Każdy kociarz i kociara wiedzą, że 17 lutego to Światowy Dzień Kota więc rozumie się samo przez się, że dzisiejszy post bedzie poświęcony właśnie kotom :)
A więc do rzeczy. Przedstawiam Wam moje dwa szydełkowe koty , ktore wykonałam w lecie zeszłego roku. Są to tak zwane shelf sitters - zabawki / ozdoby, które swój żywot prowadzą na wszelakich połkach i półeczkach :)
Oto Pebbles i Marmalade. Pebbles bo szarości kojarzą mi się z morzem i kamieniami a Marmalade od słowa i koloru pomaranczowej marmolady, która nota bene tutaj w UK jest wyśmienita, polecam!
Miałam ten koci projekt juz od dawna na oku. Czekałam tylko na właściwy moment aby go wykonać. Pod wpływem impulsu chwyciłam za szarą włóczkę i zaczełam dziergać.
Skorzystałam ze wzoru autorstwa Olgi Mareevy z Etsy (Firefly Crochet) pod nazwa "Sailor Cat".
Postanowiłam, że na początku wykonam takiego jak w oryginale - szarego. Robiony szydełkiem 3.5 mm z rekomendowanego we wzorze Dropsa Paris wyszedł całkiem sporawy. Ok. 30 cm od łapek do ogona.
A potem chciałam się przekonać jak bedzie wyglądał ten sam kot ale w rudej wersji i chwyciłam za Yarn Art Denim Washed - jest tam w gamie ten cudny rudo-imbirowy odcień - jeden z moich ulubionych. Połączyłam go z białym/kremowym Scheepjes Stone Washed i powstała taka kombinacja jak poniżej:
Rudy kotek wyszedł sporo mniejszy, ok 20 cm. Zrobiony został szydełkiem 2.5 mm - to mój ulubiony rozmiar, który lubie używać do włóczek Scheepjes o grubosci: baby/sport.
A teraz przypatrzcie się uważnie :)))
Nie wiem czy sie zorientowaliscie ale mój rudy Marmalade ma autentyczne kocie wąsy :D :D nie żadna tam nitka czy żyłka tylko prawdziwe kocie wąsiska. W dotyku łaskoczą i sa na wpół sztywne. Spokojonie! Żaden z moich dwóch kotów na tym nie ucierpiał. W efekcie mycia się, kotom naturalnie łamią się wąsy, czasami wypadaja, tak jak ludzkie włosy. Pozostawione i widoczne na kocach czy narzutach sa skrupulatnie zbierane przeze mnie. Ot chociażby na taki właśnie koci projekt.
Szary Pebbles ma fake whiskers robione z nitki i kleju :)
Autorka wzoru zaprojektowała ciało tej zabawki w nietypowy sposób. Jednostronnie.
Łapki doszywa sie kotom na rogach "jadąc" po "kwadracie" - te na drugim planie sa wyprostowane a te na przodzie maja zwisać, kiedy kot leży na półce dając efekt zaspanego kota.
Jak Wam sie widzi taki typ ozdoby na półce? Ja jestem zadowolona :)
Kiedy koty były gotowe, zrobiliśmy sobie foto sesję. Albo bardziej foto-drzemkę :)
Na stosie książek też mogą spokojnie leżeć i drzemać!
Przy okazji kociego święta nie sposób wspomnieć o własnych. A oto moje ukochane sierściuchy i towarzysze dnia codziennego: Cookie Boy (7 lat) i Cali (13 l.)
Szef domu, kanapy i podwórka :D Jaśnie pan każe sobie otwierać drzwi bo z drzwiczek dla kota korzysta tylko w jedna stronę (!!!) Bezceremonialnie kradnie siedzienie człowiekowi spod tyłka.
Zawsze ogłasza swoje przybycie do domu. Interaktywny chłopak - odmiaukuje na pytania. Ulubiona zabawka: wstażki z torebek po prezentach na kijku oraz
Monster Glove - (stara rekawiczka).
Cali - Amatorka mokrych zupek rybnych z saszetek i sekretny podlizywacz masła i jogurtu.
Idealny przytulas i mruczyciel na wieczory z książką. Miauczy jak małe kocię.
Uwielbia siedziec na moim laptopie kiedy jest właczony. Włączam jej wtedy telefonie kocie filmiki z YouTube'a :D
Ulubiona zabawka: gałązka palmowa z kościoła :D
Koty to najcudowniejsze stworzenia pod wieloma wzgledami. Pozdrówcie ode mnie swoich mruczycieli. Podrapcie za uszkiem i po grzbiecie. Dużo dużo głasków i smaczków dla nich nie tylko w dniu ich świeta ale i na codzień.