Hejka! W ten weekend działałam intensywnie nad ukończeniem tych oto wełnianych sówek :) To są 4 malutkie sówki, które mają za zadanie uszczęsliwić 4 osoby, które kochają sowy i zbierają wszystko co sowie :) Tak więc jutro polecą ze mną do pracy a ostatecznie do brytyjskich domów :)
Do ich zrobienia zmotywowała mnie koleżanka z pracy, Alison (nasza "dyżurna drutująca" słynna z robienia finezyjnych szalików), która tydzień temu zapytała mnie:
Have you had a go at those owls from the book, Marta?
I've tried knitting them but I've given up. It's been a long time since I read a pattern :)
Skoro padło wyzwanie, to trzeba było podjąć tę rękawicę i tak oto powstały 4 wełniane sowy w "martowej" interpretacji :) Sówki pochodzą z tej książki:
"Baby and Toddler Knits made easy. More than 50 projects" z mojego ulubionego wydawictwa DK, które specjalizuje się w dobrych książkach podręcznikowych. Książkę tę zakupiłam niedawno w moim miejscu pracy, kiedy oboźnik handlowy podrzucił nam nowy koszyk z artykułami do zamówienia. Szybko się stała hitem zakupowym wśród moich koleżanek. Pobrałyśmy sobie po kopii dla siebie, wszystkich nas 6 czy osiem osób. Za £5.00 to nie byle jaka gratka zwłaszcza, że jest to wydanie w twardej okładce, z błyszczącym papierem, pięknym zdjęciami, dobrze zilustrowaną częścią teorytyczną i piękną grafiką. Zakochałam się od razu w tym dzierganym ślaczku na okładce :) hi hi ciekawa jestem, kiedy ujrzę pierwsze projekty z tej książki u koleżanek?
A tak wyglądaja sówki z projektu:
Nie miałam dokładnie takiej samej beżowej wełny (o fajnej nazwie odcienia: Pebble czyli kamyk) jaką rekomendują w książce więc użyłam szarej i też myślę, że dobrze się komponuje z innymi kolorami :) Rozmiarowo sówki są dosyć małe, ok. 7-8 cm i sa leciutkie. Zawiesza je się na kręciołku zwanym mobilem.
Parę fotek dla Was :)
z Mamusią? :)))
i same przy ścianie, z antenkami, gotowe do odbioru ;P
zabawa w "Słoneczko" he he :P
grupowe dyndanie na moim sezonowym drzewku ;)
i w plenerze na kręciołku, który został specjalnie zmajstrowany na tę okazję :D
Rustykalna karuzela na świeżym powietrzu dobrze im zrobi ;D
Oczywiście do sesji foto w plenerze niezbędny, powtarzam, NIEZBĘDNY był asystent.
Zadaniem asystenta było sprawdzanie pobliskich krzaków, i upewnianie się
czy przypadkiem nie kręci się tam ktoś obcy :))))
Jednakże po 5 minutach pracy asystent się już przegrzał i gotowy był do przerwy ...
...studząc się na płytach chodnikowych z jedną nogą w górze :)
Tym kocim akcentem kończę mój post. Kolejne sówki w natarciu ale tym razem będzie to mój prywatny sowi gang w całkowicie odmiennych kolorach :)
Pozdrawiam i dzięki za komentarze x X x X
Miłego tygodnia!
O rajusiu! Ja chcę!!! Ja chcę taką sówkę!!! Co mam zrobić, żebyś dla mnie zrobiła jedną???
