Jestem wielkim fanem trendu "retro / vintage" w projektach hafciarskich a zwłaszcza jeśli są to stylizowane literki autorstwa Emmy Congdon. Toteż gdy w jednym z magazynów (chyba TWOCS albo CSC o ile dobrze pamiętam) trafił się taki oto ładny dodatek, nie mogłam mu się oprzeć.
Hafcik został wyhaftowany miesiące temu ale dopiero teraz zabrałam się za jego oprawę. Nie lubię oprawiać, nie wiem czemu... ostatni etap w procesie tworzenia aby cieszyć się gotowym haftem a mnie na myśl o oprawianiu haftu cierpnie skóra, też tak macie?
Przy oprawianiu w tamborek skorzystałam z Pieguchowego przepisu bo pomysł z podłożeniem tekturki pod kanwę wydał mi się bardzo praktyczny. Tekturka ładnie podtrzymuje płótno i haft nie powinien stracić na napięciu (a przynajmniej mam taką nadzieję :P) a wiadomo, że z czasem napięcie płótna w tamborku maleje i trzeba ponownie naciągać.
Bardzo mi się podobają te stylizowane literki i chciałabym wyhafcić coś jeszcze w tym klimacie :) Mam co do nich wielkie plany na przyszłość :D
Nie zdecydowałam jeszcze gdzie zawiśnie mój hafcik. Najprawdopodobniej zabiorę go do mojego domu w PL. Tam zawiśnie na jednej ze ścian, a że ściany mam świeżo malowane i gołe to będę miała czym je zapełniać :)
Miłego wieczoru i dzięki wszystkim komentującym :)
Piękny hafcik! Bardzo klimatyczny :)
ReplyDeleteJa tez nie lubię oprawiania, a jeszcze wcześniej prania i prasowanie haftu. Nie wiem, z czego to wynika ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
o tak, pranie i prasowanie - nie lubię. pranie zawsze mnie stresuje - zawsze zastanawiam się, czy mi jakaś czerwona nitka nie puści koloru :-/
DeleteAle energetyczny hafcik, marzy mi się coś takiego :) ale na razie nie mam nawet kiedy przysiąść do poszukania wzoru ciekawego :D
ReplyDeleteja natomiast kolejkę ciekawych wzorów mam długą, gorzej z organizacją materiałów i wolnym czasem :)
DeleteUroczy haft. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam:)
ReplyDeletedziękuję :) mnie bardzo szybko wpadł w oko :)
DeleteOOoo, ciesze sie, ze moj sposob sie przydal:) Tez nie lubie wykanczania/oprawiania, ale akurat w tamborki idzie szybko:) Fajnie, ze wrocilas!
ReplyDeleteTez juz mysle o moich pustych scianach, ale narazie to jeszcze daleko do malowania, ale moze za rok juz bede je zapelniac wg wlasnego uznania:)
tak, tamborki są nieco szybsze niż poszukiwanie wymarzonej i wymierzonej ramy :) plus te apertury i inne.... brrr....
Deletepuste ściany są jak czyste płótno - nic tylko tworzyć i zapełniać swoimi pracami :)
Bardzo ładnie to wygląda... kolor tamborka jedynie słuszny! I konik z Dalarna jak się pięknie wpasował!
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie :)
tamborek był razem z dodatkiem ;) rzeczywiście dobrze się wpasowuje kolorem
DeleteUwielbiam TWOJE KLIMATYCZNE PRACE.
ReplyDeleteKLIMATYCZNE... hi hi dzięki. miło mi :) lubię "klimatyczność"
DeleteOooooo śliczne....
ReplyDeletedziękuję :)
DeleteŚliczne ;) Aż się buzia cieszy ;)
ReplyDeletedzięki, miło mi :)
DeleteUroczy hafcik :).
ReplyDeleteOj, ja też nie lubię oprawiać. Bardzo się przy tym męczę, bo muszę mieć wszystko równiutko itp. a wiadomo jak, to jest z kanwą ...
Rewelacyjne trzewiki :).
masz racje, kanwa i tamborek = mały koszmarek, uwielbia się ciągle przesuwać :)
DeleteŚliczny, delikatny hafcik :)
ReplyDeletedziękuję. bardzo lubie takie typograficzne design'y :)
DeleteFajny hafcik:-)
ReplyDeletedziękuję :)
DeleteBardzo ładny, a ten konik dala też uroczy. ;-)
ReplyDeletedzięki :) konika wynazałam gdzieś na bazarku staroci. jak się później okazało, oryginał z Dalarna :) do dziś ma przyklejoną metkę
Deletesuper :)
ReplyDeletedzięki :)
DeleteTeż nie lubię oprawiać, irytuje mnie to, że tracę czas w poszukiwaniu idealnej ramki, a później trzeba to dobrze ponaciągać żeby równiutko było brrr. Wszystkie moje hafty muszą na początku odleżeć swoje w pudełku:)
ReplyDeletemoje też często nabierają "mocy urzędowej" i leżakują w pudełku oczekując aż zmotywuję się do wyszukania im oprawy :) nie szybko to nastepuje :P
Delete