krzyżyków, upewniam się, że supełki nie są zbyt luźne... :)
Królik już nie siedzi na "gołym" tamborku ale w roślinnościach :)
Drugą sprawą, która opóźnia wyszywanie to railroading. A w moim przypadku to nawet double railroading :) ale dzięki temu haft pięknie przylega do płótna :)
Jeśli ktoś nie wie co to jest railroading, to już wyjaśniam. To taki mały trik, który stosują hafciarki, jeśli zależy im na płaskim i równym ułożeniu krzyżyków. Polega to na tym, że zanim wkłujemy się igłą w tkaninę aby wykonać ramię krzyżyka, należy poprowadzić tę igłę między dwoma nitkami muliny, tak jak widać na poniższym zdjęciu...
Przy przeciąganiu muliny, nitka wykona taką małą pętelkę, "przekoziołkuje", przekręci się i ułoży się równo i płasko jako ramię krzyżyka. Proste, prawda? Spróbujcie sami :) Railroading można wykonywać na dolnym i górnym ramieniu krzyżyka albo tylko na górnym. Ja przeważnie poświęcam te dodatkowe parę sekund na x i wykonuję podwójny railroading. Inną korzyścią railroading'u jest to, że nitki nie skręcają się i pozostają do samego końca tej samej lub zbliżonej długości (zauważyliście z pewnością, że przy końcówce nici często jedna nitka jest dłuższa od drugiej, to właśnie dzieje się kiedy nitki naturalnie skręcają się podczas szycia i manewrowania igłą).
Stan aktualny: na tamborku mam już 80% projektu. Brakuje jeszcze tylko ozdobnej grządki na dole. Ale to już załatwię na dniach.
Dziękuję wszystkim tutajzaglądaczom za odwiedziny i pozostawione słowo :)
Pozdrawiam i życzę obfitego w Wielkanocne przeżycia Wielkiego Tygodnia.
Bajecznie kolorowy ten zając i w ogóle cały haft. Jestem zachwycona. Pieknie Ci wyszedł.
ReplyDeletePozdrawiam wiosennie :*
Twoje krzyżyki są IDEALNE a królik bajecznie kolorowy :-)
ReplyDeletePrzecudny ten hafcik i wykonywany z wyjątkową dbałością o detale.
ReplyDeletePozdrawiam gorąco:)
Bardzo wiosenny, kolorowy wzór! :) Super!
ReplyDeleteBardzo mi się podoba :) piękny świąteczny projekt!
ReplyDeleteNo i czego to się człowiek dowiaduje? Zawsze instynktownie wpychałam tę igłę między nitki, ale nigdy, przenigdy nie wiedziałam, że to wpychanie jest jakoś nazwane!
ReplyDelete"Kjujicek" - cudeńko, w cudnym otoczeniu. I ta zegarmistrzowska wręcz precyzja!
Śliczny, wiosenny hafcik!
ReplyDeleteNie słyszałam nigdy o tym sposobie a tym bardziej o tej nazwie.
Muszę spróbować. Dzięki za uświadomienie:) Całe życie człowiek się uczy:))
Wzór jest prześliczny, widziałam na Etsy dużo wzorów w tym stylu i na pewno wkrótce jakiś kupie, taki nowoczesny haft coraz bardziej mi się podoba ! Widać te perfekcyjne krzyżyki, widać ! Ja o tej metodzie gdzieś już czytałam i czasami ją stosuje - będę się starć, żeby stało się to codziennością.
ReplyDeleteZawsze kiedy pracuje nad haftem to spływa na mnie jakiś magiczny spokój (jak chyba na każdą hafciarkę, prawda ? :)) - kiedy haftuję tą bardziej precyzyjna metodą, to ten stan jeszcze bardziej się pogłębia ... :)
ŁAŁ! Super! Teg triku nie znałam. Muszę spróbować, bo efekt świetny!
ReplyDeletesuper wzorek :)
ReplyDeleteśliczny haft :) mega wiosenny :)
ReplyDeletepiękny! taki kolorowy!
ReplyDelete