ReplyDeleteDziękuję za odwiedzinki :)))
ale się zgadałyśmy - ja u Ciebie komentuję a ty w tym czasie u mnie :P
Deletea co do sówki, to się da załatwić. ale może poczekaj, aż zrobię następne bo kolory mogą Ci się spodobać :) z wykonaniem kolorowych tez nie bedzie problemu :)
To będzie ogromna frajda dla nie mieć coś "z Twojej ręki" :))) Na razie chyba najbardziej mi ta żółta w oko wpadła, bo lubię połączenie szarości z żółtym... Poczekam z ciekawością następnych wrsji kolorystycznych :))) Cieszę się ogromnie :)))))
DeleteWiesz, tak sobie myślę, jakie to wspaniałe, że wciąż w nas tkwi dziecięca radość :))))) To tak w związku z wczorajszym dniem :))) Rzeczywiście, pogadałyśmy sobie klawiatura w klawiaturę :)))
Deletezabawne ale jakoś ta żółto-szara sowa ma upodobanie. koleżanka z pracy ją sobie od razu zaklepała :)
DeleteTo pozwolisz, że ja będę druga...? Zauroczyła mnie :)
DeletePozdrawiam serdecznie w czerwcową, ciepłą, niedzielną noc :)
Haha! Urocze sowy, a zdjęcie rodzinne, z mamusią jest genialne :D Uważaj żeby "koci asystent" nie zapolował na Twoje ptaszki :) A skoro my tak gadu, gadu o książkach, to bardzo jestem ciekawa Twojej i liczę na to, że jeszcze niejeden projekt z niej zobaczymy na blogu :)
ReplyDeleteteż lubie to zdjęcie z dużą sową ;) mam fioła na punkcie drutowych wzorów więc kolekcjonuję wszystko z dzierganą tektsturą - kubki, bibeloty, koce, poduszki, stemple itp
Deletea co do książek to ja sporo kupuję i sporo pokazuję :) chociaż nie zawsze da sie pokazać wszystko z książki, przynajmniej pokażę co ciekawsze rzeczy aby narobić Wam smaku :P he he
myślę, że nieco bardziej rozkręcę się w tymi dziewarskimi projektami latem, kiedy nadejdą wakacje. teraz mam masę zobowiązań i na dobrą sprawę powinnam się zajmować czym innym ale craftowanie jest takie.... jak woda.... niezbędne do życia :D
Adorable owls :) Today I did an owl with felt.
ReplyDeletedziękuję :)
DeleteBardzo fajne sówki :) Widzę, że bez kota w ogóle nie dałabyś rady ich sfotografować :P
ReplyDeleteświetne te sówki, a na białym drzewku wyglądają super!
ReplyDeletepozdrawiam
Sówki są rewelacyjne - czekam na kolejną odsłonę.
ReplyDeleteAsystent słodziak - podrap go za uszkiem ode mnie.
Pozdrawiam serdecznie :))
Ale słodkie te sówki :) Super są.
ReplyDeleteWow ale sowiszcza! Choc powiem Ci ze dopiero jak wlazlam w posta to się kapnęłam, że to sówki bo na małym zdjęciu byłam pewna, że osłonki na doniczki poczyniłaś :P
ReplyDeleteUwielbiam sówki! Twoje są urocze... a książeczka boska!!! Polskie regały sklepowe nie posiadają takich cudeniek- niestety, a żeby coś utrafić zostaje tylko empik, i to też nie zawsze:) Jest ew. internet, ale wiadomo.....
ReplyDeleteOgólnie to boję się sów, dlatego też zgodnie z modą u mnie nic sowiego nie powstaje. Z kolei moje córki lubią bardzo...
ReplyDeleteTwoje są śliczne i ani trochę mnie nie wystraszyły, wręcz przeciwnie, może się przełamię i coś sowiego powstanie. Pozdrawiam!
Urocze sówki! Sowią mamę też masz piękną! Taką "dziewiarską":)
ReplyDeleteO asystencie nie wspomnę bo wiadomo - słodki!
Przeurocze sówki, i faktycznie maleństwa, pięknie prezentują się w plenerze:) Szydełko średnio mnie lubi, ale fajny pomysł na sówkę do kluczy jako breloczek!
ReplyDeleteSówki mądre główki! Śliczne są :)
ReplyDeleteZazdroszczę wszystkim craft women zza granicy dostępu do książek o tematyce rękodzielniczej, zamówienie ich do Polski zawsze jest nie lada wydatkiem! :)
Boskie sówki :D Myślę, że kolekcjonerów sówkowych rzeczy znalazłoby się więcej :P Szkoda, że są drutowe, gdyby były na szydełku, to pewnie bym sobie zrobiła... Póki co zabiorę się za konika, a może jakiś wzór na szydełkową sówkę sam się nawinie :P
ReplyDeletePrzecudne sówki!!! Całusy dla kota! :)
ReplyDeletePrzepiękne te sówki. Musze poprzeglądać sobie książki z tego wydawnictwa ;)
ReplyDeleteUrocze te sówki, mają w sobie coś wyjątkowego:)
ReplyDeleteSówki są boskie.
ReplyDelete